Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt cze 28, 2013 10:51 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

No tak, jakby buda miała znowu zniknąć to bez sensu :(
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt cze 28, 2013 19:27 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Ewa, oto błyskawiczna aukcja na Kocim Bazarku: viewtopic.php?f=20&t=154277 ;)
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob cze 29, 2013 5:32 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Dziękuję :1luvu: Jak zwykle cuda :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 29, 2013 9:15 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Dzisiaj koty i psy będą miały naprawdę urozmaicone jedzonko.Gotuję kurczaka, trochę mięska będzie dla kotów, a to z kością dla psów.Rosół też chętnie piją i psy i koty.Dostaną też serca kurze, surowe.Oczywiście mokra karma i sucha też będzie, a psy dostaną swój ulubiony przysmak-kości wędzone.One są naprawdę tanie, bo po 1,49 były dzisiaj, a jest na nich sporo mięsa.To są kości schabowe.
Aparat wezmę, już mam spakowany.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 29, 2013 18:22 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Zrobiłam kilka zdjęć, ale oczywiście Sowy nie było :evil: W domku burasi też żadnego kota, miseczki puste, tylko trochę suchej karmy zostało.Moje kochane czarnuszki były, Loluś, Strzałka i Jadziunia.Natychmiast pojawił się też Kleks.Co się z tego kota zrobiło :cry: Brudny, chudy przeraźliwie, ale na szczęście oczka zdrowe.Zjadł bardzo dużo, zaniosłam mu jeszcze gotowanego kurczaka za płot straży pożarnej, bo tam się przeniósł, kiedy zobaczył Maxa.Max jest grzecznym psem, właściwie to zajęty był ogryzaniem kości i miał dylemat- gryźć kość, czy mizianki :lol: W końcu wybrał dwa w jednym, położył się na grzbiecie, ale kość trzymał w pysku :ryk: Rosołu też trochę pochlipał, ale kości zdecydowanie były atrakcyjniejsze.Uwielbiam tego psa, jest przekochany, mądry, marnuje się tam w hucie.Suni nie było, ani pozostałych psów, ale jedzenie mają zostawione, jutro też tam podjadę.
Mam zawsze ze sobą tacki z kocim jedzeniem, przydają się bardzo.Po drodze spotkałam jakieś bure coś, szło na parking, ten na którym jest domek burasi, ale z drugiej strony.Głodne było, szybko zjadło to, co dałam, ale mam nadzieję, że trafiło do kociej stołówki i głodne nie będzie.
Moje czarnuszki podjadły trochę, ale nie odeszły po posiłku, tylko sobie odpoczywały.Biedny Loluś uciekł na drzewo, kiedy zobaczył Maxa.nic na to nie poradzę, Max jest posłuszny i staram się, aby był daleko od kotów, wołam go, a on idzie za mną, ale wiadomo, koty się go boją.
Obrazek-Loluś i Strałka
Obrazek-Kleks
Obrazek Obrazek
Obrazek-Loluś i Jadzia, Strzałka w oddali, w pobliżu czerwonego samochodu
Obrazek-Loluś na drzewie
Obrazek-Jadzia
A oto Max
Obrazek Obrazek Obrazek
Mój aparat nie zrobi zdjęcia w słońcu, ale opowiem, że tutaj Max leży na grzbiecie, ale kość ma w pysku :ryk: Obrazek
Zawsze chciałam to pokazać :ryk: Takie są rowery pod hutą.Kiedyś był taki z niebieskimi błotnikami pomalowanymi farbą olejną.takimi wyklepanymi chyba ze starej rynny, albo podobnego złomu.
Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 29, 2013 18:32 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

viewtopic.php?f=1&t=152677&start=45
Proszę, zajrzyjcie.Tam zabija się koty, kotki są w ciąży, nie wiem, co wymyślić :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 30, 2013 15:42 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Kleks faktycznie jakiś taki poczochrany. Może ma taką miejscówkę niezbyt czystą i ciągle umorusany chodzi.
Wszystkie fotki super :) Ciekawe ile te rowery wiosen sobie liczą :D
ewar pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152677&start=45
Proszę, zajrzyjcie.Tam zabija się koty, kotki są w ciąży, nie wiem, co wymyślić :cry:

Nawet nie mam pomysłu co tam doradzić, jeśli nikt na miejscu się tym nie zajmie na poważnie to będzie ciężko :(
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Nie cze 30, 2013 17:29 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Jedno jest dla mnie pocieszające, koty zaczynają się pojawiać w większej liczbie.Dzisiaj od razu był Loluś, Jadzia, Strzałka i Kleks, a wkrótce pojawił się też jakiś buras.Kleks wygląda okropnie, ale siostra twierdzi,że tak właśnie wyglądają wszystkie koty na terenie huty.Są chude i zaniedbane :cry: Kleks je bardzo dużo, to dobrze, nabierze ciałka i możliwe, że się domyje.To fajny kot, kiedyś chodził za mną jak Loluś, ale teraz jest trochę mniej ufny.Mam nadzieję, że to tylko niedożywienie, że nie jest chory.
Była też Sowa, oczywiście w pobliżu szkoły.Tam też kiedyś widziałam czarnego kocura z kłapniętym uchem, ale ostatnio go nie ma.Podobnie jak w domku burasi, jedzenie znika, miski wylizane, a zostawiam tam naprawdę dużo karmy.Jeden kot nie dałby rady tego zjeść, na pewno więc przychodzi tam ich kilka.
Był też Max, znowu dostał kości, makaronem z psią karmą nie był zainteresowany.Wszystko jednak znika, nie wiem, czy to zjadają psy, czy jakieś inne zwierzęta, ale następnego dnia są puściutkie miski.Siostra jutro je pozbiera, bo wiatr przeniósł je na teren huty, ja tam nie wejdę.
Sowa
Obrazek Obrazek Obrazek
Koty pod hutą.Burasa widziałam po raz pierwszy
Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 01, 2013 5:47 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 01, 2013 8:01 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

nelka83 pisze:Ciekawe ile te rowery wiosen sobie liczą :D

:ryk: Takich jednak nikt nie ukradnie.Ktoś przyjeżdża autobusem do huty, wsiada na taki rzęch i pedałuje.Kiedyś było tego dziesiątki.
nelka83 pisze:Nawet nie mam pomysłu co tam doradzić, jeśli nikt na miejscu się tym nie zajmie na poważnie to będzie ciężko :(

Mnie to przeraża, ratuje się koty wszędzie, a tam są zabijane pewno w okrutny sposób :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 01, 2013 8:38 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

ewar pisze:
nelka83 pisze:Ciekawe ile te rowery wiosen sobie liczą :D

:ryk: Takich jednak nikt nie ukradnie.Ktoś przyjeżdża autobusem do huty, wsiada na taki rzęch i pedałuje.Kiedyś było tego dziesiątki.

To one są w użytku jeszcze? 8O Toć to wygląda jakby się miało rozpaść przy dotknięciu palcem :lol:
ewar pisze:
nelka83 pisze:Nawet nie mam pomysłu co tam doradzić, jeśli nikt na miejscu się tym nie zajmie na poważnie to będzie ciężko :(

Mnie to przeraża, ratuje się koty wszędzie, a tam są zabijane pewno w okrutny sposób :cry:

Pewnie tak, widły i jazda :(
U mnie jest podobne. Jestem w trakcie opracowywania planu łapanki dzikawej kociej rodzinki z kotłowni. Pan Palacz powiedział do mnie ostatnio: "Pani, one za grube będą jak takie rarytasy bedą dostawać. My je tu karmimy" (jakoś wątpię bo koty aż się trzęsą gdy jedzą :( ). Dodał jeszcze: "One dłużej niż rok nie pożyją", "a to dlaczego?" spytałam - "zimą jak zaczniemy palić w piecach to się zaczadzą jak gdzieś wyżej wejdą" 8O zatkało mnie.
Jako że nie mam łapki i nie mam jej skąd pożyczyć muszę najpierw trochę przyzwyczaić koty do siebie. Dlatego karmię je od kilku dni i już są efekty - nie uciekają przede mną. Będę łapać na transporter albo polecę z grubej rury - wystawię kennelówkę i z nadzieją będę czekać aż wlezą wszystkie. Oczywiście chętnych do pomocy brak, mam nadzieję, że sobie jakoś poradzę :roll:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon lip 01, 2013 9:35 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

to z kenelem może jest najszybszym sposobem ..... włożyć do klatki karmę, a że głodne to wejdą......
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon lip 01, 2013 9:51 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Kinnia pisze:to z kenelem może jest najszybszym sposobem ..... włożyć do klatki karmę, a że głodne to wejdą......

Tez mi się wydaje, że to może być najlepszy, najszybszy i najmniej stresujący sposób. Tylko nie wiem czy klatkę jakimś kocem nakryć czy lepiej nie. Któregoś dnia wieczorem ich nie nakarmię i rano wpadnę z klatką. Wczoraj rano gdy do nich przyszłam to jeden maluch był tak głodny, że pod ręce mi się wpychał gdy otwierałam saszetkę :( Jak mu musiało w brzuszku burczeć, że nawet swą dzikość w kąt odłożył :( Pilnuję gdy jedzą, zostawiam gdy ich na widoku nie ma (zawsze gdy pada to się chowają i nie wychodzą), ale jeden z Panów Palaczy ma psa i podejrzewam, że pewnie wyżera co zostawię mimo, że sam odpasiony. Pies niewielki i dla kotów niegroźny, ale koty się go boją, a on to wykorzystuje wyjadając co lepsze :roll:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon lip 01, 2013 10:19 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Ile tego kociego nieszczęścia :cry: Ja już boję się rozmawiać z ludźmi, bo słyszę o jakiejś kotce na działce, albo w piwnicy, która urodziła kocięta i nie wiadomo, co z tym zrobić.Często jest i tak, że ktoś przygarnie kota, ale nie zadba o niego, nie wysterylizuje i potem kot ląduje na ulicy.Poza tym niektórzy są przekonani, że sterylizacja ....szkodzi :evil: Rozmawiałam z panem, który ma dwie urocze sunie, siostry, czteroletnie.Nie wysterylizuje ich, bo będą chorować.Ręce opadają.Dam mu artykuł z pisma "Cztery Łapy", jest tam artykuł o sterylizacji, może się da przekonać?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 01, 2013 11:05 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

O tak, według niektórych sterylizacja to samo zło :evil: Nie wiem czy nie widzą korzyści związanych z zabiegiem czy po prostu nie chcą widzieć bo tak jest wygodniej :roll:
Najgorsze jest to, że nie chcą nawet słuchać bo oni wiedzą lepiej :evil:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości