Wro - Mrunia ma DS...niestety FIP [*]

Mrunia i Angelek :1luvu:

szukają domku , może się coś miłego wydarzy - Mrunia to już mi się śni po nocach :wink:

to niech i za dnia się pokaże :-)

przypominamy o nas!

jessi74 pisze:James Angel, za moją zgodą , w zastępstwie dowódcy Dagmary Olgi oddelegowany do bazy stałej w Lubinie , zostawia swoją dziewczynę Mrunię dla o wiele starszej siedmioletniej Grubby ehh ci faceci....

Aniołeczek -jedzie dziś do DS dzięki zaangażowaniu jessi74!!! :1luvu:

A Mrunia - jedzie do nowego DT, gdzie będzie jedynaczką, bo ona chyba tak woli.
DT u mojej mamy :-)

Dobrze, że nie tylko same młode dziewczyny mają szansę na ułożenie sobie życia z przystojnym facetem. :lol:

Aniele, ciesz się nowym zyciem. :ok:

ale fajne wieści!

napisałam do zapietanaguzik o banerek tylko dla Mruni :-)

jak super że Aniołek już w DS :-)

a jak się tam zaklmatyzował? są jakieś wieści z DS?

pułkownik jessi74 ma kontakt z bazą Aniołka :-)

więc pewnie coś powie jak się dowie!

to czekamy na pułkownik jessi74 ;-)

mawin pisze:to czekamy na pułkownik jessi74

mam nadzieję że nikt tego nie czyta z mojej pracy- samozwańczy pułkownik - bo ja przecież o stopień niżej jestem :oops:

no cóż, nie chcę zapeszyć, ale domek Angelka to domek, jeden z tych niestety kilku tylko w całej mojej historii adopcji, najlepszych, gdzie się oddaje kota bez takiego lęku o jego przyszłość, ze spokojem, że w razie ewentualnego problemu będą starali się go rozwiązac i szukac przyczyny, a nie oddawać kota jak zepsutą i niechcianą zabawkę. Powiedzieli że dają mu dom od dzisiaj i nie boją się że kotek nie zakocha się w nowym miejscu od razu, świadomi że może przez jakiś czas być wystraszony i nieufny, że nie zapała miłością od pierwszego wejrzenia do ich domowej kotki, zapewniali że biorą go na dobre i na złe. Że od dziś to oni będą się o niego troszczyć i martwić. I moja intuicja podpowiada mi że tak będzie, w co bardzo chcę wierzyć.
p.s. Angelek stacjonuje w domu , ma swój pokój, swoją osobną toaletę, swoje posłanko, swoje miseczki, może chodzić po całym domu. Przy domu jest ogórd, ale Angelek pozna go dopiero na wiosnę. :ok:

aha, no i tak jak przypuszczałam, dzisiaj mogłam porównać, bo Angelek był u mnie i on prawie identyczny jak mój Miecio, no i właśnie, w tym zamieszaniu, to Miecia by mi wyadoptowali a Angelek by został :ryk:

dziękujemy za wieści podpułkownik jessi74!
I walczymy o Mrunię!

Mrunia pod wanną. Stwierdzenie mojej mamy "Chyba nie odpłynęła do Odry - widziałam ogon". W łazience ma kuwetkę i miseczkę. Na razie nie odwiedziła tychże.

A Aniołek:

jessi74 pisze:a ja już dwa razy byłam na linii z bazą Angelka, jego nowa przyjaciółka powitała go sowicie i z fanfarami bo też na fuuuuuuuuuuuuuu, Aniołeczek przerażony jak narazie, ale ma za sobą całego szefa bazy, stacjonuje w jego pokoju czyli w gabinecie numer jeden , Angelek siedzi pod biurkiem, a jego nowa przyjaciółka na meblach - oboje nieruchomo, tak całe popołudnie.
p.s. Wszystko jest na dobrej drodze, ma niesamowite wsparcie swoich opiekunów, nie chcę zapeszyć, ale to domek, do którego kota oddaje się bez lęku o jego przyszłość.

Wro - Mrunia ma DS...niestety FIP [*]

Kto przegląda forum