spiaca krolewna

dziewczyny, czy ktoras z Was stacjonuje moze na Tatarach? widzialam tam ostatnio 2 mlode poldzikie ok. 4 miesieczne kotki chowajace sie pod samochodami, kilka duzych i jednego bardzo chudego z na pol uschlym ogonem! kotki sa od czasu do czasu dokarmiane pod blokami i smietnikiem przez 2 starsze panie /jedna znam osobiscie, ktora udziela sie mniej, drugiej nie znam, ale moze udaloby mi sie dowiedziec ktora to/. zastanawia mnie, czy ta druga pani dziala z ramienia jakiejs fundacji czy tak po prostu i czy ktos stad ja zna. marzy mi sie, by ja wspomoc w dokarmianiu i by wysterylizowac kocice. wydaje mi sie, ze mieszkancy nie chcieliby sie pozbyc kotkow z piwnic, bo dzieki nim nie ma tam myszy. ale ograniczenie populacji dzikusow przydaloby sie bezdyskusyjnie. sama na pewno nie zdzialam nic powaznego, poniewaz totalnie nie mam doswiadczenia i poza tym przez najblizszy miesiac znowu nie bede dysponowala czasem /remont i natezona praca/, ale dolaczyc sie do kogos zdolalabym na pewno.
edit:literowka