Kotka zmarła na nowotwór.To były siostry, wzięte ze śmietnika jako jednodniowe kocięta ( tak!).Wet nie dawał im szans, ale przeżyły.Pani wie o Bohunie wszystko, to znaczy tyle, ile wydawało mi się istotne, szczególnie te złe rzeczy.Dziąsła ma brzydkie i to chyba będzie jego problem, jak wielu kotów.Jest strachulcem, nie wskoczy na kolana, nie przyjdzie na wołanie, chyba, że jest szykowane jedzonko.Bohun myśli bowiem żołądkiem i już.Wtedy łasi się , barankuje, zero strachu.Poza tym jest piękny i wybitnie inteligentny.To dla mnie będzie trudna adopcja, uwielbiam tego kota, wyciągnęłam go z ciężkiej depresji, miałam chwile zwątpienia, czy to się uda, ale tak, udało się.Moja siostra opiekowała się przez tydzień moimi kotami, kiedy wyjechałam i Bohun zachowywał się wzorowo.Brała go na ręce, głaskała...itd.Nie jest to więc tak, że tylko ja go mogę dotknąć.Wczoraj była Ania ( jaga1666), ale jej Bohun nie zna i nie chciał być u niej na rękach, ale ani nie syknął, nie próbował drapnąć, po prostu chciał się wyzwolić z jej objęć.
Bardzo wszystkim dziękuję za kibicowanie Bohunowi

, meg1

Oby się udało i Bohun miał wspaniały domek
