Nie wiem, czy Ktoś jeszcze obserwuje ten watek, ale napiszę
Z domkiem Misi jestem w kontakcie, niedawno dostałam nowe wieści od Sylwii

nie odzywałam się dłuższy czas bo z kotką wszystko w porządku. Jednak myślę, że zdjęcia, które tu załączam świadczą o przełomie. Długo nad nią pracowałam bo od marca przecież ale naprawdę widać efekty. Sadza nadal jest bardzo bojaźliwa i jak do domu wchodzi ktoś obcy ucieka do ogródka lub chowa się za bezpieczną kanapę. Jednak kiedy widzi, że nic złego się nie dzieje z zaciekawieniem przygląda się codziennemu życiu domowników. Dobre jest to, że również nie ucieka przed innymi domownikami. Bardzo lubi być miziana od rana przez tatę, babcia zawsze ją dokarmi a mama przyjdzie i pogłaszcze za uszkiem.
to jest najlepszy domek, jaki dla Misi mogłyśmy sobie wymarzyć.
Sylwia znała historię Misi, wiedział jaka jest bojaźliwa i chciała jej pomóc.
Ta rodzina włożyła naprawdę wiele pracy i trudy, żeby było tak jak teraz.
Misia miła tez problemy z siusianiem... więc było niefajnie...
Ale rodzina bardzo wyrozumiała i cierpliwa
Aha, Misia nazywa się Sadza, bo na samym początku jak przyszła chowała się w kominku...