

Obie zagrzybione, zasmarkane - z tym, że Gabi już prawie wyleczona, a Krysi przez kilka na wolności dni katarek ślicznie się rozwinął, i teraz Krysa się dusi i charczy.
Miały dziewczynki (i ja) wielkie szczęście - Gabi już w sobotę poznała pewnych Państwa, którzy w rezultacie zaprosili obie dziewczynki do siebie - na czas zapoznania się i zdecydowania, która panienka u nich zostanie.
Na Urzędniczej wraz z nielapalną mamą hasa mały pingwinek, też zagrzybiony i zasmarkany, w krzaczkach z klatką wytrwale czai się Dorotka.
Kciuki proszę.