GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lut 22, 2009 21:36

zadzwoniłam w sobotę zaraz po wyjściu od wetki do właścicieli Wanilki: zapewniali mnie, że przed podjęciem decyzji o oddaniu kotów (3 brytyjczyki, do mnie trafiła dziewczyna, 2 chłopców do teściów) byli u swojego weterynarza; Pani XY pytała dlaczego ten oddech jest tak nieprzyjemny, wet stwierdził, że niektóre koty tak mają...ZGROZA!!!

poprosili o telefon do mojej wetki, zadzwonili zaraz i umówili się na wizytę w tym tygodniu z pozostałymi kotami

strasznie się przejęli, oferują zwrot kosztów leczenia Wanilki, oczywiście maja teraz na co wydawać pieniądze (Maleństwo alergik w domu), więc oczywiście nie ma o tym mowy

wzięłam Wanilkę z całym dobrodziejstwem, zakładaliśmy, że jest zdrowa, no ale trudno...

teraz rozumiem, dlaczego jest taka płochliwa, tkliwa, wystarczy ją nie tak dotknąć... ja się tak zachowuję jak bardzo boli mnie kręgosłup - szybko się wkurzam, jestem niecierpliwa, etc. taki chroniczny ból w buźce musi być straszny; dlatego też nieprzyjemnie pachnie jej sierść- nie ma siły się myć, bo to ja tylko podrażnia

buziak w środku jest czerwony i opuchnięty, jak ona musi cierpieć niemiłosiernie...

dzisiaj pierwszy raz podawałam kotu tabletkę i to właśnie Wanilce do tego obolałego pyszczunia...

słucham teraz Pendereckiego (TVP 2), w legowisku chrapie i posapuje Kalipso (będę musiała ją obudzić, żeby zaserwowac jej krople na noc), Baltuś leży obok mnie w nogach i łypie na mnie jednym okiem (ale dzisaj wlazł mi już na brzuch i piersi i domagał się mizianka jak dawniej, trochę też pogadał); Wanilka długo się czaiła, ale w końcu wskoczyła na materac i ogrzewa mi plecy :) w końcu tez się odważyła dzisiaj i zjadła witaminki bezpośrednio z mojej dłoni, tak jak to robi Baltek i Kalipso :)

czytałam wątek o tym zapaleniu jamy ustnej i nie wiem, czy mnie zganicie, ale doszłam do wniosku, że usunięcie ząbków będzie najlepszym wyjściem

w buźce jest źle, Wanilka ma 5,5 roku, była koteczką hodowlaną,urodziła parę miotów (zrezygnowali z jej rozmnażania, bo miała za każdym razem dużo kociąt w jednym miocie), nie chcę jej męczyć sterydami, mycie ząbków codzienne odpada, prawie umarła przy podawaniu tabletki, chociaż zrobiłam to w miarę sprawnie, zwykłe czesanie doprowadza ją od furii, taka panna niedotykalska, która wpada w histerię i bardzo się broni

Agnieszko, Yammayco, napiszcie coś więcej
boję się bardzo czasu po ekstrakcji ząbków, Wanilka je suche, co wtedy będzie? jest bardzo wybredna...

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Nie lut 22, 2009 21:43

Na razie czytam watki o tym zapaleniu i zdecydowałam ze nie będę już faszerować Malinki antybiotykami i sterydami.Zostawię ją tak jak jest i będę obserwować.Jeśli będzie bardzo zle usunę ząbki :(
Trudno.Słyszałam,że to często pomaga ale nie zawsze :(
Czasami też samo przechodzi szczególnie u młodych kotów.Malinka ma roczek...
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Nie lut 22, 2009 22:06

będę pisała na bieżąco, może wanilkowe zmagania z chorobą pomogą Ci leczyć Malinkę

z tego co zrozumiałam Wanilia ma ostry stan, nie jest młodziutka, więc usunięcie ząbków przyniesie najlepsze efekty; wetka powiedziała, że kota sobie świetnie poradzi, że szybko nauczy się jeść chrupki, przestanie cierpieć i wróci jej pogoda ducha

mam do pani weterynarz zaufanie, fajna kobieta

gdybyście widziały jej minę, kiedy wparowaliśmy z 3 transporterami :D
zachwycona kotami :)

acha, zapomniałam dodać, że Kalipso jest mega-czyściochem
wykonuje tak zabawne wygibasy, by się umyć na pleckach
szoruje się zawzięcie i jest przy tym tak skupiona :)
rozbraja mnie ten jej niezwykły zapał, z którym się zabiera do każdej rzeczy:
jak je, to wcina, aż się jej uszka trzęsą
jak się bawi, to zabawki tracą piórka, sznurki, myszki ogonki ;)
jak łazi przy nodze to najchętniej przykleiłaby się do stopy, nie patrzy przy tym przed siebie, tylko zadziera do góry łepek i wpatruje się we mnie z takim zaangażowaniem tymi szmaragdowymi ślepkami wielkimi jak 5 złotych

śmiałysmy się z wetką, że kicia ma ADHD - wierci się i wije jak piskorz i ma oczy dookoła głowy; myślę, że zbiera całym ciałkiem "dane " z otoczenia, bo nie słyszy;
ma coraz więcej białych włosów długich, robi się "szpakowata"
ma śliczną, zgrabną główeczkę, jest długa i chuda jak przecinek

właśnie się obudziła i szoruje swoją łepetynkę :)

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Nie lut 22, 2009 22:09

U mojego Zyzia to sie zaczelo jak mial 7-8 lat. Antybiotyki i sterydy pomagaly na krotko. Jak doszlo do tego, ze wyl przy piciu wody, zdecydowalam sie na usuniecie zabkow i zaluje, ze nie zrobilam tego wczesniej. Niestety nie udalo sie usunac w calosci, bo korzenie byly zrosniete z koscia czy jakos tak.. No i Zyzio je glownie papki, ale chyba tylko z przyzwyczajenia, albo ma juz uraz do innej formy pokarmu. Ale zyje, je, zaokraglil sie... W tym roku konczy 11 lat :D

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

Post » Nie lut 22, 2009 22:21

Usunięcie ząbków to najlepsze wyjście, ja wiem ze na pierwszy rzut to brzmi szokująco ale na dłuższą metę nie można podawać sterydów bo zbyt obciążają wątrobę i cały organizm, u mojej mamy sie trafiła taka kotka która po bardzo ciężko przechorowanym kk miała paskudne stany zapalne w jamie ustnej które trwały od miesięcy i też 2 czy 3 wetów niezależnie orzekło ze ząbki usunąć, my pierwszy raz się z taką sytuacją spotkałyśmy i też miałyśmy opory ale okazało się to dobrym wyjściem, wszystko się szybko zagoiło w pyszczku, kotce zostawiono tylko 2 górne kły wszystko resztę usunieto i ona normalnie funkcjonuje, kot moze potem jeść sucha karmę mi wet mówiła ze kot nie musi jej pogryźć że jak połknie całe kawałki to mu nie szkodzi, tylko pierwsze 2 tyg lepiej dawać tylko miękkie jedzenie żeby nie uszkodziła sobie dziąsełek.
Kotka ma 3-4 lata zęby miała usunięte 5 mies. temu.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 22, 2009 22:28

Mój Komandor miał usuwane tylko nadziąślaki, zębów nie, ale Lonia moich rodziców w wieku 6 lat miała taki stan zapalny i musiała mieć usunięte prawie wszystkie zęby (zostały 3 kły). Radzi sobie z suchym super, nie ma żadnego problemu, a przynajmniej jej z pyszczka nie śmierdzi :)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 22, 2009 22:50

kubeczek, super opisujesz Kalispo! :D Fajnie, że kicia się Wam podoba, bo trochę się obawiałam adopcji na taką odległość ;)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 23, 2009 14:53

dzisiaj pracuję w domu w łóżku otoczona przez koty :)

Baltek i Kalipso już nie syczą na siebie
Baltek i Wanili nie syczą na siebie
jeszcze tylko Wanilka na Kalipso (Mała zalazła jej za skórę)

Baltek dzisiaj na mnie spał, był głaskany od 4 rano do 8-mej

kot w świetnym nastroju, a ja po 3 kawach ;P i padam

Kalipso jest wzorcowa, kładzie się o 23.00, wstaje o 7.00-8.00


cud mniód i orzeszki :)

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Pon lut 23, 2009 14:56

był u nas dzisiaj serwisant od okapu kuchennego, przeuroczy starszy Pan

zachwycił się Baltkiem i Wanilką, ale serce podbiła mu...oczywiście Pchła Kalipso

zakończyło się wspólnie wypitą kawą i opowieścią o odchodzeniu jego 12-letniej kotki

a Kalipso siedziała Panu na stopach, a potem walczyła z myszką tak zawzięcie, że zaplątała się w swoje własne łapki i przejechała na tyłeczku pół przedpokoju :D

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Pon lut 23, 2009 19:57

No to masz teraz bardzo ciekawie w domu :D Masz może jakieś fotki trzech kociaków?

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 23, 2009 21:11

mam ale nie mam czasu zrzucić, mam kupę pracy, przepraszam
może jutro

teraz wpadłam tylko na chwilę donieść, że Kalipso i Baltek zaliczyli pierwszą wspólną zabawę

ułożyli się po przeciwnych stronach drzwi do łazienki i była zabawa w klepanie łapek przez podcięcie wentylacyjne :)

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Wto lut 24, 2009 0:51

już wiem kogo przypomina mi Kalipso

surykatkę :D

nie wiem z kim zadała się jej matka, ale na pewno zapatrzyła się na surykatki ;)

właśnie przed chwilą miała atak czułości
ledwo przeżyłam ;P

po czym rzuciła się na legowisko i po 30 s. zaczęła chrapać

wariatka :D

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Wto lut 24, 2009 18:56

kubeczek pisze:ułożyli się po przeciwnych stronach drzwi do łazienki i była zabawa w klepanie łapek przez podcięcie wentylacyjne :)


To była ulubiona zabawa z Komandorkiem :D A jeszcze między te łapki daj jakiś sznurek - to będą przeciągać linę ;)
Cieszę się, że kociaste już się dogadują :)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 25, 2009 10:21

między kotami pełna harmonia, jeszcze tylko Wanilka czasem syknie na Małą, poza tym ok

uff....

już się nie nienawidzą, czekam, kiedy zaczną się lubić:)

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Śro lut 25, 2009 13:35

:D :D :D :D :D

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości