Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon mar 28, 2011 10:13 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Przekleiłam link do FB na pierwszej stronie.

Dostałam dziś zapytanie w sprawie Brynia z ofertą DT... :ok: Przekazałam kontakt horacy 7
Trzymajcie kciuki, może akurat się uda. Tylko DT daleko..., ale różne rzeczy już na forum się działy ;)
po_prostu_kaska
 

Post » Pon mar 28, 2011 10:35 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Odległość duża dlatego martwię się czy się uda,ale może ja jestem pesymistką. :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon mar 28, 2011 11:06 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

hm, jak DT bedzie zdecydowany to i odleglosc sie jakos pokona:)
a ta Pani z Bydgoszczy odzywala sie jeszcze w sprawie whiskaski? i masz Basiu jakies wiesci z ciechanowa?

sebow

 
Posty: 3426
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon mar 28, 2011 11:36 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Właśnie nie mam wiadomości z Ciechanowa ,ale pani chyba mówiła ,ze odezwie się gdzieś za dwa tygodnie,poczekam jeszcze trochę.Ta pani od whiskaski chyba sie nie odezwała bo wcześniej pisała do Asi ,lecz o wiele spraw pytała na które my nie umiemy odpowiedzieć jak to w przypadku kota schroniskowego.Większość chce koty z DT i tu jest główny problem niestety. :ok:I z tego co zrozumiałam to transport my chyba musielibyśmy zorganizować,niestety wiem ,że nie jest to proste.Działając na dogo nigdy jeszcze nie udało się nam znaleść bezpłatnego transportu zawsze płaciłyśmy a to kwota niemała bo odległość spora :kotek: .
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon mar 28, 2011 12:12 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Basiu
jeśli DT będzie sensowny i rzeczywiście to będzie dla Brysia szansa to się zorgnizuje transport, nawet płatny, ja na pewno pomogę i inni pewnie też. Wszystko jest realne:)

sebow

 
Posty: 3426
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon mar 28, 2011 16:52 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Odezwała się jeszcze jedna osoba która zastanawia się nad daniem DT dla whiskaski ,mam nadzieję ,że odezwie się na wątku.Kasiu uzupełniam wpływy dla kotów pani Anna P.z Dąbrówki 94zł,pani Krysia z Rzeszowa 70zł i dzisiaj wpłynęło100zł od pani Anny D.z Warszawy bardzo dziękuję.Powinno być razem 960 zł od tego trzeba odjąć koszty karmy i żwirku 305 zł oraz koszty utrzymania kotów w lecznicy 70 zł,resztę leczenia i sterylki załatwiłam na koszt TOZ .Więc mamy jeszcze troszkę pieniążków i dlatego myślę o konsultacji tego Syjama tylko chyba muszę pojechać z nim do Olsztyna i może jeszcze coś innego bym wzięła. :oops:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon mar 28, 2011 17:31 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

To ja odezwałam się w sprawie Whiskaski. Może być DT, DS jak Państwo wolą
Na PW, bo nie mam już odwagi rozrabiać na forum.

Basia (Horacy) zachęciła mnie, żeby się odezwać, dlatego proszę o wyrozumiałość i cierpliwość.

Przeklejam Wam część listów, które wysłałam na PW, bo muszę niestety zabrać się za inną robotę ...
Przepraszam z góry.

...............................

Odzywam się na PW, bo przeraża mnie "casting" na koty...

Jestem od niedawna na forum...
Narozrabiałam w sprawie kota Wita ze schroniska w Koninie (obecnie połączony wątek viewtopic.php?f=13&t=117997 )

Wzruszyłam się losem kota Wita (najdłużej przebywającego w schronie)... wsytraszyłam się białaczki ze względu na moje i sąsiedzkie koty...

Próbowałam pomóc w "wyrwaniu" rudego kota z Morąga - kolejnego rudaska choć zorganizowano całą akcję ratunkową...
viewtopic.php?f=13&t=124698&start=705


założyciel wątku chyba z nas zakpił.
Myślałam zresztą, że to będzie szansa, żeby dziewczyny z Wa-wy, które miały jechać na akcję jako specjalistki oceniły czy mój dom nadaje się...dla kota
a ponadto,żeby TŻ, który często wyjezdża miał chrzet bojowy w transporcie kota (może w przyszłości dałoby się go wykorzystać do pomocy w przewożeniu innych...)

Ja już tylko myślałam o tym, żeby pomóc jakiejs kociej sierocie... właśnie ze schronu, takiej której nikt nie chce ale żeby nie zaszkodzić an i jej ani moim trudnym kotom... skoro i tak wiszę na forum i beczę

Mój dom jest domem wychodzącym.
Mieszkamy pod Warszawą (Łomianki). Do ulicy daleko. Bliżej na "dzikie pola" i do rezerwatu.
Ale moje koty wychodzą i wchodzą prawie non stop (ja mam słaby charakter i jak jestem w domu to co 5 minut wpuszczam i wypuszczam jak chcą).
Maurycy to kot na pewno co najmniej 8-letni (u nas od 5 lat), ale tchórz straszny i taki już będzie
Mućka - najbrzydsza najbardziej niegrzeczna z miotu kociaków wyrzuconych z mamą w śródmieściu Wa-wy (pozostałe znalazły domki, jedna koteczka u siostry mojego TŻ-a).

Domek jest piętrowy - poza tym wytchodzący - niewidome kotki - niestety nie miałyby szansy... ale inne - nie myślalam o rewii kociej mody, bo należy pomóc najbardziej potrzebującym a tu tyle ich...
Whiskaska jest właściwie za piękna dla mnie ... chciałam pomóc najbardziej potrzebującemu...
A obserwuję ją od dawna bo podobna do Wita, do którego tak się przywiązałam, a który dziś jedzie do wspaniałego DT w Pabianicach...
Chciałam wyciągnąć rudego kotka z tego samego schronu w Koninie - kotek nie żyje.
To jeszcze bardziej przekonuje mnie, że trzeba te kotki zabierać, bo to nie dla nch życie... Niestety nie mogę zabrać gromady, bo ani możliwości finansowe ani techniczne nie pozwolą.

Przyznaję uczciwie, kocham zwierzaki, ale nie mam takiej wiedzy jak Wy...
Czytam.
Moje kotki nie mają piętrowych drapaków...
Miałam budkę ale podarowałam koleżance która uratowałą kotka z bazarku...
Ale nigdy byśmy ich nie oddali mimo że zniszczeń jakich dokonała Mućka nie da się spisać na wołowej skórze ("wytapcerowane meble", wykładzina wydarta do betonu, pogrom donic z kwiatami).

Dla mnie jedyny problem - to choroby, z którymi nie potarfiłabym sobie poradzić... o białaczce już czytałam i nawet myślałam jak to zorganizować żeby kotunia wziąć...
oraz jakaś straszna agresja wobec kotów - szczególnie biednego Maurycego, który nawet o miskę nie potrafi zawalczyć....

Myślałam nawet o DT dla Whiskaski - przecież już oswojoną wszyscy by chcieli
Ale ze mnie D... nie DT.

chciałabym pomóc nie szkodząc

.......................

ne chciałabym robić castingu i wybierać w kotach.
Z drugiej strony jedyne to czego się boję, to że zarażę jakąś groźną chorobą moje koty i zwielokrotnię nieszczęcie.
Nie mam żadnych wymagań, czy jest dzika, czy oswojona - żaden z moich kotów nie jest przytulaśny i nic...
Maurycy był pierwszym w moim domu trudnym kotem - dorosły, nieufny - i taki w dużym stopniu pozostał.
Ale jest członkiem rodziny i takim go kochamy.

Kotka Wita przecież zarażono w schronisku.
Dlatego mam wrazenie, że schroniska to UMIERALNIE!!!!
I dlatego chciałabym choć jednego zwierzaczka wyrwać śmierci. Im szybciej się zabierze tym lepiej.
Z dojazdem nie ma problemu - jeśli zaoferowałąm się pojechać do Morąga, to Szczytno... po kotuńcię do domku - żaden problem!

Nawet myślałam o tym,żeby jakoś Wam pomóc w transporcie innych kotkó angażując w to mojego TŹ-a.
Dokąd trzeba zawieźć Brysia?

Jeśli uważasz, że ma to sens, ujawnię się na forum.
Po prostu nie chcę już rozrabiać i robić niepotrzebnych ruchów na forum.

.......

Tu kończę cytaty
W razie czego proszę mnie op...niczać bez zahamowań.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon mar 28, 2011 17:39 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Meksykanko witamy u nas i naszych kotów. :lol:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon mar 28, 2011 17:42 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Dziękuję

Oczywiście tak jak pisałaś - w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby wypuszczać na początku nowy nabytek... nowy furszak dłuuugo musiałby być w domu zanim zaryzykowałoby się małą wycieczkę do ogrodu.
Są jakieś granice głupoty, nawet mojej :wink: .
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon mar 28, 2011 19:22 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Basiu, uzupełniłam post z rozliczeniem wydatków. Zerknij tam jak będziesz miała wolną chwilę, czy wszystko ok
po_prostu_kaska
 

Post » Pon mar 28, 2011 19:38 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Wszystko dobrze to ja się pomyliłam w dodawaniu.Rozmawiałam z DT z Krakowa i możemy pytać o transport ,dobrze byłoby Brysia wykastrować ,troszkę się jednak obawiam bez pośrednio po schronisku i tu szkopuł.Martwic się jednak będę gdy będzie transport bo na pewno nie będzie to z dnia na dzień. :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon mar 28, 2011 19:43 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Justinek a co u Was słychać ?Czy już kicia się otworzyła? :oops:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon mar 28, 2011 20:25 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

horacy 7 pisze:Wszystko dobrze to ja się pomyliłam w dodawaniu.Rozmawiałam z DT z Krakowa i możemy pytać o transport ,dobrze byłoby Brysia wykastrować ,troszkę się jednak obawiam bez pośrednio po schronisku i tu szkopuł.Martwic się jednak będę gdy będzie transport bo na pewno nie będzie to z dnia na dzień. :ok:


A więc uwaga, uwaga. Mamy DT dla Brysia w Krakowie. Potrzebny transport Szczytno - Kraków :roll:
po_prostu_kaska
 

Post » Pon mar 28, 2011 20:40 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Rozmawiałam z TŻ - ze Szczytna do Warszawy obiecał przywieźć Bryśka.
Najlepiej w jakiś weekend.
Ale jeśli pasuje taka opcja, pozostaje transport Warszawa -Kraków.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon mar 28, 2011 20:53 Re: Szczytno - bezradność - brak adopcji.. Whiskaska szuka DT !

Mi weekendy też pasują bo w tygodniu pracuję najkrócej do 16 tej.Z tym transportem z Warszawy do Krakowa trzeba myśleć może się uda. :oops:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości