Bezdomne koty

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sty 26, 2018 20:37 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

zjawko,dobrze,ze się odezwałaś,bo ciężko mi było dłużej tu kluczyć utrzymując Twoją prośbę :wink:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt sty 26, 2018 20:38 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Ja proponuję zorganizować pomoc łapaczy i miejsce w lecznicy koszalińskiej. Nie wiem kto mógłby to sfinansować (PS,inna fundacja?). Albo uderzać do tej,która wspominała kiedyś pomóc w zabiegach.Ale jak nie będą mieli gdzie przetrzymać po zabiegach,to też lipa.

Fundacja spod Kołobrzegu ma gdzie przetrzymywać koty po zabiegach. Działają wg. niemieckich standardów, bardzo wyśrubowanych. Pamiętać trzeba będzie tylko o uzgodnieniu terminu dostarczenia kotów, bo mogą być i weci i klatki zajęci.
Ostatnio edytowano Czw paź 31, 2019 23:51 przez zjawka, łącznie edytowano 1 raz

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Pt sty 26, 2018 20:40 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Ewa.KM pisze:(...) ale obawiam się, że on w głebi ducha jest przeciwny, bo to stres, ból i cierpienie dla kota. Większośc karmicieli których znam, młodszych i wykształconych ma takie podejście niestety.

m.in.dlatego właśnie wciąż tłumaczę,że nie należy liczyć na to ,że On sam wyłapie.
Pomijając,że nie ma sprawności fizycznej ,refleksu i umiejętności.
Zawsze karmiciel jest najbardziej związany emocjonalnie i nie jest pomocny w łapaniu,oprócz zwabienia stada oczywiście.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt sty 26, 2018 20:45 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

tabo10 pisze:
Ewa.KM pisze:(...) ale obawiam się, że on w głebi ducha jest przeciwny, bo to stres, ból i cierpienie dla kota. Większośc karmicieli których znam, młodszych i wykształconych ma takie podejście niestety.

m.in.dlatego właśnie wciąż tłumaczę,że nie należy liczyć na to ,że On sam wyłapie.
Pomijając,że nie ma sprawności fizycznej ,refleksu i umiejętności.
Zawsze karmiciel jest najbardziej związany emocjonalnie i nie jest pomocny w łapaniu,oprócz zwabienia stada oczywiście.


Dokładnie...w dzisiejszej rozmowie kilka razy usłyszałam, że on oczekuje, że ktoś te koty złapie tak, by się nie zestresowały...i żeby ich nic nie bolało. I tu opowieść o rozkrwawionych nosach...
Ja nie jestem doświadczonym łapaczem, ale kilka częsciowo tylko oswojonych zapakowałam ( za żarciem) do transportera..za chwile miały rozkrwawione nosy ( walcząc z kratką) :(

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Pt sty 26, 2018 21:00 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Kilka głupiutkich podrostków takich 4-5 miesięcznych udało mi sie złapac w podbierak i do worka. Wtedy nie ma szansy na rozkrwawienie nosów. I nawet wetowi latwo jest dac zastrzyk nie wyjmując worka. Optymalnie byłoby tak aby nie odwozic po kastracji nikogo zanim ostatni ni ebedzie odłowiony. wtedy nie trzeba głodzic tych ktre juz sa po. Chyba trasportery czy klatki trzeba owijac kocem. wtedy one się tak nie wyrywaja do przodu bo nie wiedza co jest na zewnatrz.
5.754 koty w ramach PS maja to za sobą.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt sty 26, 2018 21:08 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Nie zjawko. Tu chodzi o to,co zrobiono z kotami kiedyś ,gdy wyłapywała gmina na jakieś chwytaki :strach: Koty były poranione bardzo. Obolałe i poobijane.Nie łapali na klatki-łapki. To była rzeź. I On musiał w tym uczestniczyć. A po dobie zwieziono mu kotki :strach: Gdyby nie On i garaż,pewnie większość by nie przeżyła. Tak działali ludzie z gminy,zatrudnieni do tej akcji.Zero pojęcia o kotach.Wcześniej sprzątali pewnie ulice ,bo to był chyba Zarząd Dróg Miejskich .Nue dziwię się,że teraz ma uraz.Też bym miała. Jak łapałam na siatkę,a wcześniej tak samo łapała Pani ze schroniska,był pod wrażeniem,że można tak bezbólowo i łagodnie.

Oczywiście nie znaczy to,że podczas łapanek Pan nie wytnie jakiegoś numeru :wink: każdy Karmiciel jest w tym dobry :D

Zresztą ja też nienawidzę łapanek. Najchętniej tylko pomagam lub współuczestniczę. Sama b.rzadko.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt sty 26, 2018 21:15 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Ewa.KM pisze:(...)Optymalnie byłoby tak aby nie odwozic po kastracji nikogo zanim ostatni ni ebedzie odłowiony. wtedy nie trzeba głodzic tych ktre juz sa po. (...)


To absolutnie niewykonalne.Nigdy nie złapiesz wszystkich kotów podczas jednej akcji.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt sty 26, 2018 21:22 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Wykonalne, tylko złapani w pierwszej kolejnosci musza troche posiedzieć w lecznicy. Tak łapałam w stajni pod Warszawą i u siebie 10 kotow za delikatesami. No tylko, ze tu kotów jest duzo wiecej, ale zakładając , że codziennie łapie sie 5 sztuk to trzeba 6-7 dni czyli pierszy złapany tranport najwczesniej 7 dnia wychodzi na wolność. Zazwyczaj po wypuszczeniu przez dobę dwie kot nie przychodzi na jedzenie a nawet jesli to nie pcha sie do klatki wiec nie grozi że wlezie drugi raz, tylko zanim sie złapie ostatniego trudno go przeglodzic jak sa juz koledzy wyposzczeni na szpitalnym żarełku. Koty ze stajni siedzialy miesiac bo prawie kazdy był chory.
Jesli miałas na mysli jedna akcja jeden dzień to masz racje, ale z tego widać, że tydzien w Trzebiatowie dzien w dzien to minimum. Ale mając 2-3 łapki i robiac dwa kursy dziennie do lecznicy mozna to ogarnać w tydzień. I potrzebane klatki bytowe do przetrzymania czy to w lecznicy czy w fundacji. Ale lepiej takiego kota nawet już obrobionego i gotowego do wypuszczenia dluzej potzrymac w klatce niz wypuścic i nie karmić bo kolega jeszcze nie złapany.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lut 01, 2018 10:10 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Tabo a Stowarzyszenia Reks, administrator schroniska w Kołobrzegu nie ma wolontariuszy ?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lut 01, 2018 10:35 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Nie. Ona sama mi pomogła zabrać do weta w sierpniu kota ,od którego wszystko się zaczęło. Ale skończyło się na tym,że wyrwano mu 1 ząb (na żywca!).A prosiłam o dokładną sanację,mówiłam,że pokryję koszty...Pani się obraziła,że jak mi się nie podoba sposób leczenia Jej weterynarz ,to mogłam sama kota zabrać do weta,jakiego bym sobie wybrała i żądać czego chcę.Pani kota odwiozła z powrotem po 3 dniach do p.Franciszka.Jak tego samego kota zabierałam we wrześniu do Wwy,okazało się,że ma do usunięcia prawie WSZYSTKIE ząbki. Dr Jodkowska -stomatolog usunęła je. Teraz kot czeka u mnie na DS.
Pani ze stowarzyszenia była mimo wszystko najbardziej pomocna. Pożyczyła mi transporter,pomogła z kotką z Mrzeżyna i tyle.
Zabrała też jednego podrostka do adopcji,jedną kotkę do leczenia (w efekcie szybko ją uspili-ponoć nowotwór),ale jak widziałam ich poziom wiedzy ,to włosy dęba stają. Nie ma diagnostyki,nie ma dobrych wetów.
Pani potrafi świetnie odławiać na siatkę,kocha koty,ale zapowiedziała mi,żebym ją więcej nie wciągała w pomoc tamtym kotom.Ma swoje problemy. To nie Jej teren.I na koniec przyznała,że żałuje ,że na mnie trafiła :wink:
Wolontariuszy mają,ale na spacery z psami w sobotę. I to też parę osób/czy szkolnych dzieci raz w tygodniu. Koty zalegają latami w schronie. Nie ma dobrej strony,nie ma ogłoszeń,a na moje sugestie Pani mówiła,że nieee, to się nie da itd.
Wsparła p.Franciszka jakąś teorią prawną,wysłała coś do gminy i tyle.
Szkoda,bo ma umiejętności,umie odławiać.Jest b.operatywna.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw lut 01, 2018 11:13 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Rozmawiałam z panem z Funda Pro Animale. Łapki nie mają i panu Franciszkowi pozyczali tylko kontenerki. Podtrzymuja gotowość kastracj ze swoich srodków. Maja swojego weta na etacie. Moga na raz przetrzymac 5-6 kotów przez 3-10 dni albo i dłuzej gdyby wymagał leczenia. Przyjada po złapanego kota i odwioza z powrotem. To wszystko, w sumie i tak duzo, brakuje tylko rąk do łapania.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lut 01, 2018 11:49 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Nie wiem po co każdy z osobna dzwoni w tej samej sprawie do fundacji,skoro nadal i tak jest jak mówiłam na wstępie i od czego wyszliśmy:czyli nie ma kim łapać.
Czy miałabym interes przedstawiać tu nieprawdę???

Pisałam też,że nie zostawiali Panu klatki ,a zjawka uparcie twierdzi,że tak i że byli kilka razy. Gdzieś jest przekłamanie.
P.Franciszek mówi,że byli na chwilę,przejazdem. Nic wówczas nie łapali.Zostawili telefon,gdyby ktoś coś złapał-odbiorą.
To nas nie urządza .bo nikt nic nie złapał i nie złapie. Przynajmniej P.Franciszek nie złapie.

Nadal potrzebny wolontariusz z doświadczeniem,który pomoże odłowić do sterylizacji/kastracji.

Kinia098....proszę daj znać czy można w jakiś sposób prosić Cię o wsparcie w tej akcji.
zjawko,czy możesz służyć wsparciem dla kinia098 na miejscu,jeśli Ona zgodzi się pomóc?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw lut 01, 2018 12:06 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

kinia098 pisze:Jeśli do listopada nikt nic nie zrobi w sprawie tych kotów, odezwijcie się.
Obecnie nic nie jestem w stanie zrobić, bo mam szaleństwo na swoim terenie.
Nie wiem też, czy na pewno uda mi się pomóc w listopadzie, bo to wszystko zależy od sytuacji u nas i cierpliwości mojego TŻ ;) no ale...
może chociaż udałoby mi się złapać towarzystwo na sterylki...
No upomnijcie mi się w razie co w wiadomości prywatnej, bo ja na pewno nie zapamiętam


Kiedyś kinia098 zajrzała tu i zaproponowała pomoc...
Napisałam teraz zapytanie z prośbą o pomoc na PW do Niej.
Oby się do nas odezwała... :201494
To chyba jedyna szansa...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw lut 01, 2018 12:23 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Tabo info o ofercie pomocy fundacji niemieckej było z jesieni. Zjawka kilka dni temu radziła szukać miejsca w Koszalińskich lecznicach. O tym, że fundacja ma swojego weta i żadna kasa na sterylki nie musi być zbierana, ani lecznica umawiana nigdzie aktualnie nie doczytałam. Nie wiem kto się w miedzyczasie kontaktował z Fundacją Pro Animale czy ich jesienna oferta pomocy jest nadal aktualna. Ja zadzwoniłam aby się upewnic na co możemy nadal liczyc z ich strony bo mialam wrazenia ze nikt sie z nimi ostatni nie kontaktował. Jesli ktos cos w sprawie tych kotów robi to chyba warto aby informował o krokach jakie poczynił na biezaco, żeby jak masz racje się nie dublować . Z Darłowa do Trzebiatowa jest dalej niż z Koszalina.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lut 01, 2018 13:09 Re: Dramat kotów z Trzebiatowa- kupujemy im karmę:)

Ja radziłam szukać w Koszalinie,gdyby fundacja nie wypaliła. Z czymkolwiek.
Z fundacją kontaktowała się jesienią tylko zjawka . Nie chciała rozgłosu dla fundacji,więc milczałam.
Fundacja kontaktowała się z p.Franciszkiem,ale na dobrych radach o łapaniu się skończyło.Pan ma ich namiar i deklarację,że przyjadą,jak złowi.
A On nie złowi.I tu jest problem.

Nic nie jest nadal konkretnie ustalone dla kotów.
Bo nie ma kto odławiać.

Kinia098 jest z Darłowa,to daleko.Ale my z Wwy mamy prawie 600km,to nieporównywalnie daleko:(
Zdalnie można coś dograć,ale całej pomocy przecież stąd nie poprowadzę.

Poczekajmy na odpowiedź kinia098 .

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości