» Wto paź 21, 2008 21:04
Słuchajcie, tak naprawde to na domek szanse są marne... Pani Basia, która się nim opiekuje, to wyjatkowa osoba. Trzeba mu poświęcić bardzo duzo czasu, codzienne kąpiele, smarowanie itp. Wątroba w złym stanie...Szanse na wyleczenie kiepskie...Pani Basia twierdzi, że w obecnym stanie o adopcji nie ma co mysleć.
Leczenie niestety jest bardzo kosztowne. Trzeba chyba jakieś bazarki na Mleczusia wystawić.

"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde