Moi rodzice i rodzice TŻa też pukali się w czoło, gdy przygarnęliśmy pierwszą kicię. a teraz... moi rodzice dopytują co u kociaków, a rodzice TŻa gdy wyjeżdżamy przychodzą karmić i sprzątać kuwety:) Gdy odwiedzają nas rodzice TŻa, jego tato myszkuje w szafie w poszukiwaniu kotów i zagląda pod łózko, żeby tylko zobaczyć lub pogłaskać kawałek futra
Z kolei mama mojej koleżanki prawie się obraziła na nią i jej męża że wzięli koty, bo koty roznoszą choroby niebezpieczne dla kobiet w ciąży, mogą zadrapać dziecko itp. itd. Cztery m-ce ich nie odwiedzała! Przełamała się odwiedziła raz i teraz kiciuś to jej wnusio...