dziś w końcu zawitało do nas trochę słońca
i pomimo że wiał nieustanny wiatr a temperatura pozostawiała wiele do życzenia...
zmarzinięte koty mogły sobie trochę wygrzać ofutrzone dupska
migawka z dzisiejszego dnia
leniwy poranekkiedy robiłam mojemu psu śniadanie, zza okna widziałam Tiko...



-
listek złapałem



w przeciągu ostatniego tygodnia, wszystkie koty stały się nagle puchatymi kulami futra

Tiko znów, tak jak kiedy był dzieckiem, jest
ogromnaśnym misiochem

jeśli Jego braciszka, Którysia, przezwano kotletem, to Tiko chyba powiniem być, trzymając się przyjętych standardów, całym krówskiem
duża kocia poducha, która na pewno pięknie mruczałaby na czyjejś wersalce
