Bez tymczasów jest nudno....
Z braku innych atrakcji, zaproponuję Wam poznanie rezydentów
Pojawiła się pierwsza, w sierpniu 2005 roku. Nieco autystyczna, mocno apodyktyczna, mega tchórzliwa. W jej kocim świecie istnieje tylko jeden kot- ona i tylko jeden człowiek- ja
Oto Wiesia alias Koko Szczanel:

Jako drugi, w grudniu 2005 roku pojawił się czarny jak smoła skazaniec z Marmurowej. Ponad miesiąc trwała heroiczna walka o jego życie. Pan Domu, humorzasty alergik na gluten ze skłonnościami do bulimii. Miłością absolutną darzy TŻa.
Bronek alias Czarnocin alias Kincmistrz:

Zamieszkała z nami w styczniu 2007. W wypadku samochodowym straciła oko, kawałek ogonka i kilka zębów. Jednooki bandyta, którą każdy kocha bezwarunkowo. Niepodzielna władczyni serc. Ma mechanicznie uszkodzoną wątrobę i brk poczucia zagrożenia.
Zula alias Kusianek alias Pani Kicia Tralalicia:

Klątwa Pierwszego Tymczasa. Miała wpaść na chwilę, została na zawsze. Bura, psocąca małpa. Ma cukrzycę i ADHD.
Wyznaje zasadę, że prawdziwa dama chodi wszędzie z torbą
Tozia vel Maupiatka vel Torbicka:

Z dostawą pod drzwi- brytkopodobny arystokrata podrzucony w kartonowym pudle. Przystojniak, jakich mało. Szczerbaty pacyfista z kardiomiopatią. Spiritus movens wątku o najgłupszych tekstach ludzi zainteresowanych adopcją.
Sir Paździoch vel Michi Beck:

Tymczasy szczęśliwie wyadoptowane, odpoczywamy...
i nudno nam trochę