Marea pisze:Uwaga...502 741 .77 szuka kota na działkę...
Haha to już wiem czemu taka dziwna rozmowa była...
"U pani koty są, aktualne?" " no tak" "a one do odbioru w redzie?" "nie, one do OBEJRZENIA w trakcie ROZMOWY na temat warunków dla kotów w redzie są" "a to do widzenia" [piiiiiiiiiiiiiiiiiiii]
Koteczki jeszcze u Poker . W sobotę były u nas z wizytą, jeśli chcesz to zapraszamy na nasz wątek, adres w podpisie. Jest parę zdjęć z sobotniej wizyty
No nie daję bo zarobiona jestem po uszy. Wiewiórokukuły rozrabiają, domu dla nich ani widu ani słychu.
Zarobiona będę co najmniej do połowy stycznia bo mam kosmiczne kłopoty i muszę się z nich wydostać. Więc co najmniej miesiąc to za bardzo się udzielać nie będę.
Kto żyw proszony o szukanie domu dla gnojków! Bo nas nerwowo wykończą...
Wczoraj Qqły wykończyły DRUGIE buty TŻta. Pierwsze pies (kot?) drapał, taniocha i ta do wyrzucenia. Ale teraz przegięły, przegryzły się przez NOWE buty za ciężkie pieniądze. Myślałam że TŻ je na skórki przerobi.
Dziś rano sprawdzam pocztę, gdy TŻ z łazienki pyta co koty znów gotują (odgłosy buszowania na kuchence). Tym razem ja je chciałam na kołnierz sformatować.... bo ZABRAŁY SIĘ ZA MOJE KOTLETY! ściągnęły z przykrytej patelni każdy po jednym i wsuwają!!!!
TŻ podsumował że są samodzielne i łowne. Wyżywią się same. No bardzo zabawne.
no nieźle co za małe gadziny, ja nie maiłam problemów z gryzieniem butów przez kota, ale za jedzeniem to już go nie raz goniłam oby domek jak najszybciej się znalazł. Pytam wsród znajomych czy ktoś nie chce przygarnąć dwóch słodkich kociaków ale niestety moi znajomi nie pałają miłością ja nie wiem jak można nie kochać takich pięknych zwierzątek
Czesio jutro do domu jedzie. Nie udało się razem chłopaków, te domy co chciały ich we dwóch to wychodzące i w ogóle jakieś takie.
I mam doła
Bo ludzie od Czesia wspaniali, trójka dzieci 5-6-13lat, w domu jest kicia półtoraroczna, dzieci i rodzice zafisiowani na koty, Czesio będzie miał ubaw i mnóstwo zabawy i miłości, zgadzają się a nawet chcą i się cieszą na wizyty poadopcyjne i w ogóle, a ja ryczę. Ryczę bo się Czesio do Zdzisia tuli a ja wiem że szanse na wspólny dom mają jak ja na królową mody. I że tak będzie najlepiej.
Ja się nie nadaję do odkarmiania kociaków butelką. Bo potem robię sceny.
I ryczę bo wiem że to najlepszy możliwy dom dla Czesia: Państwo najpierw chcieli na prezent pod choinkę dla córy, ale po rozmowie doszli do wniosku że tak się nie robi, a już byłam pewna że zrezygnują z tego powodu! W szoku jestem, rozsądni, fajni i w ogóle. A obecna kicia po prostu przyszła do domu za synkiem (kilka kilometrów szła, bo wybrała sobie i już). I w ogóle ryczę.