Pinokio; potrzebny DT dla psa Kruczka str.99

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw maja 24, 2012 11:18 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Patmol pisze:Frytkę wcześniej zaklepał Szalony Kot do ogłoseń

czyli Małpę i ? (małpe ci wpisuję -dziękuję :1luvu: )

No fakt, napisałm, nie czytając wszystkiego co było wcześniej, dyskusji szczepić- nie szczepic tez :wink:

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Czw maja 24, 2012 11:34 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Przysiądę :)

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw maja 24, 2012 12:16 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

jeśli są typy do ewentualnych ogłoszeń i wydania to super... ale chyba nie ma mozliwości ich oddzielic od wszystkich innych więc bęc jest sytuacja w której testowanie ponowne nie ma sensu... bo i tak będa miały dalej kontakt z potencjalnym wirusem. Dokładnie niestety jest tak, że nie możemy szczepic żadnych kotów u Pinokio, na nic... wirusówki odpadają też. Jeśli ogłosimy i jakimś cudem dt czy ds sie pojawią to trzeba całą prawdę przekazać, takie potencjalne domy będą musiały kota miec na kwarantannie od inncyh rezydentów, będa musiały zroibć testy... dopiero ponowne dwa testy zrobione w odpowiedniej odległości czasowej i w środowisku bez białaczki dadzą pewność negatywności... i oby nie były dodatnie. NIE ma innego sposobu teraz jak dobrze karmić, trzymać te dodatnie 4 szt osobno, wspomagać odporność... no i pojechać z tym kichającymi do weta... Irenka napisała, że nawet krawete gile idą... to naprawdę wszystko co jest do zrobienia... i Aż wszystko.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw maja 24, 2012 12:21 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

ale jeśli te ujemne wychodzą -to maja kontakt z kotami ze wsi
które, co prawdopodobne. też są chore -
nie ma możliwości żeby u Irenki koty ujemne nie wychodziły - więc najlepszym wyjściem były dla nich niewychodzące DT, które miałaby możliwość te koty izolować -na czas zrobienia tamtego testu ze szpiku

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28755
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 24, 2012 12:42 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Patmol pisze:ale jeśli te ujemne wychodzą -to maja kontakt z kotami ze wsi
które, co prawdopodobne. też są chore -
nie ma możliwości żeby u Irenki koty ujemne nie wychodziły - więc najlepszym wyjściem były dla nich niewychodzące DT, które miałaby możliwość te koty izolować -na czas zrobienia tamtego testu ze szpiku

no ale ale ale własnie to napisałam w poprzednim poście. więc nie kumam o co chodzi?

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38


Post » Czw maja 24, 2012 12:45 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Szalony Kot pisze:Mamrot, czy Ty musisz być taka napastliwa? :/

hahhaaa nie chce ale musze
no jasne Kocie Drogi. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw maja 24, 2012 13:28 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

to co pisać w tytuł, że szukamy DT?
czy to w ogóle jest realne?

urok Mamrot w tym, że jest jaka jest :mrgreen: (charakterystyczna :1luvu: )

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28755
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 24, 2012 15:46 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Patmol pisze:to co pisać w tytuł, że szukamy DT?
czy to w ogóle jest realne?

urok Mamrot w tym, że jest jaka jest :mrgreen: (charakterystyczna :1luvu: )

nie wiem co pisać w tytule. nie wiem. ech.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw maja 24, 2012 16:56 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Sluchajcie, poradze przy Waszej pomocy, bez dt. Raczej nie mozliwe jest zeby tyle domow tymczasowych znalezc, takich gdzie kazdy kot bedzie mogl byc oddzielony. Wszyscy zakoceni na maxa. Ja jestem w ciezkiej sytuacji bo pomieszczen za malo na to rozdzielanie i psy dodatkowo utrudniają. Jednak z drugiej strony mam dobrze, bo jestem sama i nikt mi nie marudzi, ze wszedzie drzwi musza byc pozamykane, ze koty na stole, albo, ze smierdzi. Moge robic co chce. Umyslilam, ze zrobie kojec w pokoju i tam bede trzymac bialaczkowce. Po prostu przegrodze pokoj na pol. Wtedy koty z objawami bede mogla miec w kuchni i lazienko-korytarzu. Reszta niech chodzi sobie z kociarni na ogrodek Pewnie, ze to dodatkowa robota, bo zawsze latem odpoczywam od sprzatania kuwet i wiecznego odkurzania w kazdym kacie trocin, ktore roznosza na lapkach, ale jesli mialoby sie im poprawic i dostaly od Was szanse, to jedno lato moge poswiecic :wink: :kotek: Ostatecznie to moja wina, ze nie wiedzialam nic o chorobach i ze przede wszystkim od zageszczenia koty choruja. Nie myslalam co bedzie, tylko zgarnialam biedakow jak grzybki. Nie pomyslalam tez, ze ciezko bedzie oddac. Jednak jesli znajde, tfu, tfu, tfu, biedaka, lub kociaki w skrajnej sytuacji, to jak mam zrobic? wiem, ze nie brac, ale przejsc obojetnie, zostawic? Mam nadzieje, ze nie znajde, ze nikt nie podrzuci.
Nie bedzie latwo, ale mam przez miesiac meza w domu, wiec zgwalce go do roboty. Przyszykuje miejsca do rozdzielania i zaczne leczyc.
Musze tylko skonczyc ze sterylizacjami suk bezdomnych. Zostalo mi jeszcze z szesc. Siedem juz zrobilam. Mam tez na glowie kilku chlopow, bo ruszyla u mnie robota podmurowki przy ogrodzeniu i grodzenie czesci podworka. Musze co dziennie szykowac sniadanie i obiado kolacje. Wiecie jak to jest przy robotnikach. Utrudniaja psy, ktore placza sie to w te, to w tamtą. Ludzie wchodza, wychodzą, nie wiedza, ktore psy mozna wpuscic na druga strone podworka, a ktore nie. Gapia sie, nie domykaja drzwi. Musze miec oczy dookola glowy, bo w domu suka Siwa, ktora jak zwieje, to znowu kury podusi. Nie moze w ogole pokazc sie we wsi, bo juz powiedzialam dla swietego spokoju, ze jej nie ma u mnie. A na spacery chodzimy jak wies jeszcze spi.
Podmurowka nie bedzie robiona wiecznie. Jak skoncza, zrobi sie spokoj, zabiore sie za koty. Na razie tylko te cztery dodatnie siedza w pokoju.

Mamrot, bardzo dziekuje za scanomune. Wlasnie odebralam paczkę. Popatrzcie jak solidnie zapakowane. Do tego kartonika weszloby z 10 takich opakowan :wink: To dobrze, bo gdyby to byly leki w szklanym opakowaniu, to na pewno nie dojechalyby w calosci. Krakvet solidna firma.

[url][URL=http://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=50492312&filename=scanomune_006.jpg]Obrazek[/url][/url]

[url][URL=http://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=50492300&filename=scanomune_005.jpg]Obrazek[/url][/url]
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw maja 24, 2012 18:29 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Irenko... 60 szt scanomune to nic... wydałam 117 zł, podziękowania dla issey32 za dołożenie 50 zł.
tylko w takich momentach chciałabym wygrać w totka. to znaczy żeby móc dać na zwierzaki. mi niczego nie brak... widzisz nawet się szarpnęłam na zamówienie internetu do domu, dostałam od jednej Pani komputer, mówię że stary ale chodzi i tyle kradnie czasu... wieczorem korci żeby zaglądnąć na MIAU... ( mam go od tygodnia). myślę o Was i tylko tyle mogę... Domowe obrobione, idę karmić wolnożyjące.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw maja 24, 2012 19:29 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

U Mańka jest podejrzenie nosicielstwa wirusa białaczki i/lub wirusa niedoboru immunologicznego. Dostał steryd i antybiotyk. Po pierwszej dobie podawania leków jest duża poprawa,przestało mu w końcu z tego nosa lecieć (z oczu i wcześniej nie leciało),lepiej oddycha.Od początku je i to nieźle, bierze się wyłącznie za surowe mięso, poprawił się na oko. Codziennie jest odmaczany od tych glutów, nawet lubi być w wannie. Jest czyściutki(poza jedną wpadką), strasznie się mizia. Dzisiaj pomaga przy komputerze. Zobaczymy jak będzie dalej.

W tej sytuacji, chyba bym pozostałych kotów nie szczepiła, albo szczepiłabym te najmocniejsze. Ryzyko i tak jest nawet jeśli drugi raz powtórzyłoby się testy, bo tak naprawdę trzeba byłoby wszystkim zrobić PCR, żeby mieć pewność, a to jak dobrze słyszałam ok. 200zł za sztukę kosztuje.Kończy się ważność 9 szczepionek więc trzeba zdecydować czy szczepimy najmocniejsze. Bardzo przykro z powodu Kubusia.
Jest u mnie do wykorzystania 230zł od issey32.
Pinokio, dobry pomysł z tym kojcem.
ObrazekObrazek

Randa

 
Posty: 600
Od: Pt mar 04, 2011 20:46

Post » Czw maja 24, 2012 19:49 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Przyłączę się i do tego wątku. W wolnej chwili przeanalizuję. Jak widzę na razie pogrom białaczkowy? :(

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Czw maja 24, 2012 21:30 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Randa pisze:U Mańka jest podejrzenie nosicielstwa wirusa białaczki i/lub wirusa niedoboru immunologicznego. Dostał steryd i antybiotyk. Po pierwszej dobie podawania leków jest duża poprawa,przestało mu w końcu z tego nosa lecieć (z oczu i wcześniej nie leciało),lepiej oddycha.Od początku je i to nieźle, bierze się wyłącznie za surowe mięso, poprawił się na oko. Codziennie jest odmaczany od tych glutów, nawet lubi być w wannie. Jest czyściutki(poza jedną wpadką), strasznie się mizia. Dzisiaj pomaga przy komputerze. Zobaczymy jak będzie dalej.

W tej sytuacji, chyba bym pozostałych kotów nie szczepiła, albo szczepiłabym te najmocniejsze. Ryzyko i tak jest nawet jeśli drugi raz powtórzyłoby się testy, bo tak naprawdę trzeba byłoby wszystkim zrobić PCR, żeby mieć pewność, a to jak dobrze słyszałam ok. 200zł za sztukę kosztuje.Kończy się ważność 9 szczepionek więc trzeba zdecydować czy szczepimy najmocniejsze. Bardzo przykro z powodu Kubusia.
Jest u mnie do wykorzystania 230zł od issey32.
Pinokio, dobry pomysł z tym kojcem.


Randa, jak pisała Zofia&Sasza, koszt PCR ze szpiku kostnego wynosi 120zł w lecznicy na Białobrzeskiej w Wa-wie.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Czw maja 24, 2012 21:32 Re: koty u pinokio_ chorują - białaczka i nie tylko???

Oby mu pomoglo tym razem. Juz tak bylo, ze po antybiotykach i sterydzie poprawil sie, dostal ładnej siersci, ale na krotko, moze na miesiac.
A czy on u Ciebie sie drapie, iska? co wet mowil na temat tej jego zaklejonej siersci? Moim zdaniem on wlasnie od tego czochrania sie, lizania taki zaklejony jest.
A ile ma leukocytow? i jak z nerkami?
Oby mu sie udalo, bo fajny z niego kotek, prawda Randa?
Bardzo Ci dziekuje za niego i jednoczesnie wspolczuje, bo wiem jak moze zaglucić wszystko dookola.
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości