3 maluchy z Radomia uratowane! Już w swoich domkach!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 08, 2008 21:38

Never pisze:To super, zakończmy tą dyskusje, bo do niczego nie doprowadzi. Zamętu nie sieję, nie zmieniam tematu. Ja ze swojej strony nie mam sobie nic do zarzucenia w tej sprawie. Chciałam się dowiedzieć pewnych rzeczy i zamknąc temat, dowiedziałam się, dziękuję!


Jeżeli nie masz nic do zarzucenia to wspaniale.
Ja również nie mam nic do zarzucenia sobie.

Wszystko sobie wyjaśniłyśmy i na myślach poprzestanę 8) .

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 08, 2008 22:01

Szkoda, że tak miły finał wątku maluchów z Radomia zszedł na inne tory.... pieniądze - zawsze kość niezgody. Powiem krótko, nie rozliczałabym nikogo z takich pieniędzy, bo to niewielkie pieniądze w porównaniu z potrzebami maluchów, poświęcony im czas, wysiłek, niedospane noce, stres, bieganie do lekarzy, przejazdy... tego nie da się przeliczyć na żadne pieniądze. Nie kłóćcie się proszę, dziękuję Wam za wszystko co zrobiłyście dla tych biedactw, są szczęśliwe i to wasz sukces. Magda miała je w dzień i w nocy, kiedy były zdrowsze i kiedy miały kryzys, to jest ciężkie, bardzo ciężkie i za to jej dziękuję. Koszty utrzymania kotków, zwłaszcza chorych są ogromne, wszyscy o tym wiemy.

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Pon wrz 08, 2008 22:09

malinka1 pisze:Szkoda, że tak miły finał wątku maluchów z Radomia zszedł na inne tory.... pieniądze - zawsze kość niezgody. Powiem krótko, nie rozliczałabym nikogo z takich pieniędzy, bo to niewielkie pieniądze w porównaniu z potrzebami maluchów, poświęcony im czas, wysiłek, niedospane noce, stres, bieganie do lekarzy, przejazdy... tego nie da się przeliczyć na żadne pieniądze. Nie kłóćcie się proszę, dziękuję Wam za wszystko co zrobiłyście dla tych biedactw, są szczęśliwe i to wasz sukces. Magda miała je w dzień i w nocy, kiedy były zdrowsze i kiedy miały kryzys, to jest ciężkie, bardzo ciężkie i za to jej dziękuję. Koszty utrzymania kotków, zwłaszcza chorych są ogromne, wszyscy o tym wiemy.


Malinka dziękuję :D .

Co do Hani łobuziara z Niej straszna!!! :lol: . Skacze po firankach, meblach, obrywa tapetę, no i fuka rzuca się, prycha i wszystko na raz na moją nową, niewidzącą tymczasowiczkę. Poczuła się jak Pani w swoim domu :wink:

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 09, 2008 12:23

czy to ta kotka, która jest w podpisie na zdjęciu? Może Hanka wyczuwa jej słabość, niesprawność i dlatego rządzi.

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Wto wrz 09, 2008 14:18

malinka1 pisze:czy to ta kotka, która jest w podpisie na zdjęciu? Może Hanka wyczuwa jej słabość, niesprawność i dlatego rządzi.


Tak to ta kotka.
Nie wiem- ale możliwe że tak właśnie jest......
Hania wie że tamta Jej nic nie zrobi więc sama prowokuje..... :roll:

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 10, 2008 19:37

Co do Hani to jedna z Jej ulubionych pozycji do spania:

:lol:

Obrazek :1luvu:

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 10, 2008 22:32

Przepiękna, brzunio do całowania.....

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Śro sty 21, 2009 13:23

Dawno nic nie pisałam o "szkrabach" (bo to w końcu już kociska niezłe się zrobiły 8) ).
Antoś i Dyzio są rozpieszczonymi jedynakami.
Antek "zajął" się rybkami i jakoś wszystkie zniknęły w ekspresowym tempie.
Dyzio z kolei nadal pozostaje sam i jest mu z tym bardzo dobrze.

Pierwsze święta już za nami. Choinka postała aż 2 dni (potem "sama" sie przewróciła i ocalały 2 bombki).
Ma ogromny apetyt, przybija piątki, prosi o jedzenie, aportuje. Jest kochana chodź "szkody" wielkie :wink: .
Zaczepia starszą miauczącą do zabawy, nieraz już się kończy cierpliwość i dostaje łapą albo zostaje ofukana.
Wszędzie Jej pełno i gdybym nie była "włączona" w Jej chorobę nie uwierzyłabym że kiedykolwiek była aż tak bardzo chora.
Aha i to już dorosła kocica bo pierwsza rójka była. Przeszłyśmy Ją z nieprzespanymi 3 nocami :wink: .
Planowana sterylizacja maleńkiej na początku lutego.

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 25, 2009 22:41

Dawno tu nie zaglądałam, te kociaki są mi bliskie. Fajnie, że napisałaś, ale może wklej zdjęcia Hanusi, ciekawa jestem jak urosła....

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Wto sty 27, 2009 19:16

Są to zdjęcia z jakiś 2 miesięcy ale przez ten czas wydaje mi się że Haniutka zbytnio się nie zmieniła 8) .
Nie mam jak porobić zdjęć gdyż aparat w niewyjaśnionych okolicznościach spadł z wysokiej półki :roll: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Postaram się jutro porobić więcej zdjęć telefonem i wstawić.

Pozdrawiamy. :D

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 27, 2009 20:03

Ale piękna, nie zapowiadało się, że będzie miała takie śliczne cętki. Słodziak niesamowity, czy ona jest dużym kotkiem czy raczej filigranowym? Miała szczęście....

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Śro sty 28, 2009 20:31

jest mniej więcej już takiej wysokości jak moja starsza kotka ale dość szczuplutka, tzn. "wydłużyła się" przez ostatni czas również łapki się dłuższe zrobiły lecz trzyma linię :wink: (zobaczymy czy linia utrzyma się po sterylizacji :roll: ).

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 31, 2009 22:29

Faktycznie.... jeszcze czeka ją sterylka. To pokaż ją czasem, jest świetna, takie robi wygibusy.....

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 113 gości