Bohun,dymny długowłosy.Transport St.Wola- Kraków potrzebny!

meg1 pisze:nie ma co pogarszać sytuacji takimi słowami. lepiej myśleć, że skoro i tak by nie został na stałe to dobrze, że znalazł dom - tak będzie zdrowiej

Święte słowa - koty wyczuwają natychmiast nastroje, ewar daj mu szanse

bycia szczęśliwym tam gdzieś.
Kciuki są :ok:

Spokojnie, ja to już recydywa, teorię znam.Bohun jest u mnie długo, to po pierwsze, a po drugie to jest kot trochę inny niż te, które miałam do tej pory.

To fakt, teoretycznie jest dużo łatwiej. No to co, trzymaj się i nie rycz przy nim. :arrow:

ewar pisze:Przerabiłam to tyle razy, ale jest mi coraz trudniej.Starzeję się Prawdopodobnie pojedziemy z miłym panem, kociarzem gdzieś w przyszłym tygodniu.Muszę wszystko zgrać.

dlatego - wielki szacunek! świetnie się chłopakiem zajęłaś, podziałaś kojąco na jego nieufną psychikę, kawał dobrej roboty. :aniolek:

teraz pozostaje jedynie doprowadzić sprawę do końca.

To piękny kotek

Tutaj go specjalnie rozczochrałam

Bohun musi mieć kota do towarzystwa.Kotki nie chcą, aby się do nich przytulał, Czaruś owszem, ale chyba jest im obu za gorąco, albo niewygodnie, bo po jakimś czasie śpią osobno.

Wczoraj Bohun zrobił mi niespodziankę :lol:

Obudziłam się w nocy, a tu jakaś czarna mordka na mnie patrzy.Bohun spał w nogach łóżka :dance:

Zwykle to miejsce zajmuje Czaruś.

Wie z pewnością że niedługo będzie się z Tobą rozstawał

tylko nie płacz :ok:

ewarku, czytam ten wątek i wiesz co... może powinien zostać?? Ty ewidentnie go pokochałaś a on Ci zaufał. Tyle pracy, emocji jest między Wami.
Wiem, że każdy wyadoptowany kot to mnóstwo pracy i emocji i stresu, ale w przypadku Bohuna mam wrażenie, że jest inaczej.
Pewnie juz masz to 100 razy przemyślane, ale jakoś tak mi się nasunęło.

Nie mogę się kierować emocjami, bo zostanę zbieraczką.Już i tak Czaruś jest nadprogramowo.Nie poradzę sobie finansowo.Na razie koty są zdrowe i oby tak zostało, ale co dalej? Bohun jest młodziutkim kotkiem,a ja już swoje lata mam.Zrobiłam, co mogłam dla niego.Nie jest już wycofany, przytula się i mruczy, pokocha swoich nowych Dużych.W razie problemów wróci, ale odpukać!!!!Nigdy nie miałam tak trudnego kota,tak wystraszonego.Jednocześnie tak bardzo łagodnego, poukładanego i tak pięknego.Miałam Edzia, kota, który kochał tylko mnie, nikt ze znajomych nie miał szans go zobaczyć , wystarczył dzwonek do drzwi, a Edzia nie było.Nie wyszedł, dopóki nie powiedziałam, że już może.Odwiozłam go do Warszawy, całą drogę miał głowę na moich kolanach, głaskałam go.Płakałam długo, ale Edzio jest szczęśliwy i to jest najważniejsze.Będzie mi ciężko, zdaję sobie z tego sprawę, ale tu nie o mnie chodzi, ale o kota i jego dobro.Bohun jest tak kochanym kotem, tak grzecznym, że muszą go pokochać.

Dzisiaj odwiedziła mnie gogi_j.Było mi bardzo miło poznać, już pisałam o tym na wątku Felusi.Bohun dał się głaskać, bawił się przy nas, nie wydawał się przestraszony.Czaruś był zaspany, a dziewczyny nie były zainteresowane gościem :mrgreen:

Mela spała w domku Bohuna i nie uważała za stosowne przerywać drzemki.Taka jest.

Sama w to nie wierzę, ale wczoraj wzięłam Bohuna do łóżka, przytuliłam jak dziecko, a jemu to się bardzo podobało.Mruczał jak traktor, wtulał się w moją szyję.Po dłuższej chwili odszedł na posłanko.To jest przełom, bardzo się cieszę.

ewar pisze:Sama w to nie wierzę, ale wczoraj wzięłam Bohuna do łóżka, przytuliłam jak dziecko, a jemu to się bardzo podobało.Mruczał jak traktor, wtulał się w moją szyję.Po dłuższej chwili odszedł na posłanko.To jest przełom, bardzo się cieszę.

Widzisz Ewciu, miłość czyni cuda :1luvu:

no i Twoje podejście oczywiście do kotów

Kota trzeba "bombardować" miłością, wtedy wszystko da się zrobić.Teraz Bohun śpi na kanapie przytulony do Meli :lol:

Zrobiłam zdjęcie oczywiście.

Bohun,dymny długowłosy.Transport St.Wola- Kraków potrzebny!

Kto przegląda forum