O jak miło spotkać duszyczkę, która wie, przez co przechodzę.
Strasznie mi przykro, że kociakom się nie udało.
Tysia – wiesz, że ona tam jest, po prostu tak jak rozmawiałyśmy
– mijacie się.
Jest tam już tak długo, że na bank się stamtąd nie ruszyła.
Złapiesz ją – musiszJa w to wierzę ogromniaście
i nie dopuszczam innej myśli do siebie.
Cioteczki, dostałam info, że ta kotka, którą chciałam zabrać
od wiecie kogo – nie żyje.
Nie mogę znaleźć tego wątku,
czy ktoś może to sprawdzić

– bardzo proszę.
Chciała by, żebyście też wypowiedziały się w innej sprawie,
bo chcę wiedzieć, co myślicie i jakie jest wasze zdanie
– nawet inne od mojego.
Jest dziki – całkowicie dziki kot.
Starszy, który w życiu nie miał doczynienia z człowiekiem.
Miał wypadek i trzeba amputować mu łapkę.
Wiecie kto, chce zrobić mu ta operację i zabrać do siebie
– na stałe, żeby „był już bezpieczny”.
I moje pytanie brzmi, czy można tak postępować.
Moim zdaniem, jeśli kot jest całkowicie dziki,
zamykanie go w klatce w domu z 18-toma kotami,
jest wielkim nieporozumieniem i okrucieństwem.
Odważę się nawet powiedzieć, że stres zabije go,
podobnie jak zrobił to z tą kotką – którą na siłę chciano uszczęśliwić,
a moje spostrzeżenia, że ta kicia chciała już tylko umrzeć
i nie wytrzymała stresu związanego z zamknięciem,
dosłownie zbluzgano.
Czy nie było by bardziej humanitarnie uśpić tego dzikiego kota
z łapką?
To może wydać się okrutne, ale czy dla własnej satysfakcji ratowania,
mamy prawo narażać zwierzę na takie cierpienie związane
z operacją, a potem przetrzymywaniem go w niewoli?
Czy nie należy patrzeć na to szerzej, co jest najlepszym rozwiązaniem
dla zwierzęcia, aby nie narażać do na stres, ból i cierpienie…
Jak uważacie?Pewnie polecą na mnie diabły,
ale dyskusje o takich sprawach są potrzebne...