Ojejjjj, ja byłam wczoraj w Chironie, ale mnie Nastka podziabała po rękach i z wrażenia zapomniałam o Luko. Co jej jest? Bardzo poważne?
Nastka ma się dobrze, utyła 20 deko od poniedziałku, więc jest ok. Nie pojawiła się żadna biegunka, a więc na pewno nic nie złapała w związku z pobytem w lecznicy

i uffff....
Teraz cały czas lata i lata, gania się ze mną, z myszami i sama ze sobą

Kuwetkuje bezbłędnie, myje się, apetycik ma, wprowadzam nowe rzeczy - kurczaczka z mafefką, ale i serduszka, hillsa suchego cały czas, dzisiaj dam jej trochę jogurtu W związku z tym, że jeszcze kichała, dostała dodatkowo 3 zastrzyki - jutro koniec... W następny poniedziałek odrobaczanko i chyba zacznę domku szukać... Także u nas dobrze...
Anda: ale Was Naszka wychowuje, hehe, wszystkich po kolei..., no chyba, że TZ się czyma
Amika: trzymam kciuki za kotki! Jeżeli Naszkę jednak oddam w piątek (

) i nic z Twojego malucha nie wyjdzie (tfu, tfu), to może zabiorę go do siebie na czas szukania domku? Nastce chyba to nie zawadzi, bo ona ma to samo i ładnie się leczy... Uszka w kwestii świerzbowca oglądałaś?