to był goracy weekend, w trakcie którego nastapiła CAŁKOWITA zmiana planów...
dzień 1:
piątek późny wieczór: dzwoni mama: mila za trzy tygodnie bede zwolniona z obowiazku wykonywania pracy (zmienia miejsce zatrudnienia) i bede miała potem ponad miesiac wolnego...i tak myśle sobie, że może jak nikt nie bedzie chciał Płaczusia....
odp.: Mamo za trzy tygodnie Płaczus bedzie u Ciebie (bo wczesniej mama musi się rozliczyć ze staraą firmą i czeka ją kilka wyjazdów do centrali, a mieszka sama, tzn. z 3 futerkowymi)
dzien 2: wizyta u weta, rozliczenie finansowe, potem wizyta w sklepie zoo, żeby Płaczusiowi kupić zapas żarełka suchego
no i myśli, a gdyby tak go jakos tu przetrzymać...no bo teraz do Poznania, a potem jechać spowrotem po niego... lepiej by było żeby mial tylko jedną podróż...dzwonie do puss, przepraszam za zamieszanie i dziękuję za pomoc
nie udało się znaleźć tymczasu tu w okolicach...myślimy, myślimy... TZ mówi, ze zrobi przegrode z desek (bo nie ma dzrwi do pokoju), jedo zamkniemy w łązience, okleimy drzwi folią... Gustaw dostanie zakaz podchodzenia pod drzwi...jakoś moze przeżyjemy (tzn. przede wszystkim Gucio fipowy i nie szczepiony na razie)..
dzień 3: jedziemy do weta, umówieni na 12 po odbiór kocura, wrcamy do domu, drzwi okejone, pomysł desek upadł
i tym sposobem kochane cioteczki Płaczus-Pączuś Felix Bonifacy I jest od wczoraj u mnie zamieszka na te 3 tygodnie w łazience, jak tylko mama zakończy swoje sprawy to jedziemy do Słupska...
Płaczuś jest przekochany, siusia do kuwetki (a jest niekastrowany), wpierdziela aż mu się uszy trzesa, on jak zaczyna jeść to grucha poprostu!!! musze mu wydzielac zarełko, zeby brzusia nie obciażać!
drzwi oklejone, Gustaw jak tylko do nich podchodzi, to jest odstawiany do pokoju...trzymajcie kciuki, żeby żaden wredny wirus nie przskoczył przez te wszystkie bariery!
jutro bedą fotki, wczoraj dzień pełen emocji...
TZ skwitował, ze rzeczywiście bardzo sie nadaje do tego, zeby wydawac koty do domków
powiedzcie co sądzicie o tym coi ja namieszałam...
no i mam zajecie na całą dobę praktycznie:roll:
wybaczcie, ale wiadomość dokłądnie taka sama jak na kotaqch...
