marta-po pisze:horacy 7 pisze:Marto teraz Twoja decyzja.
Decyzja zapadła już dawno i jej nie zmieniam.
super!

marta-po pisze:horacy 7 pisze:Marto teraz Twoja decyzja.
Decyzja zapadła już dawno i jej nie zmieniam.

marta-po pisze:horacy 7 pisze:Marto teraz Twoja decyzja.
Decyzja zapadła już dawno i jej nie zmieniam.
Stan kota nie jest tragiczny on bardzo dobrze znosi jazdę w transporterze ,on marzył przez cały czas o cieple,rękach do głaskania i dlatego doczekał i walczy z chorobą.Jest i tak o niebo lepiej niż było,on tylko czasami boi się wyciągniętej nad nim ręki do głaskania ,dużo przeżył wcześniej lecz los uśmiechnął się do niego i będzie dobrze.Pytałam wetki czy podróż i zmianą miejsca nie wpłynie na jego stan zdrowia ,stwierdziła ,że bezpiecznie moze jechać tylko trzeba kontynuować leczenie i tyle.Morfologiia pewnie wcześniej była jeszcze gorsza tylko jej nie zrobiliśmy ,nie wiem tez ile przybył na wadze bo tu nie był ważony.Wszystko jest wpisane w książeczce i wklejone są wyniki ,w razie wątpliwości zawsze można zadzwonić do pani doktor.Czyli pakujemy się.horacy 7 pisze:Czyli pakujemy się.
marta-po pisze:horacy 7 pisze:Czyli pakujemy się.
To jeszcze nie są spakowani?![]()
Z płucami poradzimy sobie. I tak za jakiś czas miałam jechać z Efisią na kontrolę do W-wy do dr. Niziołka, który specjalizuje się w kardiologii i drogach oddechowych. Więc ewentualnie przyspieszymy wizytę.
Obawiam się tylko, czy Fiodor nie ma czegoś jeszcze. Z pewnością będę musiała mu zrobić testy na białaczkę.
Czy niedzielny zastrzyk dostanie u Ciebie?
marta-po pisze:Przyznam, że nie mogę się już ich doczekać.
A białaczkę trzeba wykluczyć, bo niepokoi mnie ta jego chudość. To bardzo mało jak na tak dużego kota.
marta-po pisze:Przyznam, że nie mogę się już ich doczekać.
A białaczkę trzeba wykluczyć, bo niepokoi mnie ta jego chudość. To bardzo mało jak na tak dużego kota.

marta-po pisze:tak, zawsze robię podwójne testy.
Sądzę, że on długo w tym schronie nie pociągnąłby już. Pokój, w którym będzie z Brygidką przebywał przez okres kwarantanny jest bardzo ciepły. Będzie miał spokój, dobre jedzonko, no a leczenie - wiadomo. Wszystko gotowe na ich przyjazd.


meksykanka pisze:Dopiero teraz wyjeżdżamy.
Kompletycznie nas zasypało. Dwa razy byłam na odśnieżaniu...
Renifer jako czekający na operację kregośłupa nie może zajmować się takimi pracami.
Trzymajcie kciuki, żeby się udało, bo niestety warunki drogowe mogąbyć trudne...
Mam nakazane, żeby ubrać się na sportowo coby ewentualnie Renifera z rowu wypychać.
Trzymajcie kciuki bo jeszcze i sunię trzeba dowieźć
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości