Dziękujemy za pozdrowienia od Fufulca i przesyłamy mu mizianki
Kamila, Ptyś doprowadza Sagulkę do rozpaczy.. raz strzela baranki i się izia, żeby za sekundkę przywalić w pychola i obsyczeć tak, że słychać go w drugim końcu mieszkania
Co do sprzątania, to rzeczywiście, na trasie gonitw nie ma ani pyłku

a mogła do łapek ściereczki z pastą do polerowania przywiązać - byłby błysk
Violu i owszem szaleństwa są the best, ale nie w wydaniu Sagulki, która mi meble przy niewyrabianiu przestawia, nie mówiąc o zrolowanych non stop dywanikach
