Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 05, 2013 10:06 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Znowu szukałam, nie było go w okolicy.Mam nadzieję, że wieczorem się zjawi.Koty są mądre i pamiętają miejsca, gdzie było coś do jedzenia.Na to liczę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sie 05, 2013 20:28 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Nie ma kotka :cry: Szukałam go dzisiaj po okolicy, rozesłałam wici wśród znajomych.Jutro wyjeżdżam, ale po południu będę i znów się porozglądam.Miałabym dla niego domek.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sie 05, 2013 21:23 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Taki piękny misiek! Może on dalej mieszka u "pani od szeleczek", ale z jakiegoś powodu zaniedbała go?
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sie 06, 2013 16:18 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Nie mam pojęcia.Dzisiaj rano ( około 5-ej) go szukałam, p.Iza później i nic :cry: Bardzo mało ludzi teraz wychodzi na spacery, bo straszne piekło, nie mam więc możliwości wypytać o kota.Jakiś miesiąc temu było ogłoszenie o zaginionym biało-szarym kocie w mojej okolicy ( bez zdjęcia), ale zniknęło.Oczywiście nie odpuszczam.
Codziennie chodzimy na spacery z Żabą, pies tropiący to nie jest, nie o to chodzi :lol: ,ale przy okazji penetrujemy okolicę.Znam już chyba wszystkie okoliczne psy, sporo kotów, niestety bezdomnych również i to głównie psów :evil: Dołuje mnie to bardzo, bo nie jestem w stanie pomóc :evil:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 07, 2013 5:38 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Wczoraj na spacerze z psem Żabą spotkałyśmy dwoje ludzi, którzy mają cudną, wychodzącą czarną kotkę.Wysterylizowana, zadbana, ale nie da się jej utrzymać w domu.Biega po łące nad Sanem, a wieczorem po nią przychodzą, żeby zabrać do domu, niosą na rękach.Kotka jest czarna jak smoła.Żaba oszalała :lol: Łasiła się do tych ludzi, opierała na nogach ( jest mała), bo koniecznie chciała dostać się do kotki.Myślała pewnie, że to Lucky, kocurek, z którym mieszka.W końcu pan kucnął, Żaba powąchała kotkę, merdała ogonkiem, a kotka zupełnie spokojnie siedziała na rękach, nie bała się.Nie umiem tego opisać, ale było to takie ładne, naprawdę.Żaba uwielbia koty.Nie wiem, czy tak od zawsze, ale mieszka z dwoma.Na niektóre psy szczeka, na kota nigdy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 07, 2013 14:38 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Dzisiaj po raz pierwszy dwa czarnuszki pod hutą domagały się mizianek 8O To była Jadzia i Bambo.Żaden więcej kot się nie pojawił, muszą gdzieś w cieniu przesypiać upały.
Boję się, że do domku burasi ktoś się chce włamać :evil: Tam nie ma niczego wartościowego, ale sam fakt, że jest kłódka, że nie da się zajrzeć do środka, że jest na uboczu powoduje zainteresowanie.Kłódka jest jakaś solidna, widać próby przepiłowania, na razie nieudane, ale kto wie? :evil: Koty tam się stołują, jedzenie znika.W środku jest dość chłodno, domek nie nagrzał się jeszcze, mogę spokojnie zostawiać mokrą karmę.Bardzo chciałabym wiedzieć, które koty tam przychodzą.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 08, 2013 5:43 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Muszę kiedyś wybrać się z p.Izą na działkę i zrobić zdjęcia kotom, które p.Iza tam podkarmia.Jest kocia mama i jej trzy samodzielne już prawie maluszki.Była jeszcze inna kotka, też z malcami, ale gdzieś się przeniosła.Dobrze byłoby to towarzystwo wyłapać, ale na razie to niemożliwe.Koty dostają dobrą, kocią karmę, ale najbardziej smakuje im serek bieluch i śmietana.Potrzebują widocznie tego.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 09, 2013 9:07 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Podjechałyśmy wczoraj z siostrą pod hutę, aby ewentualnie dać zwierzaczkom świeżą wodę.Upał piekielny, poprzedniego dnia dostały sporo jeść, więc myślałyśmy, że koty śpią w cieniu zmęczone upałem.Natychmiast zjawiły się jednak cztery czarnuszki i Kleks ( znowu oczko niezbyt ładne :cry: ).Zaczęły się łasić, do siostry również, domagać mizianek 8O , nie wiem, co im się stało.Oczywiście miałam też jedzenie, dostały puszki i saszetki Felixa.Były w Kauflandzie w promocji, akurat stamtąd wracałyśmy.Siostra karmiła psa Maksa, a ja zajęłam się kotami.Sowa też czekała, była głodna, od razu wsunęła dwie saszetki.Zostawiłam jeszcze suchej karmy i wodę, jeśli ona nie skorzysta i tak zniknie, bo jeże, albo coś innego się załapie.Koty dostały też gotowanego kurczaka z rosołu, akurat siostra miała.
W domku burasi była Krystynka, burania.Przyszła na jedzonko, ale od razu uciekła do graciarni, a potem na zewnątrz.Mogłam się jej chwilę przyjrzeć.Karmi kocięta, ma wyciągnięte sutki, ale zauważyłam coś okropnego :cry: Ma jakby duży guz w okolicach sutka, czyżby jakiś nowotwór, jakiś stan zapalny? Nie mogłam podejść bliżej, bo od razu uciekła.Nie wiem, gdzie mieszka teraz, ile jest tych kociąt.Zła jestem na nią, bo nie da się złapać.Znajoma ma na działkach podobną aparatkę.Rodzi dwa razy w roku, do klatki-łapki nie wejdzie, nawet głodzona przez kilka dni.Nie podejdzie też dostatecznie blisko, aby coś na nią narzucić, albo zapędzić w jakiś róg.Też buraska.
Lolusia nie ma i chyba go już nie zobaczę :cry:
Panie karmicielki, czyli p.Mieczysława i jej znajoma, pracująca w ambulatorium wycofały się zupełnie z karmienia kotów.Nawet wody im nie dadzą.Byłam proszona tylko o pomoc, o karmienie w weekendy, ale wyszło jak wyszło.Stopniowo obie panie dawały sporadycznie jeść, p.Mieczysława to, co jej dałam, ta druga pani to, co dostała od pacjentów.Karmiła tylko wtedy, kiedy miała drugą zmianę, ale zawsze to było coś, nawet jeśli to była tylko garstka Kitekata.Nie musiałam jeździć codziennie, mam naprawdę daleko.Z resztą one nie dawały nigdy jedzenia psom, chyba ich nie lubią.Ale czy lubią też koty? :wink:
Przepraszam, ale jestem rozżalona, tak się nie robi.Szyjemy z p.Izą posłanka dla kotów, zrobię bazarek.Mam pomoc z forum, za co nieustająco dziękuję :1luvu: , inaczej nie poradziłabym sobie.To jest jednak stado kotów, są i psy...
Siostra musiała przerwać urlop, pojechała do kotów przy okazji, czekam na telefon od niej.Wieczorem podjadę sama, spróbuję śledzić burasię, o ile się pojawi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 09, 2013 9:23 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

To taka sprawa z tą panią Mieczysławą... :?
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 09, 2013 12:41 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Siostra prorokowała, że tak będzie, że zostanę jeleniem.Trudno.Kocham te koty, psy również, nie zostawię ich samym sobie.Dorota była pod hutą, zjawiły się trzy czarnuszki, dostały mokrą karmę, trochę suchej, nie będę więc już dzisiaj jechać, dopiero jutro.Kupię nerki, serca, albo wątróbkę, zależy co dostanę, śmietanę, bo ją bardzo lubią.Myślę, że burasi jest teraz coś takiego bardzo potrzebne.Wodę mają, dałam taki duży garnek, wystarczy i dla ptaków, o ile tego garnka ktoś nie ukradnie :wink: Tawułę, taką już obgoloną ktoś wykopał :evil: , stary garnek może też się na coś przyda, prawda? Robię się zgryźliwa, zła, przepraszam za taki nastrój :oops:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sie 10, 2013 17:10 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

No i burasia była w domku, ale od razu na mój widok uciekła.Wyszłam więc jak tylko wyłożyłam jedzenie, od razu poszła do misek ( widziałam przez szparę w drzwiach).Nie zjadła jednak dużo, nie dałam rady też jej się przyjrzeć, bo ustawiała się do mnie przodem.Łaziłam trochę po okolicy, ale nie wiem, gdzie zamieszkała i co z jej dziećmi.Gadałam do niej trochę, tłumaczyłam, że ją wyleczymy, że nie będzie cierpieć, że kocury dadzą jej spokój i tylko proszę, żeby dała się złapać.Nie wiem, czy dotarło :mrgreen:
Sowa na mnie czekała, podjadła sobie troszkę, zrobiłam jej zdjęcia.Ona jest fotogeniczna.Potem wkleję.
Pod hutą oczywiście czarnuszki i Kleks.Kleks podjadł sobie i zaraz poszedł, a czarnuszki nie.One są miziaste, chcą być głaskane.Naprawdę nie oswajałam ich, nie wiem, co się stało.
Każde z nich lubi coś innego.Kleks uwielbia surowiznę, miałam dzisiaj serca i wątróbkę.Jadzia i Strzałka chętnie jedzą mokrą karmę z puszki.Dzisiaj dostały też fastfudztwo , czyli kawałki szynki.Kupiłam dla psów, ale kotom też dałam.Jakoś specjalnie się na to nie rzucały.
Dzisiaj było dość znośnie, mogłam więc chwilę pobyć z kotami, posprzątać wszystko.Nie chcę, aby brudne, porozrzucane miski walały się wszędzie.
Zdjęcie burasi robiłam na ślepo, po prostu włożyłam aparat w szparę w drzwiach.Coś tam jej wisi pod brzuchem, ale słabo widać
Obrazek
Czyżby już jesień?
Obrazek
A Maks oczywiście przybiegł się przywitać.To przemiły piesek
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 11, 2013 6:14 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Wczoraj wieczorem poszłyśmy z Żabą na spacer do parku.To w przeciwną stronę niż zwykle chodzimy.Patrzę i oczom nie wierzę."Mój" błękitno-biały kotek na parkingu przed parkiem 8O Pobiegłam do sklepu po puszkę i serek bieluch.Kot był bardzo głodny.Daje się pogłaskać, ale nie jest całkowicie oswojony.W drodze powrotnej poszłam sprawdzić, co u niego i już uciekł na mój widok.Spotkałam znajomą, a ona mi powiedziała, że ten kot przychodzi pod jej blok na jedzenie.Teraz już wiem, gdzie go szukać.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 11, 2013 16:46 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

No to donoszę.Koty zaczynają się pojawiać w dużej liczbie, chyba czują, że muszą nabrać ciałka przed jesiennymi i zimowymi chłodami.W domku burasi była Krystynka, bardzo niepokoi mnie ten guz w okolicy sutka :cry: Nadal nie wiem, ile ma dzieci i gdzie one są.W domku na pewno ich nie ma.Burasia zjadła tylko serca i wątróbkę i gdzieś sobie poszła.Ma jeszcze mokrą karmę z puszki i dużo suchej.Sowa była, ale ją tym razem karmiła moja siostra.Dostała gotowanego kurczaka w rosole, śmietanę i suchą karmę.Nie dała rady zjeść wszystkiego.Pod hutą były tylko czarnuszki, znowu obowiązkowo musiałam wymiziać.Był też Maks, jego też karmiła siostra.Musiałyśmy potem podjechać pod jej pracę.Zakład nieczynny, wszyscy na urlopach, trzeba więc podjechać od strony lasu.Rezydentów siostry nie było, ale pojawiło się coś malutkiego, chudziutkiego, tak na oko trzymiesięcznego.Niezwykle umaszczone, jak zając, pręgi tylko na łapkach.Miałam trochę serc i wątróbki zostawionej dla Kleksa, ale pomyślałam, że ta bieda jest bardziej potrzebująca.Jadło to, aż się mu uszka trzęsły.Zostawiłyśmy jeszcze puszkę Butcher`s i suchą karmę, na pewno malutkie dzisiaj głodne nie będzie.Czystą wodę też ma.Po powrocie pod hutę zastałam Kleksa, dla niego już miałam tylko rosół, mokrą karmę z puszki i suchą.Okazało się też, że pojawiła się ruda sunia.Zjadła to, co Maks zostawił, a ja popedałowałam do domku burasi, bo tam miałam psią puszkę.Po drodze mignął mi buras, chyba wracał ze stołówki w domku, tam znów była burasia.Sunia jednak nie czekała na mnie, gwizdałam, wołałam, ale nie przyszła.Może później, ale psim jedzeniem zainteresowany był Kleks :wink:.Myślałam, że mam coś z oczami, bo raptem widzę ...dwóch Kleksów 8O Pojawił się jakiś krówek, podobny do Kleksa, chudy przeraźliwie, równie brudny, ale oswojony.No to ja znów na rower i do domku burasi po kocią puszkę tym razem.Myślę, że jeden etap Tour de France mam w nogach.
W sumie pod hutą były cztery czarnuszki, dwa krówki, Sowa, dwa psy.W domku burasi Krystynka i coś burego.Dziewięć kotów i dwa psy.Tego u siostry w pracy nie liczę.Poszły mi cztery puszki 400g, dwie saszetki po 100g, litrowy słoik pokrojonych serc i wątróbki, trochę suchej karmy, kości i puszka dla psa.Tego, co przywiozła siostra nie liczę, czyli trochę śmietany i gotowane mięso z kurczaka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 11, 2013 20:19 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Właśnie wróciłyśmy ze spaceru z Żabą.Niebiesko-białe cudo na mnie czekało na parkingu.To jest młody kocurek, przemiziasty, nieduży, na zdjęciu wydaje się dużo większy.Zaczął się łasić i prowadzić mnie do miejsca, gdzie go wczoraj karmiłam.Dałam mu saszetkę felixa i trochę suchej karmy, ale było mu mało.Barankował, zaczepiał mnie łapką.Zostawiłam więc go z p.Izą i Żabą i pobiegłam do Fraca, na szczęście jest niedaleko.Kot nie bał się psa w ogóle, p.Iza go cały czas głaskała, też barankował i ocierał się o jej nogi.Dostał puszkę Butcher`s ( 400g), za dużo chyba, ale w pobliżu już czekał jakiś inny kot, chyba głodny więc podzielą się.Dałam na dwie tacki na wszelki wypadek.Kotek jest bardzo brudny, wychudzony, ale piękny.Łapię go, myślę, że już mi zaufał i nie będzie to dla niego jakaś straszna trauma, jeśli go zamknę w transporterku.Niestety, do dyspozycji będzie miał malutką łazienkę, duszno w niej teraz, ale trudno.Będzie kotem urody niezwykłej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 11, 2013 20:27 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Cieszę się, że go w końcu spotkałyście. Trzymam kciuki za całość akcji!
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 22 gości