Śliczny rudy kocur - kciuki za Maxa w nowym domu

Jaki on piękny :1luvu:

płomienno ognisty rudzielec :1luvu:

pasowałby do mojego burego trio... :twisted:

Cameo pisze:Jaki on piękny płomienno ognisty rudzielec pasowałby do mojego burego trio...

Do mojego biało-czarno-burego też, ale on uważa niestety inaczej ;-(

Max siedzi w klatce - szukałyśmy wśród znajomych, itp, i okazało się, że koleżanka mamy ma klatkę po króliku... mała, ale na kilka godzin da się przeżyć - na noc wróci do łazienki, w ciągu dnia trochę pochodzi "luzem" (reszta zamknięta...), a trochę w klatce - jak słyszy, że ktoś jest, to siedząc w łazience drze się tak, że niedługo sąsiedzi wezwą policję i oskarżą nas o maltretowanie dzieci (Max dodatkowo gaworzy.. jakieś mama, baba, dada, itp...)

w klatce też gada, ale ciut mniej....
ten kot wybitnie nie znosi samotności... on po prostu chce być z ludziem, i tyle...

a jak już się trochę wybiega, to zachowuje się jak pies - chodzi przy nodze, itp.....

Istnieją jeszcze jakieś sposoby na dogadanie kotów?
Jeśli do świąt nie znajdzie domu to chyba zamówię krople bacha.. na razie jest Feliway, i nie zauważyłam jakiś większych efektów (tzn u Maxa... ale np Beeju znacznie lepiej - przestał się bać wszystkiego..)
Teraz towarzystwo się go boi - on w klatce, a one boją się podejść...
Ech...

wIESZ JA MIAŁAM PRZYPADEK MEGA MIZIASTEJ KITECZKI..MIAŁA BYC U NAS KILKA DNI, A ZOSTAŁA I NIEDAWNO ODESZŁA ZA tm. :evil:

Taka była do innych kotów, a jak zobaczyła,ze ja do jakiegos kota gadam to i mnie atakowała...Oddałam ja do adopcji, skad po 2 dniach wróciła(chyba tam pranie niezłe dostała).I w domu przegieła pałe i zaatakowała maleńkiego tymczaska(razem przyjechały)Wtedy w moje koty anioł karny wszedł i łomot taki jej spusciły(po tym jak małego gryxc zaczeła),ze Kitka uciekła

A jak przyszła po kilku godzinach z sypialni do jedzenia, to taka grzeczna była :aniolek:

Zdarzało jej sie fuczec i trzepnac łapa,ale nie tak jak wczesniej.Ona miała nowotwór tarczycy...kto wiedział od razu/Tez te krople mi polecali,ale nic ...jeszcze bardziej walnieta była.Teraz sie nie meczy :cry:

A w domu taki spokój,ze az brakuje kurna tych awantur

Szukam Maxowi domku,ale ciezko bedzie..kurka...takie oczka ma swidrujace... :ok:

za domek!! :ok:

BOZENAZWISNIEWA pisze:wIESZ JA MIAŁAM PRZYPADEK MEGA MIZIASTEJ KITECZKI..MIAŁA BYC U NAS KILKA DNI, A ZOSTAŁA I NIEDAWNO ODESZŁA ZA tm. Taka była do innych kotów, a jak zobaczyła,ze ja do jakiegos kota gadam to i mnie atakowała...Oddałam ja do adopcji, skad po 2 dniach wróciła(chyba tam pranie niezłe dostała).I w domu przegieła pałe i zaatakowała maleńkiego tymczaska(razem przyjechały)Wtedy w moje koty anioł karny wszedł i łomot taki jej spusciły(po tym jak małego gryxc zaczeła),ze Kitka uciekła A jak przyszła po kilku godzinach z sypialni do jedzenia, to taka grzeczna była Zdarzało jej sie fuczec i trzepnac łapa,ale nie tak jak wczesniej.Ona miała nowotwór tarczycy...kto wiedział od razu/Tez te krople mi polecali,ale nic ...jeszcze bardziej walnieta była.Teraz sie nie meczy A w domu taki spokój,ze az brakuje kurna tych awantur
Szukam Maxowi domku,ale ciezko bedzie..kurka...takie oczka ma swidrujace...

Oczka ma fajne, to fakt ;-)

w ogóle jest wyjątkowy... i ma rewelacyjną mimikę... robi miny, a jak drze się, że chce wyjść z klatki lub wejść na kolana, to ma minę jak buntujące się niemowle.....
wczoraj chciał mnie wciągnąć do klatki... jak byłam obok, to wystawiał łapkę, i chciał złapać i wciągnąć... on tak bardzo potrzebuje pieszczot, głaskania, itp...

choć uprzedzam uczciwie, jest bardzo zaborczy, zazdrosny, i ludzia chce na wyłączność (z innymi dwunogami się podzieli)

niestety opcja spuszczenia łomotu przez rezydentów nie wchodzi w grę... Guree jest najodważniejszy, najbardziej się "stawia", ale co z tego, skoro jest po operacji biodra...?

Może spróbujcie ogłoszenia papierowe w sklepach zoologicznych porozwieszać.. Teraz przed świętami samymi dużo osób będzie po galeriach chodziło, może ktoś wypatrzy :ok:

no i u mnie funkcja łomotu nie wchodziła w gre,ale jak widziałam póxniej poskutkowało...

On jest taki śliczny.
Dlaczego jeszcze nie w domku :ok:

Gibutkowa pisze:Może spróbujcie ogłoszenia papierowe w sklepach zoologicznych porozwieszać.. Teraz przed świętami samymi dużo osób będzie po galeriach chodziło, może ktoś wypatrzy

myślę że netowe wystarczą - jesli ktoś myśli o kocie, to znajdzie...
a nie chciałabym, żeby Max stał się prezentem gwiazdkowym, itp...

od koleżanki mamy mam klatkę, więc na razie futro nie lata... lepiej, żeby był u mnie dłużej, ale trafił do na prawdę dobrego domu......

charm pisze:
Gibutkowa pisze:Może spróbujcie ogłoszenia papierowe w sklepach zoologicznych porozwieszać.. Teraz przed świętami samymi dużo osób będzie po galeriach chodziło, może ktoś wypatrzy

myślę że netowe wystarczą - jesli ktoś myśli o kocie, to znajdzie...
a nie chciałabym, żeby Max stał się prezentem gwiazdkowym, itp...

od koleżanki mamy mam klatkę, więc na razie futro nie lata... lepiej, żeby był u mnie dłużej, ale trafił do na prawdę dobrego domu......

bardzo dobrze mówisz...sa ludzie, którzy szukaja własnie jedynaka...naprawde,warto czasami poczekać....i juz Cie kocham za to,ze sie go "nie pozbywasz'...i polecam...

charm pisze:
Gibutkowa pisze:Może spróbujcie ogłoszenia papierowe w sklepach zoologicznych porozwieszać.. Teraz przed świętami samymi dużo osób będzie po galeriach chodziło, może ktoś wypatrzy

myślę że netowe wystarczą - jesli ktoś myśli o kocie, to znajdzie...
a nie chciałabym, żeby Max stał się prezentem gwiazdkowym, itp...

od koleżanki mamy mam klatkę, więc na razie futro nie lata... lepiej, żeby był u mnie dłużej, ale trafił do na prawdę dobrego domu......

Fakt - trzeba uważać jak się daje takie ogłoszenia i bardziej wypytywać ale z internetowymi jest tak samo - zawsze może się trafić ktoś kto szuka "prezentu" (nie raz dziewczyny obierały takie telefony z ogłoszeń w necie). A wiele osób przed świętami (nawet takich co szukają kota) nie ma czasu włączyć kompa bo biega po sklepach - wiem po sobie. :ok:

Boosszzz, jakie CUDO :1luvu:

I ma imię jak mój syn, wyjątkowe

Wielkie kciuki za dobry dom :kotek:

Na razie żeby nie zapeszać, to nie napiszę nic więcej, ale może Max będzie miał niedługo dobry domek...

trzymajcie kciuki, żeby okazał się dobry, i żeby wszystko sie udało :ok:

Śliczny rudy kocur - kciuki za Maxa w nowym domu

Kto przegląda forum