Właśnie wróciłam i ledwo żyję bo strasznie gorąco w kociarni.
Szpitalik: kotka po sterylce ok, zrobiła siku i trochę zjadła.
U Li ładny komplet w kuwecie, u Róży też ok.
Lolek nalał na podłogę przy zlewie. Wyprałam wiszący nad zlewem tunel bo coś mi siuśkiem zalatywał - suszy się nad wanną.
Wzięłam Dianę do pokoju Klary i Katie. Na początku było ok, ale później Klara zaczęła ją pacać i gonić. Diana się przestraszyła i uciekła na drapak i uszkodziła sobie pazurek w tylnej, prawej nóżce. Ola pomogła mi zdezynfekować i Diana wróciła do klatki bo się strasznie zestresowała. Może studenci z akademika czyli Blacky i Leon ją przyjmą. Oni są właśnie jak studenci w akademiku - fjesta, bałagan, dobry humor i cały czas głodni

czyli wszystko u nich w porządku.
Może jutro spróbować Różę do Klary i Katie dać

U nich też ładne kupale, apetyty mimo upału dopisywały.
Na ogólnym zero sików, urobek w kuwetach ok.
Dzisiaj Seweryn pojechał do domu, chociaż nie najlepiej się zaprezentował bo spitalał równo

za to Mundek prezentował się znakomicie i Panie miały dylemat czy Seweryn czy Mundek, ale ostatecznie Seweryn pojechał. Pożyczyłam transporter bo Panie miały torbę transportową dla kota, ale zmieściłoby się do niej może pół Seweryna. Pani pracuje koło mnie i podrzuci mi po weekendzie transporter. Panie zastanawiają się teraz nad Mundkiem. Oby tylko Seweryn dogadał się z rezydentką a raczej ona z nim. Mają dać znać.
Podłogi pomyłam, posprzątałam, wszystkim podałam, co trzeba. Wykorzystałam Bozitę, co była w lodówce.