Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
sabina skaza pisze:currara koteczka wyadoptowana w tym tyg umarła w DS na zapalenie płucjakiś koszmar...
dajana w lecznicy na zastrzykach, też zapalenie płuc. jakiś wirus nie wiadomo skąd? mam doła jak stąd do krakowa, i do tego willy nie wraca od środy...
mpacz78 pisze:Dorota ma 3,5-4 mies. trikolorkę, raczej odważną, otwartą, ale do adopcji nie od razu bo jeszcze z grzybem walczy, grzyb nie jest taki duży, ale do dzieci to nie bardzo, ale może pani by zaczekała aż kicia się doleczy - tylko czy nie przestraszy się tego grzyba? Trzebeby o tym powiedzieć, bo jak wiemy grzyb potrafi nawracać![]()
Ja na razie nie wydaję kociaków do DS bo musze doleczyć i poobserwować - w związku z tym chorowaniem.
wszpasia pisze:Jestem w szoku! Jak możesz Sabino publikować tak te listy? W tym nie ma zresztą nic do czego można by się przyczepić, po czym można by źle ocenić osobę, która jest autorką listu! Ten list napisała Paulina. Kilka postów wcześniej prosiłam w jej imieniu o pomoc w złapaniu kociaka w Gdyni. Te koty mają wątek na miau (link też powyżej jest podany). Jeden kociak jest u mnie od wczoraj, drugiego nie udało się złapać dzisiaj niestety.
Czy kiedy prosiłam Cię o pomoc w wysterylizowaniu Petunii i Meli to też moje osobiste wynurzenia publikowałaś na forum? To jak pisałam o swoim stanie zdrowia i braku kasy?
Generalnie jak dla mnie to bardzo nie w porządku zachowanie.
wszpasia pisze:Najwyraźniej mylnie oceniłam Twoje intencje, za co przepraszam.
Podczytując ten wątek nabrałam nieprawdziwego przekonania, iż wklejasz tu listy, które zasłużyły na krytykę (tak jak było to w przypadku tych niezasadnych pretensji dot. budek przy pg, czy listu osoby oddającej własne koty).
Przyznaję się do błędu i emocjonalnej, a nieuzasadnionej reakcji.
Jestem oczywiście niezmiennie wdzięczna za pomoc w wysterylizowaniu Petunii i Meli.
sabina skaza pisze: do tego willy który nie wraca, obwiniam się od kilku dni za ten jego spacer. ogłoszenia nie dały rezultatu.
kinga-kinia pisze:Czy udało wam się znaleść maila dotyczącego kotów w Pruszczu TPOPZ chce pomóc ale musi mieć adres lub telefon a ja już nie mam dostępu do Poczty PKDT by poszukać.Podaję maila do osoby która chce tym kotom pomóc alajaskiel@wp.pl odezwijcie się do niej.
Dostałam na was namiar od Czarka z Vivy. Potrzebuję pomocy przy interwencji w Pruszczu Gdańskim. Jest tam kocia rodzina, która mnoży się na potęgę a mieszka blisko ruchomej ulicy, obecnie są kocięta ok 5 tyg. Kotami opiekuje się strasza Pani, z tego co zrozumiałam od kilku lat, a kotów stale przybywa[......]
proszę uprzejmie o informację, w jaki sposób najlepiej, skutecznie i sprawnie, zarejestrowac się, jako karmicielka kotów?
Do jakiej komórki w urzędzie się zgłosić? Lepiej w Gdańsku, czy Gdyni+
Może wiecie, czego należy unikać, z kim się nie kontaktować, itd?
Mieszkam w Pruszczu, ale od lat zajmuję się kotami wolnobytującymi. Od 2 lat jestem związana ze stadem na Przymorzu, obok zakładów samochodowych Bimet.
I po prostu nie mam już skąd brać pieniędzy na sterylizacje. Nie jestem karmicielką, tym zajmują się 3 inne Panie, ja jestem od łapania, leczenia, sterylek, adopcji i walki z władzami zakładu. Moje prywatne pieniądze skończyły się już dawno. Sama mam stado 7-osobowe w domu.
Jest tam dramatyczna sytuacja, gdyż tegoroczną wiosną udało mi się wysterylizować tylko 5 kotek, a pozostało ich jeszcze ponad 10 i ok 4 kocury.
Maluchom ktoś ostatnio odrąbał główki.
Jeśli macie jakiś inny pomysł na kontakt z miejscem, które mogłoby płacić za sterylki, będę wdzięczna.
Kiedyś, pracując w Trójmiejskim Patrolu Obrony Praw Zwierząt, kontaktowałam się telefonicznie z Sabinką, ale nie mam już do Niej aktualnego nr tel.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 113 gości