Darłowo ok.40 kotów-dobiliśmy 100 :) Zapraszam na nowy wątek

Burasia zjadła wszystko

Teraz dostała kolejną porcję suchej Purinki

http://www.youtube.com/watch?v=QhTV4t8Zd2M

Boi się biedna, nic dziwnego. To dla niej zupełnie inny świat.
Kingo, decyzje pozostawiam Tobie.
W każdym razie DT wolny, warunkiem taty jest, żeby umiała korzystać z kuwety.

Kurcze ja osobiście nie jestem za uszczęśliwianiem dzikusów na siłę.kinia jakie są realne szanse ,że Burasia z dzikusa stanie się domowa...?

Jasne, nic na siłę, jeżeli kotka woli wolność, to nie będziemy jej uszczęśliwiać na siłę. Tylko dobrze by ja odkarmić przed wypuszczeniem, skoro taka chuda.

martaslupsk pisze:Kurcze ja osobiście nie jestem za uszczęśliwianiem dzikusów na siłę.kinia jakie są realne szanse ,że Burasia z dzikusa stanie się domowa...?

Oczywiście, że jak przez czas, kiedy będzie u mnie siedzieć, żeby dojść do siebie, nic się nie zmieni w jej "zachowaniu", to wypuszczę ją na wolność. Chyba, że zacznie się jej podobać. A z resztą ona nie jest typowym dzikusem. Nie jest przyzwyczajona do głaskania itp. Na pewno za małego kociaka miała do czynienia z ludźmi, bo inaczej, to byłabym cała podrapana i pogryziona. Wydaje mi się, że ona też nie potrafi się bronić. Siedzi w bezruchu, kiedy wkładam rękę do transportera i odwraca głowę w stronę ścianki. Tak, to na pewno zareagowałaby chociaż trochę obronnie- syknęłaby. Ale nie mnie to oceniać

To tylko takie moje przypuszczenia.

Karena pisze:Jasne, nic na siłę, jeżeli kotka woli wolność, to nie będziemy jej uszczęśliwiać na siłę. Tylko dobrze by ja odkarmić przed wypuszczeniem, skoro taka chuda.

Będzie odkarmiona

A co myślicie o tym zapchanym nosku?

martaslupsk pisze:Kurcze ja osobiście nie jestem za uszczęśliwianiem dzikusów na siłę.kinia jakie są realne szanse ,że Burasia z dzikusa stanie się domowa...?

Ale są jeszcze gospodarstwa

I tak dla przykładu właśnie jeszcze: w zupełności dzika kotka Łatka siedziała u mnie tylko 3 dni po sterylizacji, bo musiałam ją wypuścić... Dlaczego? Nic nie jadła.

To relacje z dziś

Byliśmy u weta i Burasia dostała jeszcze jeden zastrzyk. Można ją już śmiało wypuszczać- i tak też zrobiłam

Kici podobało się, że w końcu jest na wolności

Od razu poleciała do swoich koleżanek, które ją powitały

Mrauczały do siebie i obwąchiwały się

Widać było, że za sobą tęskniły. Obydwie kicie leciały właśnie za Burasią

Gdzie ona- tam i one

Z dzisiejszego łapania nici... Szylka taka cwana, że zjadła tylko jedzenie przed łapką... Nie wlazła dalej... Natomiast jedna z koleżanek Burasi wlazła cała ale łapka się nie zamknęła... No cudownie. Będzie ciężko z Szylką i dwoma czarnymi kocicami- koleżanką Burasi i tą stamtąd gdzie Szylka. Koleżanka Burasi w ogóle nie chce podejść do łapki- patrzy na nią z daleka i ze zdziwieniem. Natomiast Szylka i druga czarna są już tak cwane, że nie chcą wleźć do łapki, tylko wyjadają "tor", który do niej prowadzi...

Dochodzę do wniosku, że potrzebne będzie wsparcie finansowe na karmę i chociaż jedną budkę dla 3 kotek- tych, gdzie jest Burasia

Kicie śpią na śmieciach... Leży tam jakis kawałek dywanu (?), sztuczna choinka (?) i inne syfy... A wszystko pod chmurką. Nawet drobne wpłaty się przydadzą :oops: