Małą Iskierkę Żabcia z KŻ przywiozła do mnie we wtorek. Kotkę odłowiła z działek we Wrocławiu Kawon5. To maleństwo, ma ok. 10 tygodni. Kicia najprawdopodobniej przechorowała Koci Katar a efekty są opłakane. W lewym oku zrobiła się przepuklina rogówkowa, która spowodowała wypchnięcie wnętrza oka poza obręb gałki. Nie da się już tego uratować i na wczorajszych konsultacjach u doktora Cymbryłowicza zdecydowaliśmy o usunięciu całości. Zabieg będzie dzisiaj.
Z kolei w drugim oku również doszło do uszkodzenia rogówki, jednak nastąpił naturalny proces gojenia, który spowodował sklejenie się tęczówki z rogówką od spodu oka, ze się tak wyrażę. W efekcie tego kicia ma nie tylko nieprzezierną plamkę na rogówce (miejsce zbliznowacenia), ale zrost ten spowodował, ze prawidłowo nie pracuje też źrenica. Oznacza to, że mała COŚ widzi, ale na pewno nie wiele i nie jest to oko sprawnie funkcjonujące.
No i tu rodzi się pytanie co dalej? W opcji pierwszej można to oko zostawić, ale kiedy gałka będzie rosła wraz z kotem stopień widzenia może się pogarszać, bo zrost wewnętrzny będzie dodatkowo oko deformował. A to nie dobrze. W opcji drugiej można próbować wykonywać mikroskopowy zabieg rozcinania blizny tak, żeby odpreparować rogówkę od tęczówki. Wówczas przestrzeń pomiędzy nimi powinna na nowo wypełnić się płynem śródgałkowym i jest szansa, ze oko ponownie zacznie się poruszać a źrenica zwężać. Taka operacja na pewno będzie droga... Problemem jest też miejsce - dr Cymbryłowicz proponował robić to u d-ra Kiełbowicza we Wrocławiu ale z naszych informacji wynika, że on już nie przyjmuje. Więc może dr Sieczko by się podjął? Tu bardziej problemem jest kwestia dostępnej aparatury - potrzebny jest specjalny okulistyczny mikroskop! Jeśli nie - być może małą czeka zabieg aż w Warszawie... Na razie musimy usunąć to, czego już ratować się nie da, czyli resztki lewej gałki. No i wiele zależy od tego jak kicia zniesie sam zabieg, narkozę i leczenie pooperacyjne... Trzymajcie kciuki za Iskierkę.
A kicia jest kochana - je, bawi się, jest mocna, jeszcze czasem syknie na rękę ale za kilka dni to będzie nakolankowy miziak. Do 15.10 jest u mnie na opiece pooperacyjnej, potem wraca do Żabci. To urocze maleństwo i na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy żeby jej pomóc...
To stan kici z wtorku, kiedy ją dostałam:
Będę dziś wystawiać bazarek dla Iskierki na pokrycie kosztów jej zabiegu i leczenia. Niebawem wkleję linka!