WEJHEROWO - kocie adopcje

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto kwi 30, 2013 11:34 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

przejrzałaś nas :strach:

na usprawiedliwienie uczestników tego wątku dodam, że u podstaw tego skandalicznego procederu legł fakt, że dzieje się to na forum dyskusyjnym? :ok:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto kwi 30, 2013 11:36 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

A ja jednak mysle, ze najwieksza burze mamy juz za soba :ok:
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto kwi 30, 2013 12:20 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Wydaje mi się, że kot stał się medialny nie przez kolor, ale przez przejścia. Że właśnie jego historia spowodowała zainteresowanie nim KotawKratkę.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto kwi 30, 2013 12:23 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

jaaana pisze:Wydaje mi się, że kot stał się medialny nie przez kolor, ale przez przejścia. Że właśnie jego historia spowodowała zainteresowanie nim KotawKratkę.

Ponieważ czytam ten wątek od początku, to nawet jestem tego pewna. :)
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto kwi 30, 2013 13:48 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Gretta pisze:
jaaana pisze:Wydaje mi się, że kot stał się medialny nie przez kolor, ale przez przejścia. Że właśnie jego historia spowodowała zainteresowanie nim KotawKratkę.

Ponieważ czytam ten wątek od początku, to nawet jestem tego pewna. :)

Źle się wyraziłam, chodziło mi o to, że to jest moje zdanie. Powinnam była napisać: "uważam, że...".

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto kwi 30, 2013 16:41 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Z pogawędek na tym wątku i siostrzanym można natomiast wysnuć jeden wniosek: KotwKratke stał się osobistym wrogiem valdka. Wszystkie ostatnie wypowiedzi valdka i tak kończą się atakiem, ironicznymi bądź insynuacyjnymi wypowiedziami na temat KotawKratkę. Upuściłeś już troche złości czy będzie ciąg dalszy?
Co do odpowiedzi na posty innych osób- traktuję je jako polemikę.
Obrazek

mgj

 
Posty: 12140
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro maja 01, 2013 19:57 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Jaka jest sytuacja w Wejherowie? Tzn. oprócz tej kotki bez tylnej łapki ile jeszcze jest do zaopiekowania się? Jakby się dało w jednym poście ewentualne linki też dodać - tak, żeby łatwo było przejść od gadki-szmatki do konkretnej pomocy kotom - choćby przez ogłoszenia i podnoszenie pozostałych wątków.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro maja 01, 2013 23:55 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Femka pisze:ewar, czy w którymś miejscu odniosłaś wrażenie, że piszę o Tobie?

Femka, tak abstrahując do sytuacji...
Wydałabyś kota, którego "dotknęłaś" do wyadoptowowania valdkowi? na tych pierwotnie tu zaprezentowanych zasadach?
Serio, ciekawi mnie to.

Nie mam nic do valdka personalnie. Nie podoba mi się i nie zgadzam się z jego podejściem do adopcji, ale przecież... nie ma musu się zgadzać.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw maja 02, 2013 1:08 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Nie mam pojęcia, czy zgodziłabym się na to, bo za mało wiem o sposobie adopcji przez valdka. Musiałabym go poznać i to osobiście. Wirtualna znajomość z forum to żadna znajomość.
Na marginesie, znam kilku "prawomyślnych" forumowiczów, którym nie powierzyłabym zdechłego szczura.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 02, 2013 17:43 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

mimbla64 pisze:A nawiązując do Twojego porównania, to wydaje mi się ono zupełnie nietrafne.
Trudny uczeń nie jest przecież spisywany na straty.
Dostaje czas poświęcony tylko jemu, żeby nadgonił, chodzi na dodatkowe zajęcia w szkole, w poradni.
Jak otrzyma pomoc od nauczycieli i rodziców, to wychodzi na prostą.

... albo trafia do szkoły specjalnej (czyli do schroniska), jeśli nie spełnia pewnych minimalnych norm (kuwetkowanie i brak agresji).
Być może lepsze byłoby porównanie do systemu adopcji dzieci, który zawiera wiele różnych instytucji, np. Domy Dziecka odgrywają role schronisk (przepraszam za porównanie), Rodzinne Domy Dziecka to DT, Rodziny zastępcze to chyba DS. Jest też coś takiego, jak Policyjna izba dziecka oraz Pogotowie Opiekuńcze - wydaje mi się, że działanie Kącika Adopcyjnego chyba najbardziej je przypomina.

anula790820 pisze:Powiem tak - zarzucanie milosnikowi zwierzat, osobie, ktora pochylila sie nad losem kota skrzywdzonego, po przejsciach, ze zrobila to z pobudek estetycznych jest chyba nie na miejscu.
Znam wiele przypadkow wyciagania przez wolontariuszy ze schronisk kotow zle tam funkocjonujacych, zle rokujacych na adopcje, po przejsciach. I zapewniam Cie, ze nie robia tego z powodu umaszczenia kota, a dlatego ze jest to jedyna dla niego szansa.
Rola wolontariusza jest rowniez wyciaganie takich kotow ze schronisk, a nie upychanie ich tam, bo "tasmociag" nie moze sie zatrzymac, bo "fabryka musi wyrobic limit".

Napisałem jeszcze o jednym kocie, którego oddałem do schroniska - czy KotwKratke również jego wyciągnie ? Zapewniam Cię, że ten kot również jest skrzywdzony, po przejsciach, np rzucano w niego kamieniami, wyganiano z piwnicy na mróz i nie wiadomo co jeszcze go złego spotkało.
Myślałem, że rolą wolontariusza jest pomoc kotom, a pomoc może przybierać różne formy - np. zapewnienie bezpiecznego miejsca (jak np schronisko Animalsów) czy adopcja do DT albo DS.
Nie mamy limitów, staramy się dostosować nasze działania do potrzeb, które, jak zdajesz sobie doskonale sprawę, są ogromne.

anula790820 pisze:Moglabym zadac pytanie: Valdku, ile wyadoptowales kotow przewlekle chorych, slepych, kalekich, starych?

Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim. To o czym piszesz, to nie nasza specjalizacja - zostawimy te wszystkie przypadki Tobie, a my pozostaniemy przy kotach, które mają duże szanse na adopcje. No, cóż ... idę na łatwiznę, ale na tyle już mnie znasz, że powinnaś o tym wiedzieć :wink:
A jak działa służba zdrowia ? (wiem, że ŹLE, ale nie a taką odpowiedź mi chodzi). Pacjenci w podeszłym wieku nie mogą liczyć na najdroższe (najlepsze) leczenie, bo budżet jest ograniczony i środki muszą być na leczenie młodszych pacjentów. Ile razy słyszało się o przypadkach odmowy sfinansowania drogiego leczenia za granicą właśnie z powodu braku funduszy - wybór jest taki: albo drogie leczenie 1 pacjenta, albo wyleczy się za to 10 innych osób.
It's real life, sorry :/
Ale czasem zdarza się tak, że ten 1 pacjent, który potrzebuje super drogiego leczenia, ma szczęście, jego sprawa zostaje nagłośniona i wtedy robi się publiczną zrzutę :mrgreen: (jeśli komuś ta sytuacja przypomina historię z Albercikiem, to ma prawidłowe skojarzenia)

anula790820 pisze:Wiadomo - ludzie sa rozni, nawet wsrod wolontariuszy trafiaja sie "zgnite jaja"
8O ... to jakaś aluzja ??

Femka pisze:Otóż wcale nie rzadkie bywały sytuacje na miau, kiedy to brano ze schronu czy z TDT "medialnego" kota, który później stawał się doskonałym wabikiem dla wpłacających. Takie zwierzę generuje szczególnie dużo wpłat, o czym wiedzą również fundacje.

Nie zarzucam KotuwKratke, że przygarnął białego kota dla zysku, ale z innego powodu.

Gretta pisze:
jaaana pisze:Wydaje mi się, że kot stał się medialny nie przez kolor, ale przez przejścia. Że właśnie jego historia spowodowała zainteresowanie nim KotawKratkę.

Ponieważ czytam ten wątek od początku, to nawet jestem tego pewna. :)

AniHili pisze:Podczytuję, bo kot jest przepiękny :) Nigdy nie miałam białego kota, ale one rzeczywiście są zjawiskowe.

Gdyby to nie był kot wyjątkowy, tylko jakiś zwykły burasek, czarnuszek, to jestem pewien, że takiego "zwykłego" kota KotwKratkę nie przygarnąłby do DT. Ale jak można oddać do schroniska białego kota !?
Gdy zobaczyłem ten post, to mnie oświeciło :D

KotwKratke pisze:a to mój osobisty biały Frędzelek :)
stoi na przeciwko klatki Alberta z dziwna miną i myśli chyba że mamy nowe lustro ;)

Obrazek

Reakcja KotawKrakę wynika z sympatii do białych kotów i tyle. Czy KotwKratke albo ciotki - dobre rady robią aferę z powodu oddania każdego kota do schroniska ? Podejrzewam, a nawet jestem pewien, że nie !
Wszystkie koty są równe, ale białe są równiejsze ! :wink:

Alienor pisze:Jaka jest sytuacja w Wejherowie? Tzn. oprócz tej kotki bez tylnej łapki ile jeszcze jest do zaopiekowania się?

Kotów, które potrzebują domów są dziesiątki, ale u nas adopcje stanęły. Zadowoleni ? Może zaczniemy teraz wszystkie koty podrzucać Anuli ?

valdek

 
Posty: 191
Od: Wto paź 19, 2010 19:29
Lokalizacja: Wejherowo, shit happens :(

Post » Czw maja 02, 2013 18:47 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

valdek - wzięłam swego czasu na tymczas kota z przechyloną główką (uszkodzenie neurologiczne) dlatego że miałam kotkę z takim problemem na tymczasie więc nie mogłam znieść myśli, że tamten zginie - czy to coś złego? Oprócz maści nie napisałeś nic o tamtym kocie - zamieszczając jego zdjęcie, opisując jego losy i charakter mogłeś tu, na forum znaleźć dla niego DT - ale uznałeś że nie warto. A to bez sensu, bo choć nie podobają mi się krówki, to miałam i mam na tymczasie koty o tym umaszczeniu, bo potrzebowały pomocy a ktoś potrafił opisać je w taki sposób, że popatrzyłam na kota, nie na futerko. Dlatego zamiast się fochać, że ktoś ośmielił się uratować kota, którego spisałeś na straty, ogarnij się - zrób tym kotom pilnym zdjęcia, napisz o ich charakterze i usposobieniu, przyzwyczajeniach i daj kontakt (najlepiej mailowy) na który powinni się kontaktować chętni - zrobimy ogłoszenia, co zwiększy szansę na znalezienie im domów. Jeśli słowa nie są twoją mocną stroną, niech kto inny napisze o tych kotach z jak największą ilością informacji - tak, by np. kot niedotykalski nie trafił do osoby nastawionej na miziaka.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw maja 02, 2013 19:36 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

A ja bym chciała aby ten temat został zamknięty... Nie widzicie, że te żale i właściwie oskarżenia do niczego nie prowadzą? Tylko nakręcacie się nawzajem jak za przeproszeniem gówniarze z podstawówki. Każdy tutaj chce dobrze.

Olat pisze:Nie mam nic do valdka personalnie. Nie podoba mi się i nie zgadzam się z jego podejściem do adopcji, ale przecież... nie ma musu się zgadzać.

Chyba najmądrzejsza rzecz jaką przeczytałam w ostatnim czasie w tym wątku.

Wydaje mi się, że rozumiem obie strony konfliktu. Większość chce tutaj pewnych, choćby powolnych adopcji - i jest to zrozumiałe. Koty mają większe bezpieczeństwo, czuwacie nad nimi potem... i jakby nie patrzeć ładujecie w nie sporo pieniędzy. Jest to szlachetne i dobre. Sama idea DT wydaje mi się po prostu przewspaniałą sprawą (sama bym się chyba zapłakała, gdybym miała oddać komuś obcemu mojego wychuchanego i odratowanego maluszka - do jakiegokolwiek gatunku by nie należał - więc pozostaje mi was podziwiać).
Ale czy tak naprawdę sądzicie, że nie ma nic dobrego w idei "szybkich adopcji"? Fakt... większa szansa, że kotek trafi w nienajlepsze ręce pod wpływem emocji, ale... Jakby nie patrzeć w ten sam sposób de fact zdobyłam Yrcia i wierzę, że jest więcej kotów, które jak on trafiły może nie do idealnych domów, ale takich w których znalazły dobre i przychylne im serca. Jak rozumiem koty poddane tym "szybkim adopcjom" też były niechciane - wylądowałyby na ulicy, w schronisku, albo za TM. Zdrowe koty też mogą się w końcu rozchorować i umrzeć - każdy kot zasługuje na domek i dobre serca...

Dlatego proszę - skończcie. Co należy robić, aby kącik adopcyjny lepiej działał już napisaliście z własnego doświadczenia. Żale też zostały wylane. Osobiście mam nadzieję, że idea nie upadnie, że osoby prowadzące go może wprowadzą jakieś usprawnienia. Ale ze swojej strony powiem szczerze - gdybym nie zobaczyła Yraela zamkniętego w tamtej klatce, przepełnionego żalem i bólem... Nie miałabym teraz żadnych kotów w domu tylko trzymała się idei, że "kolejne zwierzę dopiero po śmierci naturalnej papug, albo i nigdy - bo nie chcę więcej bólu". A co by się wtedy stało z kociaczkiem, który nie był radosną kulką? Której nikt nie chciał?
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 02, 2013 21:34 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Femka pisze:Nie mam pojęcia, czy zgodziłabym się na to, bo za mało wiem o sposobie adopcji przez valdka. Musiałabym go poznać i to osobiście. Wirtualna znajomość z forum to żadna znajomość.
Na marginesie, znam kilku "prawomyślnych" forumowiczów, którym nie powierzyłabym zdechłego szczura.

A pewnie, że tak. Też takich znam :)
Ale znam też paru takich forumowiczów, którym oddałabym w ciemno i tymczasa, i swoich rezydentów, gdyby mnie nagle sparaliżowało czy inny szlag mnie trafił. :twisted:
Natomiast tu nie rozmawiamy o innych forumowiczach.
Mnie wystarczyło przytoczonych tu informacji, żeby uznać, że nie chciałabym, żeby mój protegowany kot był wyadoptowany wg. zasad, które były tu na początku podane.
Ale to tylko akademickie rozważania, bo chodziło mi jedynie o eksperyment myslowy.
Mam zwyczaj jakoś tak przykładać do siebie, "co ja bym w tym przypadku". ;)
I mówię o tym, co było w tym kąciku adopcyjnym na początku dla mnie nie do przyjęcia.
Cieszy mnie postawa Martyny, bo wierzę, że będzie z pozytkiem dla kotów, dla "kącika" i dla opiekunów.
Nie odnoszę się do zmian, które być może wprowadzą, bo o nich jeszcze nie wiemy, więc bynajmniej nie wykluczam, że zmieni się na tyle, że powyższe uwagi staną sie nieaktualne.
Czego opiekunom i kotom z serca zyczę :D

edit: doczytałam post Hebi i przychylam się do zdania, że w tym wątku co było do powiedzenia (i więcej) już zostało powiedziane.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw maja 02, 2013 21:52 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Ok, Olat, odpowiem Ci, chociaż zaczynam mieć nieodparte wrażenie, że obmawiamy valdka :lol: (całe szczęście, że przynajmniej nie na PW). Jak napisałam, nie mam pewności, czy powierzyłabym do adopcji mojego tymczasa z braku wystarczającej wiedzy. Natomiast czytałam uważnie jego posty, również te okrzyknięte gromko aroganckimi. I ja wyczytałam tam faceta rzeczowo myślącego, z którym można się dogadać (albo po prostu rozmawiać) jeśli tylko nie traktuje się go jak pięciolatka z kręconymi włosami ( :arrow: "nie dotarło/dotarło" - to cytat z wątku).
I jeśli mam realizować z kimś jakiś projekt, to zdecydowanie wolę rzeczowego faceta, który wypowiada się konkretnie, niż osoby wyrzucające z siebie milion emocjonalnych słów, z których najczęściej - niestety - nic nie wynika.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 02, 2013 22:03 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

E tam, nikogo nie obmawiamy, toć raczej system (mam wrażenie) niż osobę rozważamy? ;)
Też wolę konkrety i rzadko bywam emocjonalna.
Jeśli już- to w sytuacjach, gdzie te emocje mało szkodzą.
No i w moim odczuciu troszke za dużo tu było emocji własnie.

Ale emocje mają to do siebie, że opadają. A wnioski pozostają.
I oby właśnie tak się to skończyło :ok: :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości