OTW5-Świat koci i Żuniek.Nie jest fajnie:(

**Adopcje: 12 >>**

Patmol pisze:Ask -zobacz koniecznie http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki- ... Z337189146
co robić?

może do niej zdzwonić?Niech ogłoszenia pisze.To na mróz mnie zmroziło.W Milanówku sa dziewczyny (to blisko Pruszkowa).Działają w schronie.
Miejsca i funduszy brakuje.

**Adopcje: 12 >>**

napisałam do niej.
ogłoszenie zostało usunięte.Taką info dostałam z g.

Cóż słychać u Was Asiu,jak Żuczek?

**Adopcje: 12 >>**

Wczoraj powaliła mnie migrena.Rano tylko ogarłam chatę,zrobiłam zakupy wzięłam tabletki,przysłoniłam okna i ległam. Nawet czytanie nie szło. Koty obok mnie,na mnie i takie tam inne atrakcje. Żuk robił mi terapie zapachową wisząc i migdaląc sie w pobliżu nosa :mrgreen:

Dziś z Żukiem do weta pojechaliśmy.Okazało się ,że brzunio dużawy bo pęcherz pełny.Nie dało rady wycisnąć. Powiem, że przemknęło mi przez głowę czy to nie jeszcze jedna komplikacja.Ale wcześniej nikt takiego problemu nie sygnalizował. Dostał no-spe w zastrzyku. Pojechał i Rafik z oczkiem.Plamka urazowa jest mniejsza ale jest.Musi go podrażniać. Dostał inne krople.Stan oka i doopy nie przeszkadza obydwu roznosić mieszkanie. Dodatkowo kleksiarz znaczy teren.
Wecik pochwalił Żunia za wzrost i wygląd.Obowiązkowe pytania ile mamy, ile przyjęliśmy ,ile wydaliśmy zostały zaliczone .Kociostan to istotna sprawa.
Dziczki zmalały>nie pokazuje się od kilku dni Oczko. zawsze przychodził. Koty znikają po kolei i pojawiają się (przeważnie) po jakimś czasie.mam podejrzenia,że są zamykane w piwnicy gdzie chowają sie przed mrozami.
mamy pierwszy koci sukces na osiedlowym rynku.Jeden z bloków z którym żarliśmy się o koty (zamykano,truto...) ma szczurki.Myszki podobno też. Pani co to zajadle okienka zamykała,pyszczyła na ans i obrażała prosi o "danie" jej choć jednego dzika do piwnicy. A niech sobie złapie jeśli taka potrzebująca. :mrgreen:

Słaba satysfakcja ale jednak jest. Wiem,źle cieszyć sie z cudzego nieszczęścia.Ale szczurze pokolenie nie jest tam nieszczęśliwe chyba. :mrgreen:

ASK@ pisze:mamy pierwszy koci sukces na osiedlowym rynku.Jeden z bloków z którym żarliśmy się o koty (zamykano,truto...) ma szczurki.Myszki podobno też. Pani co to zajadle okienka zamykała,pyszczyła na ans i obrażała prosi o "danie" jej choć jednego dzika do piwnicy. A niech sobie złapie jeśli taka potrzebująca. Słaba satysfakcja ale jednak jest. Wiem,źle cieszyć sie z cudzego nieszczęścia.Ale szczurze pokolenie nie jest tam nieszczęśliwe chyba.

Mściwa nie jestem :mrgreen:

ale

wszelkiego powodzenia zyczę szczurkom i myszkom, szczególnie w rozmnażaniu się :ok:

Podpiszcie, proszę
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=8123

Ja-Ba pisze:
ASK@ pisze:mamy pierwszy koci sukces na osiedlowym rynku.Jeden z bloków z którym żarliśmy się o koty (zamykano,truto...) ma szczurki.Myszki podobno też. Pani co to zajadle okienka zamykała,pyszczyła na ans i obrażała prosi o "danie" jej choć jednego dzika do piwnicy. A niech sobie złapie jeśli taka potrzebująca. Słaba satysfakcja ale jednak jest. Wiem,źle cieszyć sie z cudzego nieszczęścia.Ale szczurze pokolenie nie jest tam nieszczęśliwe chyba.

Mściwa nie jestem ale wszelkiego powodzenia zyczę szczurkom i myszkom, szczególnie w rozmnażaniu się

Zawsze, kiedy słyszę o "nagłej i niespodziewanej" inwazji gryzoni tu i ówdzie, mówię tryumfalnie do TZ-a: a nie mówiłam? :mrgreen:

A na serio, to warto ten fakt wykorzystać propagandowo, jeżeli litość dla bezdomnych stworzeń nie jest argumentem, to obecność gryzoni powinna być lekcją o roli kotów w miejskim ekosystemie (bo w szkole widać na lekcjach biologii nie każdy uważał jak się należy).

ASK@ pisze:mamy pierwszy koci sukces na osiedlowym rynku.Jeden z bloków z którym żarliśmy się o koty (zamykano,truto...) ma szczurki.Myszki podobno też. Pani co to zajadle okienka zamykała,pyszczyła na ans i obrażała prosi o "danie" jej choć jednego dzika do piwnicy. A niech sobie złapie jeśli taka potrzebująca. Słaba satysfakcja ale jednak jest. Wiem,źle cieszyć sie z cudzego nieszczęścia.Ale szczurze pokolenie nie jest tam nieszczęśliwe chyba.

Za szczurki!!! :ok:

Złośliwa się robię na starość :mrgreen:

**Adopcje: 12 >>**

MalgWroclaw pisze:Podpiszcie, proszę
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=8123

Nie otwiera mi sie wszystko.Nie mam jak podpisać.

Popiołka z Koterii pojechała dziś do DS.Pani napisała mi maila

Kciuki za dziewunię poproszę. Za aklimatyzację i kuwetę.Za zdrówko i szczęście!
Bądź szczęśliwa dziecino :1luvu:

Kciuki za dziewunię!!! :ok:

Strona się wiesza, widocznie dużo osób próbuje podpisać

powodzenia Popiołkowa dziewczynko :1luvu:

hanelka pisze:
ASK@ pisze:mamy pierwszy koci sukces na osiedlowym rynku.Jeden z bloków z którym żarliśmy się o koty (zamykano,truto...) ma szczurki.Myszki podobno też. Pani co to zajadle okienka zamykała,pyszczyła na ans i obrażała prosi o "danie" jej choć jednego dzika do piwnicy. A niech sobie złapie jeśli taka potrzebująca. Słaba satysfakcja ale jednak jest. Wiem,źle cieszyć sie z cudzego nieszczęścia.Ale szczurze pokolenie nie jest tam nieszczęśliwe chyba.
Za szczurki!!!
Złośliwa się robię na starość

Ja też .

Chatte pisze:
A na serio, to warto ten fakt wykorzystać propagandowo, jeżeli litość dla bezdomnych stworzeń nie jest argumentem, to obecność gryzoni powinna być lekcją o roli kotów w miejskim ekosystemie (bo w szkole widać na lekcjach biologii nie każdy uważał jak się należy).

Niestety, ludzie ciężko przyswajają podstawową wiedzę. Jak komu szczur d..ę odgryza - to ten szuka kota. Potem kota truje.
Problem w tym że głodnego, czekającego na okruch jedzenia kota - w i d a ć a myszy czy szczura - raczej nie. Stąd ludzkie "słodkie" przeświadczenie że myszy i szczurów nie ma. A że myślenie nie jest najmocniejszą stroną osiedlowych strażniczek porządku - jest jak jest.

U mnie „światłe ludzie” ludzie są wręcz „pewne”, że szczury są przez koty, bo koty je zwabiają i te karmicielki, co żarcie zostawiają. A przez te koty to jeszcze tylko choroby som.
Nie pogadasz. Nie przekonasz. Nawet jak szczur dupę odgryzie, to i tak wszystko będzie przez te koty...

No niestety - macie rację. Bo ludzie uważają, że kot najedzony myszy nie łapie. :evil:

Ale może warto spróbować? Uświadomić, że szczury to głupie nie są i nie założą gniazda tam, gdzie mieszka kot... Bo dorosłego szczura to nie każdy kot pokona, ale takie szczurze maleństwa to i owszem.
Przecież taka rolę prewencyjną pełni stado 20 kotów w Pałacu Kultury w Warszawie :!:

. Dokarmiane i zaopiekowane za kasę miejską. A jeżeli sąsiadki ASK@ są fankami J.K. i jego śp. brata, to należy wspomnieć, że te koty w PKiN "zatrudnił" wlasnie Lech Kaczyński, kiedy był prezydentem Warszawy.

OTW5-Świat koci i Żuniek.Nie jest fajnie:(

Kto przegląda forum