Koty z azylu na Gądowie [Wrocław]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw maja 14, 2009 23:26

Cholerny świat :evil:
Nieodpowiedzialny dureń.

Basiu, jak będziesz miała zdjęcia, to je wrzuć, zaczniemy akcję ogłoszeniową.
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 20, 2009 8:42

W niedzielę odwiedziłam Kocurro-Murzynka w azylku- jest to super kot i mój bohater!

Humor mu dopisuje, nie stracił afektu do ludzi - jest to nadal wesoły i miły kot nakolankowy; szczęśliwy i wesoły będzie dom do którego trafi.


Porobiłam zdjęcia jemu, małej kotce o oryginalnej urodzie tuż po sterylizacji i murzynkowi nr 2 czyli Koko, który jest też miziasty( w żadnym razie nie dziki), ale bardzo nieufny do obcych (typ kociego intelektualisty).

Zdjęcia nie są najlepsze, ale umieszczę je tu dziś wieczorem.

O Zuzi jeszcze nic nie wiem-na razie nie dodzwoniłam się.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 25, 2009 22:00

Jednym z trzech kotów w azylku czekających na dom jest malutka Esmeralda; ma około roku, Jest już wysterylizowana i dochodzi do siebie. Jest oswojona, spokojna i miła.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 25, 2009 22:41

A to jest Koko. Ma ok. 2-3 lat. Jest wykastrowany. Przebywa w azylku od listopada. Przedtem błąkał sie po Kwiskiej, wybiegał na Legnicką. Jest oswojony, daję się brać na ręce osobie, ktorej ufa. Lubi bawić się zabawkami.
Ma śliczne zielone oczy i wyjątkowo (nawet jak na czarnego kota) inteligentny wyraz pyszczka. Jest nieufny w stosunku do obcych -schronił się przede mną w klatce.
Kiedyś przyszli jacyś ludzie po Koko, ale śpieszyli się i siła ściągali go z rury-przestraszył się ich i podrapał, a więc zrezygnowali.
Koko potrzebuje opiekuna rozumiejącego koty.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na tym zdjęciu na pierwszym planie Kocurro vel Murzynek (wygnaniec z Kościana), w głębi Koko.

Obrazek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 25, 2009 22:48

Zdjęcia Kocurro vel Murzynka będą jutro.
O Zuzi nic nadal nie wiemy,

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 26, 2009 8:35

A tu super Kocurro vel Murzynek.
Po przeszło roku spędzonym w domu z panem, któremu okzywał wiele uczucia, znowu w piwnicy.
Jest pogodny, ale bardzo domagał się pieszczot i trzymania na kolanach. A gdy wychodziłyśmy to czekał przy drzwiach, tak jakby chciał iść z nami.
Ten kot to prawdziwy skarb: wesoły, odważny, garnący się do ludzi, przyjazny dla kotów, bardzo dobrze znoszący stresujące zazwyczaj dla kotów sytuacje. Pamiętam z jakim zainteresowaniem oglądał zmieniające się widoki za oknem pociągu, gdy wiozłam go do Kościana i jak szybko poczuł się tam jk w domu.
(Trudno mi było zrobić ładne zdjęcie portretowe bo jest bardzo ruchliwy, no i dość tam jest ciemno...)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 07, 2009 9:41

Azylek się zapełnia.

Przybyła tam Czarna w ciąży do sterylizacji (może dzika, może nie) i Szylkretka, którą niechcący przywieziono pod maską samochodu z Wałbrzycha.

Delikacik(kocurek-pieszczoszek) jeszcze na wolności.
Wątek Delikacika:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=93542&highlight=

i jego bannerek(demonstracja w moim podpisie)
Obrazek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 14, 2009 12:06

Miziasty pieszczoszek z mojego podpisu -Delikacik- już w azylku.

Nadal sa w nim:

1) czarny i niezykle miziasty Kocurro vel Murzynek, który wrócił po roku z Kościana z powodu alegii(dostałam e-mail od ostatniego pana Kocurro vel Murzynek - Zuzia jest w domu niewychodzącym i podobno została wysterylizowana, pan wspomina z sentymentem Kocurro),

2)czarny wrażliwy Koko,
urocza Esmeralda,

3)Czarna po aborcji,

4)Szylkretka w Wałbrzycha(teraz w rui).

W kolejce do azylku czeka na razie bezdomny miły czarny wynędzniały kocurek, który odwiedzał Delikacika.

Tyle ich pamiętam, nie widziałam Czarnej i Szylkretki, nie mam lepszych zdjęć na razie.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 18, 2009 16:50

Dzisiaj spotkałam Delikacika u lekarza-bierze bolesne zastrzyki penicyliny.

Dowiedziałam się, że do azylku doszła Bura (o niej nie pisałam bo w azylku jej dotąd nie było została chyba od razu adoptowana po sterylizacji) która została zwrócona z powodu napadów agresji (jest krótko po sterylizacji, zdaje sie że aborcyjnej). Lekarz u ktrego byli jej niedoszli właściciele stwierdził podobno, że jest "psychiczna".(W azylku chyba też czasem atakuje inne koty.)
kogoś ugryzła, kogoś podrapała...
(W takich sytuacjach zawsze mówię o moim Bufim, który może odgrywać teraz z powodzeniem rolę pluszaka dla każdego,nawet obcego, ale dwa lata temu tak mnie ugryzł, że nie mogłam ruszać ręką przez 2 tygodnie).

Oby tylko nie zrodził się pomysł jej uśpienia.

Myślę, że biorąc kota z ulicy należy pamiętać, że mógł tam sie znależć z jakiegoś powodu i nie mieć potem o to do niego pretensji.

Kocurro vel Muzrzynek chyba jednak wewnętrznie przeżywa stres chociaż tego nie okazuje.
Nastąpił nawrót jego glukomy, pojawiły się ranki na pyszczku, musi być leczony sterydem. Podobno w Kościanie już dość długo było z tym OK.
Pani Ani pokazano jak wyglądają koty nie leczone i dlatego trochę jest podłamana-lamentuje, że go juz nikt adoptuje.

W każdym razie jego dom musi być wybrany bardzo starannie. Oby nie musiał siedzieć w tej piwnicy do końca życia i oby nie zrodził się pomysł jego uśpienia.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 01, 2009 17:00

Jakiś tydzień temu znowu spotkałam Kocurro vel Murzynek w lecznicy.

Bardzo mile spędziłam czas głaskając mu mordkę, a on tulił ja do mnie. Zrobił się uroczo bufiasty na pyszczku i teraz jest niesłychanym miziakiem. Roczny pobyt w domu dobrze mu zrobił, szkoda, że to tak sie skończyło.
Niestety ma łysinke na pyszczku-jest leczona. Bezie musiał byc zawsze pod nadzorem lekarza.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 11, 2009 11:55

Wspaniała wiadomość!

Kocurro vel Murzynek znalazł dom! I to dom z ogrodem w spokojnej okolicy!
Troszkę już wychodzi, ale zbytnio się nie oddala.

Młoda para , która go wzięła zobaczyła go w Internecie(pewnie ogłoszenie KZ-którego ja nie mogłam znaleźć) i mając nadzieję, że to ich zaginiony jakiś czas temu kot przyszła go obejrzeć. To nie był raczej ten zaginiony kot(chociaż państwo to testowali), ale od razu ich sobie ujął swoim zachowaniem.

Są świadomi jego nieuleczalnej choroby.

Nigdy nie ma gwarancji, że dom będzie tak dobry na jaki wygląda, ale p. Ania jednak ma intuicję i nie oddałaby go komuś kto nie budzi zaufania.
Państwo maja się jeszcze zgłosić po książęczkę.
Mieli ze soba kontenerek dla kota, co juz dobrze o nich świadczy.
Chcieli oferować za kocurro 100 zł(oczywiście tych) pieniędzy p. Ania nie wzięła, co też jest rzadkością i dobrze rokuje.

Szkoda mi tylko, że nie zostało na pamiatkę zdjęcie Kocurro w jego pyzatej formie!

Chociaż może p. Ani udało się i jemu ładne zdjęcie zrobić; w lecznicy Doran wisi ogłoszenie Esmeraldy (ze slicznym zdjęciem jej autorstwa).

Widać na nim, że szylkretka Esmeralda -jeszcze do adopcji) to prawdziwa piękność.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 28, 2009 7:08 Re: Koty z azylu na Gądowie [Wrocław]

Czy ma ktoś kontakt do pani Ani?
Może przydałyby się nowe zdjęcia?
Mam też do oddania trochę karmy.
Mam wolny wtorek (3 listopad) mogłabym podjechać , porobić zdjęcia, zawieść karmę i zrobić może nowe ogłoszenia?

Iskra_

 
Posty: 12327
Od: Wto wrz 19, 2006 23:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 28, 2009 8:23 Re: Koty z azylu na Gądowie [Wrocław]

Iskra_ pisze:Czy ma ktoś kontakt do pani Ani?
Może przydałyby się nowe zdjęcia?
Mam też do oddania trochę karmy.
Mam wolny wtorek (3 listopad) mogłabym podjechać , porobić zdjęcia, zawieść karmę i zrobić może nowe ogłoszenia?


To by było super!

W azylku zastój z adopcjami od dłuższego czasu ; znowu jest tam parę kotów, które długo tam przebywają, a i nowe przybywają.

Ja mam mnóstwo kłopotów ze swoimi podopiecznymi: własnymi, tymczasowymi i piwnicznymi dlatego niespecjalnie angażowałam się w pilotowanie azylku, ale ciągle o tych kotkach myślę, a zwłaszcza o nowym rekordziście, który tam siedzi już przeszło rok -czarny, inteligentny, ale wstydliwy kocurek.
Podam Ci na PW numer telefonu do p. Ani.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 28, 2009 8:48 Re: Koty z azylu na Gądowie [Wrocław]

Iskra, jak zrobisz zdjęcia, to wstaw je do wątku, zrobię im ogłoszenia na allegro.
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 28, 2009 9:48 Re: Koty z azylu na Gądowie [Wrocław]

Złościliśmy się tu na pana który oddał czarnego super Kocurro vel Murzynek po roku z powodu alergii, no ale on o nim pamięta i teraz tego żałuje... Starszą kotkę Zuzię oddaną na wieś zabrał z powrotem, bo nie chciała tam jeść i jest teraz u niego w osobnym pokoju co rozwiązało problem alergii (i już jej nigdy nikomu nie odda).

Ale nie wiadomo co się teraz dzieje z Kocurro - poszedł w końcu z azylku do domku z ogródkiem w pobliżu Wrocławia i został znowu kotem wychodzącym. Jednak ludzie wyglądający na godnych zaufania mimo ponawianych telefonicznych przypomnień i powtarzanych obietnic nie zgłosili się po uzupełnioną książeczkę zdrowia, chociaż to jest kot specjalnej troski...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości