::GORZKO-CZEKOLADOWE...maluchy str 19 - FOTKIIIIIII

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 03, 2007 14:45

Jeszcze raz serdecznie dziękuję Madzik za pieniązki na tabletki dla Buraska :1luvu: Teraz wszystko zależy od Pań opiekunek. Najpóźniej jutro wieczorem zostawię tabletki w umówionym miejscu i Panie Opiekunki zaczną "polowanie" na Buraska. Mam nadzieję,że nie jest za późno choć problem trwa od wielu miesięcy. Ale ja wierzę, że Panie Opiekunki nie zrezygnują i go uratują-przecież to ich Burasek,którego już kiedyś kilka razy leczyły i walczyły o prawo pobytu na tym podwórku. Burasek cierpi i liczy na skuteczną pomoc. I będzie zawsze na nią liczył przez całe swoje życie. Niestety los kota zależy od człowieka dlatego musimy się o niego troszczyć zawsze. Cóz taka już dola osób,które mają serca na swoim miejscu wypełnione miłością tak jak Panie Opiekunki Buraska. Dlatego mimo licznych przeciwności losu wierzę,że mu pomogą swojemu Buraskowi teraz i jeszcze nieraz w jego oby jak najdłuższym i szczęśliwym życiu.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto wrz 04, 2007 14:13

:kotek: Tabletki dla Buraska zostawiłam w umówionym miejscu :D Teraz wszystko zależy od Pań Opiekunek Buraska. Czekam na dobre wieści.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62942&highlight= mały Teofilek szuka domu
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto wrz 04, 2007 14:26

Iwonko, czy nie ma żadnych chętnych na Jagódkę i Agatkę?

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 04, 2007 15:18

No nie ma chętnych na początku byly jakieś zgloszenia ale tylko w fazie rozmów, dziewczynki się przywiązały i prawdą jest to ,że nie są to kotki zwykle -no są to( jak wszystkie moje kotki ) kotki specjalnej troski. Teraz jest jeszcze Maszka.- przemiła rozczochrana rozmruczana 2 letnia taka we fraczku.
Ja mam zasadę,że kot,który trafia do mnie nigdy już nie wróci na ulicę. Jeżeli opiekuję się(karmię,leczę, walczę o schronienie i bezpieczeństwo, okazuję miłość) na ulicy to na zawsze choćby kilkanaście lat. A to oznacza ,że w którymś momencie trzeba kota zabrać bo choroba, zagrożenie, starość. Na pomoc zasługuje każdy kot. Niestety nie mogę spotkać w moim mieście osób,które chcą takich zasad przestrzegać choć na forum widzę,że w są osoby w innych miastach, które tych zasad przestrzegają
Konsekwencją tego jest to,że już nazbierała się siódemka i widzę,że koty źle się czują na tak małej przestrzeni i odchorowują ciągłe zmiany i coraz trudniej zachować pozory normalnego domu. To wszystko są koty po przejściach i nawet do weta nie można ich zabrać bez np uśpienia.
Ta szóstka to było takie maksimum a już doszła Maszka i żeby zapobiec dalszemu rozmnażaniu konieczne jest zabranie Soni i jej dzieci. Ja zabrałam Maszkę myślalam,ze ktos w cz-wie się przyłączy i zapobiegniemy dalszemu rozmnażaniu w tym miejscu ale niestety.
Sonia tak jak Masza jest kotką oswojoną, porzuconą i łatwo było ją złapać ale musialam wybrać ona albo Masza. Jeszcze nie splacilam calego długu za Maszy sterylizację część dołożyła mi Madzik.
Bardzo potrzebuję wirtualnych adopcji dla Kubusia, Czarki, Perełki, Maszki oraz karmy dla dokarmianych i prawdziwych tymczasów(tzn takich gdzie kot będzie aż do znalezienia domu choćby przez wiele lat) dla Soni jej dzieci.
O zdjęciach ogloszeniach nie ma mowy to cud,że jeszcze mam mieszkanie choć przestałam wpuszczać ludzi bo wstyd tej nędzy w jakiej żyję.
Na forum piszę w pracy w ukryciu boprzecież nie po to tu jestem-zresztą prawdopodobnie moge stracić pracę w ciągu najbliższego roku.
Żeby choć wirtualne adopcje były i pomoc dla bezdomnych.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro wrz 05, 2007 9:50

Iwonko, ja wiem jaka jest Twoja sytuacja. pytałam tylko, czy nie ma zainteresowania kocinkami.

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 06, 2007 9:01

Adoptowac wirtualnie w pelnym tego slowa znaczeniu nie moge - roznie bywa z pieniedzmi u mnie :(, ale w miare mozliwosci zobowiazuje sie pamietac o Agatce, prosze ja wyglaskac ode mnie :)

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw wrz 06, 2007 14:53

Agatka zostanie wygłaskana obowiązkowo jeśli pozwoli :D i inne kotki też. Agatka (już pisałam o tym Madzik :smiech3: ) jest wyjątkowym kotkiem nie zawsze daje się głaskać ale odprawia różne " rytuały" np kiedy chce mnie przywitać albo jest głodna to przychodzi i delikatnie liże mnie po łydkach i dotyka łapką i bardzo delikarnie"łapie ząbkami" a jak ma mozliwość to delikanie liże po ręce. To wszystko jest takie słodkie bo ona jest taka drobniutka ten łepuś taki malutki i języczek i łapuńka i tak delikatnie to robi...a przy tym rozabiaka wyjątkowa. :kitty:
U nas leje i bardzo zimno idę zobaczyć co z Sonią i jej dziećmi :cry:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw wrz 06, 2007 20:30

Do zobaczenia za dwa tygodnie :) Urlop...

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt wrz 07, 2007 9:47

Iwona
ile by kosztowalaby sterylka Soni?
moge dac 120zl, tak po 15 wrzesnia
pomogloby??
mialabys gdzie ja po zabiegu przetrzymac?
i jej dzieci
albo moze ktoras z twoich kolezanek z czestochowy??
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pt wrz 07, 2007 15:04

Iwonko koniecznie muszę pomóc Soni ale narazie nie mam nic ani tymczasu ani pomocnika przy łapaniu ani chętnych do pomocy w cz-wie,jestem całkowicie sama w cz-wie ale jak tylko coś wymyślę albo czyjeś serca tutaj wreszcie przestaną być bryłą lodu dla ulicznych kotków to natychmiast poproszę Cię o pomoc bo to na pewno starczy na sterylkę żeby tylko był prawdziwy tymczas i prawdziwa pomoc przy łapaniu.
Iwonko brak mi słów-ciągle żałuję,że nie jesteśmy z jednego miasta :(

Moje kotki serdecznie dziękują Liwi za pomoc-będzie znowu duużo dobrego jedzonka oraz zainteresowanie naszym losem :love:

Madzik i Marcin jadą na wczasy życzymy z calego serca żeby było super fajnie. Maszka dziękuje za pieniązki za jej sterylkę i leczenie -oj żebyś Madziu widziala jak ona dziękuje jeszcze nie znałam takiego kotka jak opiera się łapkami na kolana a podniesiona zarzuca łapki na szyję i tuli się i daje buzi i obejmując łapkami za szyję i opiera łepek na ramieniu no jak dziecko nie umiem tego inaczej opisać- i taką kotkę ktos porzucił :kitty:

Wczoraj poszłam po pracy na podwórko Buraska kotek był próbowałam mu dać tabletkę ale tylko trochę polizał tak strasznie lało próbowałam przez pół godziny a potem musialam iść do Soni bo już robilo się ciemno a jeszcze miałam inne karmienia. Ja wychodzę rano o 7 wszędzie chodzę na piechotę( nie stać mnie na bilet miesięczny) więc mogę coś tylko zrobić po pracy jak dotrę spowrotem do miasta a to jest znowu okolo 18-19 ale będę co kilka dni próbować. Panie opiekunki jeszcze tabletki nie odebrały z miejsca gdzie im zostawilam...

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62942&highlight= mały Teofilek szuka domu
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt wrz 07, 2007 22:19

ok jak tylko znajdziesz kogos na tymczas dla Soni i
dzieci jej
i na sterylke itd
to daj znac
przypomnij sie
w podesle ci pieniązki
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Wto wrz 11, 2007 15:54

Hej u nas nic nowego ciągle myślę o Soni co robić i na dodatek nie widzę jej parę dni i tak zimno i pada a ona chroni się w takim baraku zimno tam strasznie ale tam koczuja bezdomni i narkomani i mlodzież co chce się napić i ludzie się załatwiają okropnie a na dodatek tam było ogrodzenie i nie każdy mógł tam przejść a teraz od dwóch tygodni rozwalone i coraz więcej zagrożenia no i jej nie widzę od czwartku ale zostawiam jedzenie mam nadzieje,że jej nikt nie skrzywidzil i maluchów. Na dodatek to jest ten teren do likwidacji pod zabudowę wielopiętrowego parkingu sprawa się odwleka bo miasto nie może się dogadać z inwestorem ale to tylko kwestia czasu :cry: I ona wlaściwie mieszka na dworze i tak zimno i maluchy zaczną chorować a trudno je oswoić bo nawet Sonia jak ją ostatnio widzialam to była wystraszona i długo czekałam aż podejdzie do mnie była bardzo ostrożna bo tam sie po nocach różne rzeczy dzieją :cry:
I tak nie milo tam ja jak idę to się na wszystkie strony rozglądam a le ja potem idę do domu a one zostają na pastwę losu :cry:
Nie będę miala dostępu do kompa prawie do początku października-jak ktoś może to proszę podnosić wątek :flowerkitty:
Wszyskie moje prośby o pomoc są aktualne bardzo proszę o pomoc i ratunek dla Soni i jej dzieci i o wszystko w imieniu moich kotków z cz-wy
:flowerkitty:
:cat3:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto wrz 11, 2007 15:59

[color=darkred]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62942&highlight= mały Teofilek :catmilk: szuka domu[/color]
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw wrz 13, 2007 14:10

koteczki Iwony
prosza o karme i milosc
czy to tak wiele??
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pt wrz 14, 2007 10:18

w goree :)
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości