Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 19, 2013 5:55 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

ewar pisze:Tak, jest niebieski.Musiał być przecudny, zanim zachorował.To bardzo mądry kotek.Myślę, że nareszcie spędził spokojną noc, wyspał się.Nie dostanie jeść, chcę, aby był na czczo w razie czegoś.

Kiedyś też mi się takie cudo przyplątało. Ma dom. Mały też będzie miał. Kciukasy by u weta wsio ok było. :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sie 19, 2013 6:39 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Będą z niego koty :ok: Na razie biedniutki taki, ale pod Twoją opieką Ewo z pewnością wydobrzeje :)
Dudusiu, trzymaj się dzielnie i nie zdemoluj gabinetu :ok: :ok: :ok:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon sie 19, 2013 8:45 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Jaka demolka? :lol: Duduś był bardzo, ale to bardzo grzeczny.On miał dom, to na pewno.Jest miziakiem, słodkim i bardzo mądrym kotkiem.Musi wyzdrowieć, zrobię wszystko, aby mu pomóc.Założyłam mu wątek viewtopic.php?f=13&t=155844.Zapraszam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sie 19, 2013 14:49 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

A pod hutą żadnego kota nie było, tak doniosła mi siostra.One chyba też źle znoszą upał.Jutro podjadę.Ciekawa jestem, czy to cudne pingwinio się pojawi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 20, 2013 16:23 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Pingwinio się nie pojawił :cry: .Naprawdę nie wiem, ile jest kotów pod hutą.Dzisiaj zjawił się ( oprócz czarnuszków) jeden krówek.Nie wiem, czy to Kleks, czy ten drugi, są niemal identyczni.Do domku burasi podjechałam jeszcze raz, żeby zabrać brudne miski z poprzedniego karmienia i usłyszałam jakiś rumor.Okazało się, że marmurek, jedno z dzieci burasi zwiał do graciarni i wyskoczył przez okienko.Pognał w stronę lasu, aż się kurzyło.Czy drugi marmurek też żyje i się tam stołuje? Nie mam bladego pojęcia.Ten, który zwiał jest przepiękny, duży, dorodny, no i to umaszczenie! Cudo!Zdążył wylizać miseczkę ze śmietaną.Wolał od nerek, jak się okazuje.
Sowa ma dość komfortową sytuację, bo jest sama w tym miejscu, ukryta pod drzewem, w zimie będzie gorzej.Zjadła nerki, saszetkę mokrego, miseczkę śmietany.Została jej sucha karma i duża miska wody.Nie wiem, kto wypija tę wodę, ale zawsze zastaję puste miski.Dzisiaj miałam 2,5 litra, to chyba sporo, prawda?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 21, 2013 9:30 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Dzisiaj leje, ale i tak nie planowałam wyjazdu pod hutę.Dorota coś im da, w domku burasi jest zapas karmy, dadzą sobie radę.Pojadę jutro.Przyznam się szczerze, że już tak bardzo nie lubię tam jeździć, tak mi strasznie przykro, że nie ma mojego Lolusia :cry: Taki był kochany, zdrowiutki, chyba najmilszy ze wszystkich kotów.Głaskać się nie pozwolił, ale był najbardziej mój.Chodził za mną jak piesek, zawsze na mnie czekał, odprowadzał do roweru.Przeżył ciężką zimę, wyglądał ślicznie i nie wiem, co się stało.Był wykastrowany, nie włóczył się, nie bił z innymi kocurami, ale.... :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 21, 2013 9:33 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Może jeszcze wróci. A jeśli nie... wiesz Ewa, ze życie wolnożyjącego kota to wielka niewiadoma, zwłaszcza w mieście. Taki kot żyje statystycznie tylko kilka lat, niestety :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12758
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 21, 2013 9:46 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Wiem, Kasiu, ale i tak jest mi bardzo źle :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 22, 2013 18:12 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Wróciłam już chwilę temu, ale musiałam "obrobić" domowe koty i dopiero teraz piszę.Ktoś był u kotów i nastawiał pełno miseczek z wodą :wink: Chyba p.Mieczysława.W skwar nikt o tym nie pomyślał, dopiero teraz, kiedy są kałuże, nie ma upałów, ale bez komentarza.
Były cztery czarnuszki i krówek, który dziabie pazurem.Podjadły serc i nerek,puszki nie cieszyły się zainteresowaniem, zostały więc dla maruderów.Suchą karmę jadły tylko dwa, sroki dokończą :wink: , dużo więc nie zostawiałam.W domku owszem.
Jestem już pewna, że w domku żaden kot nie mieszka, wyniosły się gdzieś, przychodzą tylko na jedzenie.Zobaczymy, co będzie zimą.Wszystko było wyjedzone do ostatniej chrupki, talerze wylizane.Burasia czekała na mnie przed domkiem, weszła do graciarni i wyszła dopiero, kiedy zamknęłam drzwi.Ostrożna jest bardzo.Zjadła tylko trochę serc i nerek i sobie poszła.Marmurka nie widziałam.
Pojawiła się ruda sunia.Ona naprawdę się uśmiecha :lol: , merda ogonem, ale nie podejdzie na wyciągnięcie ręki.Chyba jeszcze karmi i jest strasznie chuda.Miałam słoik gotowanej, bardzo tłustej wołowiny, zjadła łapczywie, dałam jeszcze kocią saszetkę :oops: i kości schabowe.Maks też się na nie załapał.Sunia mnie zaskakuje, pojawia się bardzo nieregularnie.Ludzie jednak bardziej wzruszają się losem psów, chętniej coś rzucą do jedzenia, tych, którzy dadzą kotu coś jeść jest zdecydowanie mniej.Liczę, że psy coś tam dostają do jedzenia.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 23, 2013 10:28 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Pisałam kiedyś o kotku-zajączku w pracy u mojej siostry.Pojawia się i dostaje jedzonko.Płochliwe to bardzo, ale głodne już nie jest na pewno.U siostry też koty znikają, pojawiają się nowe i tak w kółko.Tak to jest z bezdomniakami :cry: Józek, kot, którym siostra opiekowała się kilka lat od maja się nie pojawił :cry: Smutne to, ale nic na to nie poradzimy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 23, 2013 12:59 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Niestety bezdomniaczki chadzają własnymi ścieżkami :(
U mnie również dwa kocurki się nie pokazują - jednego nie widuję już ok. miesiąca, drugiego ok. 2 tygodnie :( I niby wiocha mała, ale ani widu ani słychu. Pozostałe też się szwędają, ale w promieniu garaży, czasem późnym wieczorem podczas spaceru z psem widuję jednego przy drzewach gdzie zawzięcie uprawia wspinaczkę :wink:
Ja nigdy nie tracę nadziei i zawsze dla tych których nie widuję jest porcja jedzenia, może przyjdą gdy mnie już nie będzie na miejscu.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Sob sie 24, 2013 15:59 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Koty nakarmione, Maks dostał kości, ale po kolei.
W domku burasi znowu wszystko zjedzone do ostatniego okruszka, ale akurat mnie to bardzo cieszy, zostawiam tam sporo karmy, koty nie powinny być głodne.Sowa na mnie czekała pod drzewkiem, już się mnie nie boi, kojarzy z jedzonkiem.Zjadła porcję serduszek, miseczkę śmietany i miała dość, mokrą i suchą karmę zostawiła i sobie gdzieś poszła.Wygląda ładnie, wkleję fotki później.
Pod hutą były moje cztery czarnuszki, Jadzia i Strzałka domagają się mizianek 8O Był też krówek, na którego muszę uważać, bo dziabie pazurem do krwi, kiedy podsuwam mu miskę :evil: Już miałam odjeżdżać, kiedy zjawił się Kleks.On jest kochany, grzeczny i kiedyś był jak Loluś, odprowadzał mnie do roweru, nie bał się zupełnie.Teraz trochę zmarniał i jest bardziej przestraszony, ale to nadal miły kotek.Niestety, serduszek już nie miałam :oops: , ale dostał za to dobrą saszetkę, suchą karmę, jutro mu zostawię coś ekstra, obiecuję.
Najbardziej podobała mi się Jadzia :lol: To drobniutka, filigranowa koteczka, ale o sercu lwa.Maks się jej boi :ryk: Aha, dałam w bramie pudełko po margarynie wypełnione karmą dla psich juniorków.Patrzę, a Maks biegnie z pudełkiem w zębach :mrgreen:Postawił go tam, gdzie zwykle dostaje kości, czyli pod jakimś masztem, czy czymś tam.On nie je takich rzeczy, przyzwyczajony jest bardziej do ludzkiego jedzenia, zostawiłam to dla suni.Ona nie przyszła jednak, karmą więc zainteresowała się Jadzia :mrgreen: Kociej było pod dostatkiem, ale psia jest lepsza?
Na drzewie pod którym karmie koty ( to jakaś grusza) siedziała wyjątkowo wrzaskliwa sroka.Darła się wniebogłosy, pewnie chciała odstraszyć koty i najeść się.To nie koniec, jest bowiem jakiś wysyp os.Całe roje, łaziły mi nawet po rękach.Topią się w miskach, Maks próbował na nie polować, ale chyba mu się nie udało.Czy taka ilość os wróży coś? Na przykład ciężką zimę?
Sowa Obrazek
Jadzia wsuwa psią karmę Obrazek
A to ten dziabiący krówek Obrazek
Kleks Obrazek
Trzy czarnuszki i dwa krówki, jeden czarnuszek sobie już poszedł Obrazek
Wrzaskliwa sroka Obrazek
Maks Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 25, 2013 8:51 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Pogoda przecudna, za jakiś czas jadę pod hutę.Dzisiaj zwierzaki dostaną bardzo urozmaicone menu, siostra sprzątała lodówkę :lol: , psy powinny być zadowolone.Dla kotów też ugotowałam mięso z kurczaka, mam trochę serc, ale te zostawię głównie dla Kleksa, poczekam na niego.W niedzielę nikt nie pracuje, ani koty, ani psy nie mogą liczyć na żadne obrywki pt.salceson z kanapki, ani resztki ze śmietnika, powinny więc zjawić się w dużej liczbie.Zobaczymy.Jutro nie pojadę, tylko siostra coś im da, więc muszą być najedzone.Dobrze, że jeszcze można jeździć rowerem, za nic w świecie bym tego nie uniosła.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sie 26, 2013 5:32 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

No i było sporo kotów, nie pojawił się tylko Kleks.Była za to pingwinka, to jest koteczka, śliczna, naprawdę.Zauważyłam, że ma wyciągnięty brzuszek, więc karmi kocięta, albo co? Była bardzo głodna, jadła nawet kości dla psów :evil: Wcześniej zjadła sporo kociej karmy.Zrobiłam coś, czego zwykle nie robię, a mianowicie nie pozwoliłam innym kotom przeszkadzać jej w jedzeniu, dostała na trawniku, mogła się najeść.Ona się boi, trochę zdziczała, ale chyba była kiedyś domowa.Warto byłoby ją złapać, ale teraz nie mam nawet jak.Zdjęcia mam, ale nie działa zapodaj już od wczoraj :evil: .
Koty mają wzmożone apetyty.W domku burasi nie było nic, a przecież w sobotę zostawiłam sporo jedzenia.Myślę, że wszystkie gromadzą już tłuszczyk na zimę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sie 26, 2013 8:21 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Pisałam o osach, jedna mnie użądliła, ramię spuchnięte, swędzi okrutnie :evil: Przejdzie, czy do lekarza?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości