prawie 2 lata bez człowieka - pomocy

Ania, gratuluję swojego domku. Hura to takie ważne.......

Ewa. Te zdjęcia są ...... rewelacja po prostu.

Alienor jek to by było cudownie gdyby Twoje słowa miały moc sprawczą.
Chociaż ........ Carmen - słodka lala, z urazem głowy (?) :cry:

, chyba w końcu zazna miłości i spokoju w kochającym domku tzn, już zaznaje i może tak już zostanie. Oby. Pomóżcie wszyskie Anioły.

Jestem zdenerwowana pewnym faktem - napiszę o nim na głównym wątku.

Gang jest smutny - one tęsknią za człowiekiem. pomocy. Błagam.
Wczoraj zanim mnie zabrali po pracy - obowiązki rodzinne- odnowiłam - jak co 5 dni - kilka ogłoszeń. Kilka portali nie chciało mi przyjąć ogłoszeń - takie lub podobne juz istnieją. Cisza.

Ewa.KM pisze:
piano pisze:.
Byłam świadkiem takich rzeczy dlatego do weta zawsze biorę gogle przy moim kocurku (na co dzień łagodnym jak baranek)

Takie narciarskie ? Naprawdę? Czy jaja sobie robisz?
Ja się u weta wtulałam w moja Mukę i szeptałam jej do ucha, wet nawet prosił żebym ja jej rozmasowywała kroplówkę bo jak on to robił to warczała a jak ja to była spokojna.

Naprawdę byłam swiadkiem jak łagodny kot u weta zaczął wspinać się po mojej mamie i oko jej prawie wydrapał... A tylko mały zastrzyczek...

Jakby ktoś nie wiedział do czego służy siatka w oknie to Coco zademonstruje:
Można wchodzić
Obrazek

Można schodzić
Obrazek

Ale fajny ogródek... Pomyślały pewnie kociczki i w zasiegu łapek...

Nie mucha łaziła po siatce i Coco goniła za muchą. Ale swoja droga siatka jest do d.. Już w kilku miejscach przerwana po jednym polowaniu. Morelowa zanim zapłacisz sprawdź rodzaj siatki - miała być super mocna ale od razu się zdziwiłam jak montował, że to plastik a nie metal. Ja mówiłam że na komary i koty ale mój znajomy jest psiarzem i chyba nie przewidział co potrafią koty, a tym bardzie takie zdolniachy jak Coco i Chanel.

piano pisze:Ale fajny ogródek... Pomyślały pewnie kociczki i w zasiegu łapek...

No a Kinnia nie pozwala pobiegać po trawce...I w chowanki można by się pobawić i w Indian.

Siatka ma być taka jak teraz wszędzie - włókno szklane powlekane. Pan mi tłumaczył, że stalowe są kruche i latwo je złamać. Sąsiedzi mają takie, wyglądają porządnie, ale oni mają tylko rybki.. :lol:

Moje koty nie będą się wspinały - j akoś jestem spokojna. Najwyżej któryś łapą pacnie komara...

Ten ogród wygląda super [taras też był super]. Dziwie się, że sie przeprowadzasz..no, chyba, że jeszcze ładniej. Ale faktycznie szkoda, że koty nie mogą... Nie w sensie, że Kinnia nie pozwala, tylko, że mogłyby sobie pójść w długą... albo i co gorszego. Nie dałoby sie na smyczy [takiej specjalnej, dobrej...itp] tak na godzinkę dziennie?
no, na bardzo dobrej smyczy..

Morelowa ja się nie przeprowadzam to jo.anna pisała o przeprowadzce. A tarasu juz nie ma rozebrali. W długą nie pójdą bo im za dobrze tu gdzie są, ale jak się znajdzie dom niewychodzący to może być im rzeczywiście przykro. U mnie raczej nie mogą zostać na stałe. Wyniki Czarnej się nie polepszyły zdecydowanie. Pisałam kilka dni temu pomimo podawania Urinadolu i uro pet, czego nie lubi i to ją wkurza, obraza się na mnie i ciagle chowa bo wie ze po jedzeniu będzie papka na łapkę albo strzykawka do pyska. Muka na wszystko pozwalała i nie trzeba było za nią ganiać a gorsze świństwa jej wciskałam, tak jakby nie pamiętała. A Czarna już na dźwięk rozgniatania tabletki kombinuje gdzie się tym razem schować. A jeszcze jakby miały jeść zupełnie co innego to masakra. Dzisiaj złapałam mocz i grzeje się pod poduszka elektryczną. Zobaczymy czy coś urośnie.

A, faktycznie - pomyliło mi się z tą przeprowadzką, sorry. Nie wiem czemu...

Chodzi Ci, że sie przyzwyczają do spacerów, a potem im tego zabraknie? Jednak i tak Kinnia musiałaby się zgodzić..
Ale wydawało mi się, że się przymerzasz do ds.. tylko mi się wydawało? Przez Czarną jest problem? To faktycznie niefajnie.. Ona oba te uro... dostaje?

Tak przez 2 tygodnie dostawała, chcociaz rzeczywiscie czasami 1 raz dziennie zamiast 2 razy kryształy zniknęły i stosunek białka do kreatyniny się trochę poprawił ale PH nadal 7,5 plus
świeże erytrocyty są nadal.
ipakitine też dostawała ale to jej wogóle nie przeszkadzało.
jak zawinęłam urinadol w mielonego indyka to od razu wyczuła, a Coco np. chętnie zjadła.
Kotka mojej kolezanki np. przepada za Benzo-pet to dla niej wręcz przysmak, a Czarna tego też nie ruszy.

morelowa pisze:Ten ogród wygląda super [taras też był super].

Morelowa specjalnie dla Ciebie wersja der Herbst
Obrazek

i Muka [*]
Obrazek

No, pięknie po prostu

Nie dałoby sie jakiejś woliery? wydzielić kawałka, coś podosadzać, pouprawiać...

Jestem uczulona na parapety

Rzucają mi sie do oczu. Przed laty wetka mi powiedziała, że kotki - szczególnie kotki - siedząc na zimnym parapecie [ on zawsze jest zimny, chyba, że akurat słońce ] bardzo szybko przeziębiają pęcherz, dostają zapalenia cewki ...
U mnie nie ma kawałka gołego parapetu gdzie mógłby siąść/położyć się kot. A poza tym co to za przyjemność..
To tak tylko, bo rozumiem, że zdjecie nie jest aktualne.
Ale ten ogród... mmm..
Ide robić zdjecia..poczekam na słońce..

Fakt może Czarna w ten sposób przyziębia sobie pęcherz. Dzięki Morelowa.

Coco i Channel mają wprawę w łażeniu po siatkach - to ich najlepsza zabawa była swego czasu :twisted:

.

Ja równiez zabezpieczam parapety - pęcherze są delikatne.

Jest koniec maja ......... gang ma mało czasu. Ratunku.

prawie 2 lata bez człowieka - pomocy

Kto przegląda forum