Doder chyba sam sie nudzi w tej piwnicy.Normalnie rano tak jak zawsze na wycieraczce czeka ide dac mu sniadanko ale pierw smyranie,potem ide do pracy to mnie "odprowadza"do drzwi

wracam z pracy a on znowu na wycieraczce siedzi i musze isc do piwnicy go smyrac no i jeszcze wieczorkiem zejsc posmyrac przed spaniem
juz zagadywalam marcina zeby go zabrac do domu ale sie nie zgodzil
zreszta jak otwieram drzwi to Doder nie chce do mnie wejsc.Boi sie Hani

a Oktusia jest troszke ciekawy

w niedziele ma przyjechac beata oddac mi kosz ktory zabrala z Radzią.Juz ja zagadalam czy by nie chciala jednak doderka ale nie za bardzo sie w domu teraz zgadzaja

jakby dwa przywiozla od razu to by bylo ok ale ze juz jeden jest to na drugiego sie nie zgadzaja:( troszke nierozumiem ale nie bede naciskac .............................
W sercu jednak mam mala nadzieje ze jednak bedzie chciala zabrac Doderka
