
ewar pisze:Mocia jest zestresowana, trochę chodzi po salonie, bo ten na razie jej udostępniono, ale chowa się też za kanapę. Z kuwety jeszcze nie skorzystała. Często podchodzi do drzwi balkonowych. Daje się brać na ręce, nawet dostałam zdjęcie małej Dużej z Motką na kolanach. Nie wkleję, nie pytałam o pozwolenie. Domek jest super, ciepły i miły, dwie dziewczynki marzyły o czarnej kotce, są przygotowane, starsza nawet deklaruje obsługę kotki, czyli karmienie, sprzątanie kuwety ...itd. Tak trochę mi serce się ścisnęło, kiedy dawałam kotom kolację i nie nałożyłam do miseczki Motki, takiej porcelanowej w kwiatki.Nie, idiotką jeszcze nie jestem. Nie zapewniłabym Motce tego, co oferuje jej domek. Będzie miała lepiej niż u mnie i o to chodzi.


Kilka godzin wystarczyło, aby kotka uwierzyła, że jest bezpieczna, że ma dobrze i po prostu się otworzyła.
Nie przeniósł się na pozostałe koty i obym nie zapeszyła. Oczywiście nadal smaruję zmienione miejsca, tak trzeba, ale nie jest źle. Nadal nie rozróżniam kotów, mam na myśli wygląd, bo charaktery mają nieco inne. Najbardziej przytulaśna jest Heidi, Fendi też miziak, tylko Stella aż tak nie lgnie do człowieka. Nie lubią być na rękach, ale kładą się obok mnie, mruczą i domagają mizianek. Zawsze są głodne ewar pisze:Nie, nie ma teraz żadnego buraska. Właściwie to dominuje kolor czarny. U mnie to się zmienia, niedawno było bardzo buro

waanka pisze:Puchatki cudne- po raz -enty to piszę
One są jednak czarne , a kotom w tym kolorze trudno zrobić dobre zdjęcia. Dawno temu kupiłam taką zabawkę. Nie była długo używana, pożyczyłam ją kotce na DT, nie była nią szczególnie zainteresowana. Moje koty owszem, ale nie udało mi się zrobić zdjęcia, kiedy maluchy, Piksel, Mimek i Daszka próbowały się tym bawić jednocześnie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości