zuzzik pisze::1luvu:mi się już skończy.ły fundusze w tym miesiącu... na taką odległość nic nie poradzę, na dt żadnego kotka prócz Karolinki nie mogę już wziąć.... serce się kraje, błagam o cud
Ja wiem, Kochana, nawet nie śmiałabym się do Ciebie z tym zwrócić. Myślałam tylko czy nie dałoby się jakoś tej koteczki "rozpropagować" , może ktoś bliżej, ze Szczecina czy z okolic by sie zlitował. Ja mogę co najwyżej przesłać jakiś datek- tylko powiedz komu i gdzie. Nic mnie tak przygnębia jak los osieroconego kota. Toż to rozpacz poprostu. Patrzę na swoją kocinę- gdyby mnie szlag trafił to on też wylądowałby w schronisku albo na ulicy
