Kochani, wczoraj do Koterii przywiozłam trzy czarne ok. 3-miesięczne maluszki z tego wątku:
viewtopic.php?f=13&t=101661&start=0Bardzo, ale to bardzo potrzebuję dla nich dt. Kociaki są lekko przestraszone ale nie dzikie. Dwa, trzy dni i będą miziaste. Są śliczne, mają takie jakby białe pędzelki w uszkach. Umieszczenie ich w Koterii to była sytuacja podbramkowa (za co jestem ogromnie wdzięczna p. Ani Wypych), bo w sumie przywiozłam z Kajetan dziewięć kociąt (plus troje przywione do mnie dzień wcześniej przez karmicielkę. Ale to nie jest dla nich odpowiednie miejsce, poza tym zajmują miejsce dla kotów "zabiegowych". A ja już zupełnie nie mam ich gdzie umieścić...
Wiem, przywiezienie takiej ilości kociaków to akt desperacji ale mało mi serce nie pękło jak zobaczyłam te stada wygłodniałych kotów pędzące nawet do mleka zagęszczonego mąką (tym m.in. są karmione dwa razy w tygodniu

)