» Pt mar 25, 2011 23:02
Re: pamiętnik Poldka
Dzisiaj Duża była zła. Wróciła do domu po całej pracy. Zmęczona. I zastała "porządek" zrobiony przez gremliny.
Ze stołu ściągnęły cały obrus. Cukierniczka leżała pod stołem. Pokrywka od cukierniczki była pod oknem (to drugi koniec pokoju). Cukier cały wysypany, a łyżeczki Duża do tej pory znaleźć nie umie. Do tego wszystko przypruszone ziemią z paprotki i listkami, i ozdobione wiórkami zdrapanymi z kartonowego pudła. To w pokoju.
Do tego w kuchni wszystko zgrabnie ozdobione śladami maczanych w sosie z karmy kocich łapek. Nie musze chyba pisać, że to nie moje
Duża z zemsty wyrzuciła wszystkie pudła jakie były. Pozostaje nam teraz czekać na następne bo napewno jakieś przyniesie.
Kacperek tylko je, korzysta z kuwety i śpi. I bardzo się denerwuje abażurem i tym, że nie umie chodzić na trzech łapkach. Często się potyka i przewraca. Wtedy bardzo się złości. Chyba przestało go to już tak bardzo boleć bo nie ma ataków.
Duża zdjęcia robi. Muszę ją tylko zmobilizować do ich wklejenia. Ale wraca ostatnio tak zmęczona, że nie mam sumienia jej osykiwać.
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com