Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie sty 17, 2010 21:12 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

"Gdynia Osiedle Zamek (1)

Na moim osiedlu jest grupka kobiet i to wcale nie babcie- przeważnie nawiedzone stare panny nie mające co robić, chodza i dokarmiają koty, zostawiają im jedzenie w różnych miejscach, potem te resztki opakowań i jedzenia wala się po całym osiedu, upatrzyły sobie zaparkowane pojazdy by pod nimi tworzyć stołówkę dla kotów, przechodząc obok śmierdzi niesamowicie, resztki walają się po trawnikach. Dodam dla tych co może nie wiedzą ale osiedle przylega do lasu i to jest nieproblem by dzikie zwierzęta, lisy, kuny pojawiały się na osiedlu, nie mówiąc już o okresowych zakazach wchodzenia do lasu ze względu na wściekliznę. To jest dosłownie moment kiedy to dojdzie to jakieś tragedii, epidemii, tego nikt nie kontroluje, nie zajmuje się tym
Majkel"
:ryk: :ryk: nawet znam te "nawiedzone stare panny" :ryk: :ryk:
chociaż jedna jest meżatką, ale mniejsza o to, bywam na tym osiedlu b. często i nie zauważyłam aby śmierdziało niesamowicie czy resztki walały się po trawnikach,
jestem całkiem załamana czytając wypowiedzi prwie wszystkich osób pod tym artykułem na trójmiasto.pl :?
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 17, 2010 23:14 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

no mój beret mocherowy aż mi spadł na oczy po przeczytaniu tego artykułu, a raczej niektórych wypowiedzi :ryk: :ryk: :ryk: tak sobie właśnie pomyślałam, że na obłużu nikt nigdy mi nie zarzucił, że jestem starą dziwaczką, a kocich domków tam trochę nastawiałam i zrobiłam kocią stołówkę, wiecznie się kręciłam przy śmietniku i sprzątałam kocie posłanka. wręcz przeciwnie, ludzie mi się kłaniali i gratulowali nie raz. ech.........osiedle , osiedlu nierówne. brakuje mi strasznie obłuża, cieszę się, ze choć krówek do naszego garażu przychodzi :ryk:
pani zuziu ma pani boskiego męża hahhah, ja tez bym chciała mieć samospuszczalną kuwetkę :wink:
moją myszkę ja też siłą wyganiam na dwór, żeby się załatwiła, a ona biedna siedzi przy drzwiach i na mnie krzyczy, więc mięknę i za 5 min z powrotem do domu wpuszczam :wink: ...........a ona tup, tup.....i musze sprzątnąć kuwetkę :roll:

KTO WZIĄŁ BY NA TYMCZAS KOTKA Z ODMROŻONYMI NOGAMI OD KASPRZYKÓW? ZA KILKA DNI BĘDZIE W PEŁNI PRZELECZONY. MA OK ROKU, MIZIAK STRASZNY, BURASEK!!!!!!!!!!
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon sty 18, 2010 0:10 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

biamila pisze:O matko z tych wypowiedzi wynika, że jesteśmy moherowymi babciami..kurcze muszę sobie berecik sprawić żeby nie odstawać od "wzorca". Dziewczyny u was też nie widziałam berecików.. :ryk:


Ja mam berecik :D nie moherowy ale berecik :ryk: W tym roku modne są bereciki, jakby kto nie wiedział :wink: :lol:
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sty 18, 2010 0:16 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

TERAZ TO JUŻ NIE TYLKO PROSZĘ, ALE BŁAGAM O DOM AWARYJNY DLA KOTKÓW MARCINA I KAMILI. JA WEZMĘ TE KOTY, ALE MAM TERAZ ROZKUTY CAŁY DÓŁ MIESZKANIA. NA DOLE ZADYMA, WOJTEK MONIKI KUJE I KŁADZIE KAFLE, BĘDZIE MALOWANIE. KOTY BY WPADŁY W HISTERIĘ. NIE MAM TERAZ WARUNKÓW, BŁAGAM O MIESIĘCZNY TYMCZAS DLA NICH DO SKOŃCZENIA U MNIE REMONTU. MOŻE W MIĘDZYCZASIE ZNAJDZIE SIĘ COS DLA NICH:

"
Pani Sabino, w ten weekend wrócił cały koszmar sprzed dwu tygodni. Kamila w piątek wieczorem znów poczuła się dramatycznie źle, w sobotę z rano wylądowaliśmy na pogotowiu, gdzie doraźna pomoc pozwoliła jej przetrwać do dziś, pomimo bardzo złego samopoczucia. Obecnie czekamy na przyjazd Daniela Jarocia i decydujemy się jechać do szpitala (na pogotowiu nie są już w stanie nam pomóc). Liczymy, że wizyta w szpitalu postawi ją na nogi (jesteśmy po dwu prawie w całości nieprzespanych nocach, po przeszło 30 godzin duszności - przespacerowanie z pokoju do łazienki to teraz dla Kamili niebywały wysiłek), zatem oczekujemy w końcu skutecznej interwencji medycznej. Proszę się zastanowić, czy nie udało by się Pani jednak przygarnąć te nasze kotki po remoncie Pani mieszkania, gdyż obawiamy się wciąż i wciąż takich a nawet gorszych nawrotów fatalnego samopoczucia (ujmując to w słowach ratownika medycznego, które usłuszeliśmy wczoraj: 'pani sytuacja zdrowotna jest bardzo dramatyczna'), gdyby się nie pojawił nikt w perspektywie następnego miesiąca (w obecnym stanie Kamili, to ta perspektywa miesiąca jest straszna, ale liczymy na poprawę po kuracji szpitalnej)? Mnie serce bardzo boli na myśl, że te nasze kotki, którym tyle sił i wyrzeczeń poświęciliśmy, miałyby nas opuścić, bo to są takie biedne sieroty, których szacunek i miłość zdobyliśmy, a teraz muszą od nas odejść - trudne są takie myśli dla mnie jak i dla Kamili, ale jest to początek drogi na prostą i do ponownego normalnego życia, musimy wybrać mniejsze zło (chociaż czujemy, że to i tak duże zło wobec słodziaków). Najbardziej pragnęliśmy doczekać do ich wyadoptowania do czułego domku stałego, ale jakoś zainteresowanie nikłe, pomimo trudnej sytuacji (zresztą: która sytuacja nie jest trudna?).

Życzę miłego popołudnia i przede wszystkim zdrowia dla Pani, męża oraz tych ślicznych nowonarodzonych kruszyn! (kiedy było zdrowie, tak bardzo człowiek tego nie ceni, a gdy nie ma zdrowia, życie staje się naprawdę problematyczne).

Marcin"
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon sty 18, 2010 0:45 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Kotkę na TDT mogę wziąśc, jesli tylko jest w stanie zdrowia takim, ze nie wymaga intensywnej opieki i codziennych wizyt i weta. Teraz (przez dłuższy czas tak będzie) raz na kilka dni nie ma mnie teraz w domu, poza tym często musze wybyć na cały dzień, więc intensywna opieka odpada:(
Wzięłabym komplet dwupak, ale nie wyrobię z marudzeniem TZ (dwa koty w domu spoko, z trzema była walka a ja nie mam teraz nerwów na użeractwo). Poza tym moja Gryza też jeszcze nie sterylizowana, więc wolę uniknąć samczyka na wszelki wypadek.

Ponieważ za diabła nie dam rady robic teraz więcej niz robię w pracy, bo człowiek ma swoje normy aktywności, pod warunkiem że za miesiąc-najdalej półtora Sabinka weźmie na DT do siebie albo w tym czasie uda się im znaleźć DS. Mogę podsyłać zdjęcia i krótkie opisy, ogłoszen nie porobię teraz na pewno (czasowo jak wyżej), więc szukaniem DS też nie będę się mogła aktywnie zająć.

Standardowo całość (w tym wet i leki) biorę na siebie.

Sabinko, jeśli ta opcja ratuje sytuację choć trochę i warunki są do przyjęcia to rzuć mi smsa.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon sty 18, 2010 8:54 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Poker71 pisze:
Marea pisze:http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Koty-w-Trojmiescie-przeszkadzaja-czy-pomagaja-n36522.html

No... u mojej mamy na klatce jest kartka z administracji "z powodu fetoru w piwnicy prosimy posprzątać martwe gryzonie"
nawet nie chcę myśleć o tej wizji

rok temu kazali zamknąć okienko do piwnic gdzie koty wchodziły bo sąsiadom nie pasiło
aż mnie korci żeby dopisac "nie chcecie kotów to macie szczury i karaluchy, miłej zabawy ze sprzątaniem i smacznego"

Od początku zimy walczę z sąsiadami o otwarte okienko piwniczne; nawet nie okienko, ale mały otwór, przez który może przejść kot. Oni zasłaniają otwór, ja odsłaniam i pięć razy na dobę (ostatni raz późno w nocy) sprawdzam, czy nie jest znów zastawiony. Właściciel piwnicy nie ma nic przeciwko wchodzeniu kotów, ale ci sąsiedzi mieszkają nad tą piwnicą i jest im zimno :evil: :evil: :evil: Jak pierwszy raz w największe mrozy zobaczyłam zamknięte okienko i zdezorientowane koty siedzące przy nim - byłam w szoku :!: I to są ludzie o wielkopańskich manierach. Żal mi ich. W głowie się nie mieści jacy ludzie mogą być beznadziejni. Chyba że wolą szczury, bo w starych kamienicach w Oliwie pojawiłyby się natychmiast, gdyby zabrakło kotów. A latem im przeszkadza jak wystawiam jedzenie, bo muchy im do mieszkania lecą :evil: :evil: :evil:

EDIT: Zapomniałam jeszcze napisać, że kilka razy zablokowali okienko, a w piwnicy były koty :!:
Ostatnio edytowano Pon sty 18, 2010 11:54 przez maria_z, łącznie edytowano 2 razy
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Pon sty 18, 2010 9:46 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

maria_z pisze:
Poker71 pisze:
Marea pisze:http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Koty-w-Trojmiescie-przeszkadzaja-czy-pomagaja-n36522.html

No... u mojej mamy na klatce jest kartka z administracji "z powodu fetoru w piwnicy prosimy posprzątać martwe gryzonie"
nawet nie chcę myśleć o tej wizji

rok temu kazali zamknąć okienko do piwnic gdzie koty wchodziły bo sąsiadom nie pasiło
aż mnie korci żeby dopisac "nie chcecie kotów to macie szczury i karaluchy, miłej zabawy ze sprzątaniem i smacznego"

Od początku zimy walczę z sąsiadami o otwarte okienko piwniczne; nawet nie okienko, ale mały otwór, przez który może przejść kot. Oni zasłaniają otwór, ja odsłaniam i pięć razy na dobę (ostatni raz późno w nocy) sprawdzam, czy nie jest znów zastawiony. Właściciel piwnicy nie ma nic przeciwko wchodzeniu kotów, ale ci sąsiedzi mieszkają nad tą piwnicą i jest im zimno :evil: :evil: :evil: Jak pierwszy raz w największe mrozy zobaczyłam zamknięte okienko i zdezorientowane koty siedzące przy nim - byłam w szoku :!: I to są ludzie o wielkopańskich manierach. Żal mi ich. W głowie się nie mieści jacy ludzie mogą być beznadziejni. Chyba że wolą szczury, bo w starych kamienicach w Oliwie pojawiłyby się natychmiast, gdyby zabrakło kotów. A latem im przeszkadza jak wystawiam jedzenie, bo muchy im do mieszkania lecą :evil: :evil: :evil:

To są ludzie z gatunku "nie wypróżniających się i w związku z tym nie podcierający sobie tyłków, ptaszki przylatują i załatwiają to za nich :wink:" , wszystko im śmierdzi, wszystko przeszkadza...z moich obserwacji wynika, że w taki sposób wypierają swoje dzieciństwo, swoją przeszłość, której się wstydzą...wieszają sobie "przodków" na ścianie, bo wstydzą się swoich "korzeni". Znam taki przypadek ludzie pochodzą ze wsi a w opowieściach ich rodzina ma herb itd. a jeszcze 15 lat temu mieli wychodek za oborą....tzw. "Wielkopaństwo" przez duże "W" przeważnie nie ma nic przeciwko futrzakom, bo w ich domach od pokoleń mieszkały futzaki i były tam na prawach członków rodzin.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon sty 18, 2010 9:57 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

poker wysyłam ci im smskiem twój numer tel. wet będzie pokryty z środków PKDT, WYŻYWIENIE DLA KOTÓW DAMY. musiałabyś tylko kupić żwirek. marcin s. wie jak wygląda teraz mój dom, totalna wojna. licze, ze za miesiąc, spokoje będe mogła już zabrać te koty od ciebie. one sa śliczne i marcin z kamilą mieli już mase ofert adopcyjnych......ale oni strasznie sa rygorystyni w stosunku do nowego DT. kotom porobię ogłoszenia, gdzie się da!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!może w tym czasie uda sie je dac do adopcji?
jeżeli weźmiesz je na miesiąc- było by super, bo kamila jeszcze się zadusi na śmierc i dopiero wtedy będziemy mieć kłopot :oops: :cry:
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon sty 18, 2010 10:00 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

co do przeciwników kotów w piwnicach miałabym jeden pomysł-im tez zabrałabym dach nad głowa w mrozy minus 10 :?
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon sty 18, 2010 10:59 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Sabinko, ja nie chcę kasy na weta, a żarcie od Was dla futra to jak oddzielę od Gryzeldy? Toż ona 3/4 zeżre z samej zazdrości. Chyba że kiciol potrzebuje jakiejś specjalnej karmy 30 zet za kilo, to wtedy i owszem, ale jesli purinka bedzie ok to nie trzeba wyżywienia.

Jedyne co to muszę mieć to pewność ze miesiąc-półtorej będziesz mogła futro wziąść do siebie lub innego domu. Ja wiem ze wtedy Cię tym obciążam ale nie bardzo mam teraz inną opcję. Gdyby nie to ze deklarujesz ze będziesz mogła to bym się nie oferowała, taką a nie inną mam sytuację....
Potrzebowac też będę, jesli w tym czasie kociu ma być szukany DS, żeby się ktoś zajął tym szukaniem aktywnie, będę się starać podsyłać foty jak najlepsze i opis charakteru kici i to wszystko co będę mogła :( Bryndza u mnie trochę jest.

AHA ja mogę wziąść JEDNEGO, koteczkę!

Jesli sprawa jest paląca, to może kasę na weta dla tej kici co może być u mnie przeznaczyć na płatny hotelik drugiej kici np. u izy? Albo na całość kosztów u kogoś innego kto może wziąść drugiego (żeby miał na żwirek, leki i dojazdy do weta)?

[update]rozmawiałam z kamilą, przywiozą kicię w piątek, więc już jeden kociak na mur ma tdt, drugi ponoć tez ktoś się zgłosił do pomocy[/update]
Ostatnio edytowano Pon sty 18, 2010 16:19 przez Poker71, łącznie edytowano 1 raz

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon sty 18, 2010 11:40 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Od zeszłego tygodnia mam u siebie małego (ok 3/4mc) dzikusa (dzięki Mareii m.in.):] Kotek trochę rzezi, ale póki co objawów kk nie ma, poooowoli zaczyna się oswajać, ale bardzo powoli, biedak chodzimy koło niego na paluszkach a i tak jest przerażony. Wczoraj po półgodzinnych głaskach wreszcie coś tam zamruczał, ale większość czasu i tak się oblizuje ze strachu, trzymajta kciuki za szybką socjalizację malucha :)
Obrazek Obrazek

soso

 
Posty: 851
Od: Śro lis 26, 2008 7:38
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon sty 18, 2010 14:34 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Mama mieszka na parterze, mieszkałam tu parę lat... jako dziecko pamiętam koszmarne ilości gryzoni, różnej "przyrody" włażącej oknem (nawet jaszczurka była!), pająki i karaluchy wielkości małego wróbla, a także i mrówki, a jak.
Rany julek na samo wspomnienie mi słabo. Jakoś tak się dziwnie porobiło że od kiedy pod blokiem zamieszkały koty to się skończyło z miesiąca na miesiąc. Mrówki wyszły w ciągu pół roku, karaluchy podobnie, reszta natury takoż w rok się zawinęła... Ostatniego pająka wykończyły 8 lat temu. Znałam typa, nazwałam tłuściocha Oskar ;P (świetnie, oskarowo grał tarantulę w nocy za oknem).

Administracja na szczęście przy zamknięciu okienka ustawiła też domek, więc cały czas są tyle że poza piwnicą. Pani sprzątająca się nimi zajmuje, karmi, obsadziła im już krzakami ten domek tak że żaden najzdolniejszy jamnik nie przelezie :)
Póki jest budka z kocim wsadem, o mrówki i robactwo się nie boję, ale zdalnie przez mury najlepszy nawet kot myszy nie złapie, więc w piwnicy teraz to fajnie musi być :D Alez mam wredną satysfakcję, o matko.
biamila pisze:To są ludzie z gatunku "nie wypróżniających się i w związku z tym nie podcierający sobie tyłków, ptaszki przylatują i załatwiają to za nich :wink:" , wszystko im śmierdzi, wszystko przeszkadza...z moich obserwacji wynika, że w taki sposób wypierają swoje dzieciństwo, swoją przeszłość, której się wstydzą...wieszają sobie "przodków" na ścianie, bo wstydzą się swoich "korzeni". Znam taki przypadek ludzie pochodzą ze wsi a w opowieściach ich rodzina ma herb itd. a jeszcze 15 lat temu mieli wychodek za oborą....tzw. "Wielkopaństwo" przez duże "W" przeważnie nie ma nic przeciwko futrzakom, bo w ich domach od pokoleń mieszkały futzaki i były tam na prawach członków rodzin.


Oj tak... takich "czyścioszków" zawsze warto spytać czy nie mieli aby kontaktu spirytystycznego z owymi "przodkami", najlepiej antenatami z czasów epidemii dżumy.... Co nieco mądrego mogliby im powiedzieć, zapewne, ze szczególnym uwzględnieniem tego, czym się kończy rugowanie kotów.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon sty 18, 2010 18:52 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

soso pisze:Od zeszłego tygodnia mam u siebie małego (ok 3/4mc) dzikusa (dzięki Mareii m.in.):] Kotek trochę rzezi, ale póki co objawów kk nie ma, poooowoli zaczyna się oswajać, ale bardzo powoli, biedak chodzimy koło niego na paluszkach a i tak jest przerażony. Wczoraj po półgodzinnych głaskach wreszcie coś tam zamruczał, ale większość czasu i tak się oblizuje ze strachu, trzymajta kciuki za szybką socjalizację malucha :)

Ja mam od paru tygodni dwie pingwinki ze stoczni.Jedna z nich nigdy nie była na rękach.To jest taki diabeł,że jak fuczy,gryzie i drapie nikt nie jest w stanie jej trzymać na rękach.Nie wiem co robić,bo kotka rośnie i nic a nic się nie oswaja :(
Druga też ucieka ale złapana mruczy :D W środę ma po niz przyjechać domek z Ilawy
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Pon sty 18, 2010 23:06 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

poker dziękuję ci bardzo, kotkę m. sałaty wezmę ale mam nadzieję że przy małym sprycie i chęci ślicznie ją niedługo wyadoptuję :ryk:
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Wto sty 19, 2010 8:51 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Agnieszka Marczak pisze:
soso pisze:Od zeszłego tygodnia mam u siebie małego (ok 3/4mc) dzikusa (dzięki Mareii m.in.):] Kotek trochę rzezi, ale póki co objawów kk nie ma, poooowoli zaczyna się oswajać, ale bardzo powoli, biedak chodzimy koło niego na paluszkach a i tak jest przerażony. Wczoraj po półgodzinnych głaskach wreszcie coś tam zamruczał, ale większość czasu i tak się oblizuje ze strachu, trzymajta kciuki za szybką socjalizację malucha :)

Ja mam od paru tygodni dwie pingwinki ze stoczni.Jedna z nich nigdy nie była na rękach.To jest taki diabeł,że jak fuczy,gryzie i drapie nikt nie jest w stanie jej trzymać na rękach.Nie wiem co robić,bo kotka rośnie i nic a nic się nie oswaja :(
Druga też ucieka ale złapana mruczy :D W środę ma po niz przyjechać domek z Ilawy


Aguś miałam do Ciebie dzwonić po poradę. Ten kotek, który jest u mnie to dzikus, ale nie taki prychająco-drapiący, tylko taki przerażony na maksa. Nie wiem już co robić, chodzimy koło niego na paluszkach niemalże, rozmawiamy z nim , głaszczemy, rozpieszczamy go smakołykami, staramy sie nie generowac zadnych dodatkowych niespodziewanych hałasów, a on i tak na nasz widok kuli sie przerażony :] Jak zaczynam go głaskac to w koncu sie odpręża, czasem nawet mruczy, ale za chwilę jest to samo. Martwi mnie to, że jest taki osowiały, niby jest zdrowy (dziś to jeszcze potwierdzę u wetka), ale gdy zostawię go w jednym kącie siedzi tak godzinami, sam z własnej inicjatywy prawie sie nie rusza :] Przynajmniej nie na naszych oczach. Nie chce sie bawic, choć próbuję go delikatnie zaczepiac różnymi zabawkami itp. Powoli zaczynam mieć wyrzuty sumienia, ze niepotrzebnie go zabrałam do domu - jest u mnie ok tygodnia... Ktos wie, jak zsocjalizować takiego przerażonego dzikuska? Kotek ma ok 3-4 mcy. Kuwetka i apetyt ok.
Obrazek Obrazek

soso

 
Posty: 851
Od: Śro lis 26, 2008 7:38
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości