Zaginął rudy kot ŁÓDŻ Szukam karmicielek z ok. ul. Solskiej

Czy macie zgłoszenia, że ktoś kociaka widział? Może jest gdzieś napisane, ale niem mam czasu czytać całości.

Kociak żyje, jest cały i zdrowy, gania gdzieś na wolności, tzn. nie jest nigdzie uwięziony. Powinien więc być gdzieś widoczny, chyba że chadza tylko nocami.

acha, nie mamy pewności (czyt. zgodności), czy został przez opiekunkę celowo wypuszczony czy też uciekł przypadkowo

wirusy mojego TŻ powodują, że nie mam potwierdzenia wstępnych ustaleń, co do lokalizacji kryjówki kociaka.
Nie szukamy samego kociaka, tylko jego kryjówki (to po doświadczeniach z Mikitką, gdy przemierzała spory rejon)
Wstępnie i prawdopodobnie ma dwa takie miejsca, przynajmniej jedno znajduje się w zakreślonym rejonie. Niewykluczone, że jest umiejscowione ponad ziemią, tzn. w górze

Aby go odnaleźć i złapać potrzebne będą bardzo "odkrywcze i nowatorskie pomysły", inteligencja, spostrzegawczość, hm ... takie tam;
zaś największe przeszkody stanowić mogą ludzie, którzy nie lubią zwierząt, znieczulica, czy też stosowanie stosowanie starych, wypróbowanych metod (chyba potrzeba będzie swego rodzaju oryginalność rozwiązań)

Gdy mój TŻ poczuje się lepiej i będziemy mieli jakieś informacje, a kociak nie będzie złapany, to napiszę

Byłam tam dzisiaj rano. Przeszukałam wskazane miejsce, niestety po kociaku ani śladu.
Pytam się ludzi dookoła, otrzymuję różne informacje.
Szansa na to, że go odnajdę jest niewielka, ale zawsze jest.
Najgorsze dla mnie jest to wstawanie przed piątą

W nocy to tam się jednak boję jeździć.

Klatkę zamówiłam, jutro będę dzwonić do tej zamykanej na noc drukarni. Być może pozwolą mi wystawiać klatkę na noc.

Cały czas apeluję o pomoc w poszukiwaniach :!:

Trzymam kciuki z całej siły!

Proszę o ogłaszanie zaginięcia w lecznicach w Łodzi, ja niestety nie daję rady...

miauczy kotek pisze:Byłam tam dzisiaj rano. Przeszukałam wskazane miejsce, niestety po kociaku ani śladu.
Pytam się ludzi dookoła, otrzymuję różne informacje.
Szansa na to, że go odnajdę jest niewielka, ale zawsze jest.
Najgorsze dla mnie jest to wstawanie przed piątą

W nocy to tam się jednak boję jeździć.

Klatkę zamówiłam, jutro będę dzwonić do tej zamykanej na noc drukarni. Być może pozwolą mi wystawiać klatkę na noc.

Cały czas apeluję o pomoc w poszukiwaniach

Będziesz wystawiać klatkę na terenie drukarni Akme?
Jeśli tak i będziesz maiła problemy to daj znać, postaram sie pogadać z Panem Czesławem

iwcia pisze:
Będziesz wystawiać klatkę na terenie drukarni Akme?
Jeśli tak i będziesz maiła problemy to daj znać, postaram sie pogadać z Panem Czesławem

Dokładnie tam chciałam wystawić klatkę :ryk:

, jeśli Rudziel jest nadal w okolicy, to jest szansa, że się złapie

Rozmawiałam z pania z portierni i się bałam, że się właściciele nie zgodzą. To jedyne miejsce w okolicy, gdzie mogłabym bez obaw zostawić klatkę

I blisko miejsca, z którego uciekł Rudek.

To bardzo dobre wieści :1luvu:

Dziekuję

Potrzebna pomoc w poszukiwaniach kotka, który zaginął w Łodzi!

Kot się nie znalazł, nadal potrzebna pomoc w poszukiwaniach :!:

dellfin612 pisze:acha, nie mamy pewności (czyt. zgodności), czy został przez opiekunkę celowo wypuszczony czy też uciekł przypadkowo

Wypuszczony :strach:

Może ktoś z Was mieszka w okolicy ul. Słowiańskiej w Łodzi?

Proszę informujcie karmicielki, ludzi wychodzących z psami.

Kota nie da się najprawdopodobniej złapać. Jedynym wyjściem jest klatka-łapka, ale wtedy musimy mieć pewność, że jest w tym regionie, inaczej to bez sensu.

Proszę zamieszczajcie info w lecznicach w Łodzi.

Dziękuję wszystkim za dotychczasową pomoc.

Mam nadzieję, że go znajdziemy :!:

Co jeszcze można zrobić :?:

Gdzie jest ta Słowiańska?
Prześle info o kocie do znajomej lecznicy

Karmicielki wiedzą o kocie, część mieszkańców, tych z którymi się da dogadać też wie.
Obawiam się, że kot wychodzi późnym wieczorem albo w nocy, a ja na tę ulicę tam o tej porze nie pojadę :roll:

Dobrze by było aby do poszukiwań włączył sie były dom rudego

Zaginął rudy kot ŁÓDŻ Szukam karmicielek z ok. ul. Solskiej

Kto przegląda forum