Koleżanki !
Dziękuję Wam za cierpliwość i to , że spokojnie czekacie na relacje o losach Tośka.
Tosiek po perypetiach ze zdrowiem swojej młodej opiekunki znalazł docelowy dom poza Warszawą.
Uczulenie jego pani uniemożliwiło jego pozostanie w domu do którego go oddałam.
Właściciele znaleźli mu nowe miejsce u swoich znajomych gdzie jest jednym z kilku kotków i ma możliwość wychodzenia na pola (spokojna okolica) .Jest tam już od ok. 2 miesięcy i zapowiada się , że pozostanie .
Wpasował się w tamtą rzeczywistość a jego młoda opiekunka bywa u niego , dba o szczepienia i karmy weterynaryjne .
Ponieważ ja nie mogłam monitować tej sprawy ( choroba mojego Ojca rozłożyła nas tu na łopatki) jestem pełna podziwu , że sprawę tak ładnie udało się załatwić .
Jeśli ktoś chce osobiście sprawdzić losy Tośka chętnie dam telefon do poprzedniej Pani Tośka ( na priva) żeby było można zweryfikować tą relację.
Przykro mi , że zawiodłam .Niestety nie spodziewałam się , że moje własne życie tak się rozsypie. Teraz już jestem z powrotem u siebie i wszystko mam nadzieję się ułoży.
Dla ciekawych dopiszę , że Bianka jest już piec miesięcy po usunięciu nowotworu i na razie nie ma przerzutów .Ponoć do pół roku jest okres krytyczny .
Pozdrawiam serdecznie wszystkich miłośników Tośka
