Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

pyma pisze:
dilah pisze:Czyli jutro wypuścić już Ptysiulka bardzo się cieszę

Kasia to jak go wypuścisz, to może włącz lampę w szpitaliku na czas dyżuru.

Dokładnie - Kasia - włącz tą normalną uv-kę - nie przepływową tylko tą bezpośredniego działania - a jak będziesz wychodzić - to ją wyłącz.

A ja mam fajnie wypełnioną ankietę dla Balbinki z programy adopciaki.
Szansa jest niewielka - ale błagam - trzymajcie mega kciuki - domek daleko, bo aż na śląsku - ale na jutro jestem z panią umówiona na rozmowę - to domek w bezpiecznej okolicy - więc szepnę też słówko o Ptysiu - błagam - trzymajcie kciuki - wiec, że to byłby chyba cud - ale przecież cuda się zdarzają...

A ja mam wychodzący domek dla Aliego

Dyżur spokojny, leki podane (Ptyś ładnie zjadł antybiotyk, zostawiłam mu jeszcze mokrego trochę i chrupki), pysio Alicji wysmarowane.
U Alicji kupka była i siku też . Zjadła ładnie swoje jedzonko, skończyły się jej saszetki chyba?

Balbinka zwymiotowała, chyba za dużo naraz zjadła

przyszła trochę się pomiziać, ale taka nadal osowiała trochę. (Trzymam mocno kciuki za domek)
Wyprałam trochę prania (m.in. poduszkę z parapetu, na którą Balbisia zwymiotowała) i powiesiłam

Po jedzonku i leniuchowaniu kociaste ładnie się bawiły, szczególnie Sugar i Agatka (słodkie są, Alicja też, no i Ali - kawaler).

Za oba trzymam

mocno trzymam

Jutro przyjedzie paczka z jedzeniem ale dowiozę dopiero w sobotę

o matko, o matko! trzymam za Balbinkę (i po cichu mocno, mocno za Ptysia) :ok:

nooo za Alego to trzymać chyba nie trzeba, to taki kot, co to od razu rozczula i wywołuje falę miłości

Ali pojechał do domu, do Sieradza :1luvu:

Byłam dzisiaj na chwilkę w kociarni, wypuściłam Ptysia i włączyłam lampę uv w szpitaliku. Kasia ją wieczorem wyłączy.

Ale sielanka w kociarni :mrgreen:

można kociatym czas poświęcić w pełni, Dorotka dziękuję, kuwety czyste, lampę wyłączyłam, na ogólnym i w pokoju zamykajmy już na noc okna, było chłodno. W szpitaliku zostawiłam uchylone okno, bo faktycznie lampa daje specyficzny zapach. Po karmę, która była naszykowana podjechał Radek z łódzkiej Vivy i zrobiłam niezły interes :twisted:

w sobotę zgarnę 2 kociaki około miesięczne, które porzuciła mama, kociaki są z Pabianic obecnie baaardzo tymczasowo zamieszkały w szpitalu :roll:

mają czas do soboty, malców była 3 ale jedno małe czarne znalazło dom, mamę i tatę już wyłapią do sterylki wolontariusze Vivy :ok:

Tak poza tym Agatka zrobiła się bardzo fajna, nie gryzie

Ala bardziej śmiała, wypuściłam ją na ogólny, potem sama weszła do siebie więc ją już zamknęłam, ale na ogólnym radziła sobie dobrze. Ptyś siedział w kuwecie i na mnie syczał, wolałam go zostawić... nie wiem ale zdaje się, że została garstka suchych liści na biurku - mam nadzieję, że się do tego nie dobiorą - liście miała Natalka do pracy plastycznej do szkoły i nie wie czy zostawiła czy zgubiła :roll:

matkobosko po raz kolejny wychodzi, że zakręcenie o mamusi wychodzi jej w genach :twisted:

Pozamiatałam, nie myłam podłóg bo były czyściutkie...

pandadp pisze:Ali pojechał do domu, do Sieradza

Byłam dzisiaj na chwilkę w kociarni, wypuściłam Ptysia i włączyłam lampę uv w szpitaliku. Kasia ją wieczorem wyłączy.

jaka expresowa adopcja :1luvu:

Na wątek zaprosiłam Karolinę ma nick Aiden

Chce do nas dołączyć, zainteresowana jest głównie pomocą w kociarni :ok:

Dyżury:

piątek (02.10) - Pinezkowa
sobota (03.10) - pyma
niedziela (04.10) - kociarkowaaa
poniedziałek (05.10) - Duszek686
wtorek (06.10) - Pietraszka
środa (07.10) -
czwartek (8.10) - pyma
piątek (9.10) -
sobota (10.10) - dilah
niedziela (11.10) -
poniedziałek (12.10) -
wtorek (13.10) -
środa (14.10) -
czwartek (15.10) -
piątek (16.10) -

dyżur luzacki.
jak przyszłam w magazynku było włączone światło, a Balbinka była zamknięta wraz z Alicją

leki podane Sugar i Ali, niestety Agatka nie chciała ŻADNEGO mokrego (a otwierałam różne), przy mnie jadła tylko suche, więc ona nie dostała Calmveta.
Balbinka po gourmecie puściła pawia i od razu poszła żebrać o jedzenie, więc dałam jej odrobinę Digestiwa. i za 15 min znów odrobinę i tak dalej, aż zjadła całą saszetkę. przed wyjściem powtórzyłyśmy całą operację z Gastro. pozwoliłam sobie napisać to na tablicy, żeby komuś nie zrobiła takiego pięknego hafta, jak mnie :mrgreen:

jeszcze jedno spostrzeżenie: koty są inteligentne, ale chyba niektórzy ludzie przeceniają ich inteligencję. jak szłam ze śmieciami to tam przy śmietniku mieszka taki dość wypasiony kot. pierwszy raz go widziałam, w życiu się tam nie rozglądałam za kotami. no patrzę na niego, on patrzy na mnie i mnie prowadzi do swojej budki, a tam przy wejściu ktoś mu położył 5 parówek... w całości i w dodatku we flakach. no, sorry, ale sam by sobie tego flaka nie zdjął! na szczęście miałam przy sobie felixa to mu dałam i jadł, aż mu się sadełko na brzuchu trzęsło. parówki obrałam i podzieliłam, ale nie wiem, czy on to zje, bo już trochę śmierdziało... no ręce opadają...

Dorotka (pandadp), czy ja Cię dziś nie widziałam rano? szłaś z torbą kotyliona kol naturalny, a ja jechałam na rowerze. ul. Olsztyńska - to byłaś Ty? :mrgreen:

mam jeszcze dwa zdjęcia Balbinki, która zasnęła w połowie toalety, ale jak podeszłam z telefonem, to otworzyła oczy

(aj aj aj dlaczego mi te zdjęcia odwróciło?)

Pinezkowa pisze:Dorotka (pandadp), czy ja Cię dziś nie widziałam rano? szłaś z torbą kotyliona kol naturalny, a ja jechałam na rowerze. ul. Olsztyńska - to byłaś Ty?

Na pewno szłam tam rano z torbą Kotyliona

ale ja Cię nie widziałam :roll:

Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Kto przegląda forum