Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 10, 2010 20:08 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Boże...no nic mnie bardziej nie smuci niz slowa o odbieraniu kotkom tradości macierzynstwa... :(
KOtka ma instynkt, Elzi, tylko instynkt...ona bedzie rodzic za wszelką cenę i kosztem siebie, tak często jak sie da :(
małe kotki umierają, znaczy trzeba rodzic więcej zeby cos zostalo, zeby koty nie wyginęly... :(
To jest INSTYNKT PRZEDŁUŻENIA GATUNKU, bezrozumny, bezradosny, pełen cierpienia
Pytalas Pixie czy dałaby sie wykastrowac....
Spytam ja Ciebie, bo masz juz dójkę maluszków, porównaj sie do kotki skoro Pixie porównalas
Wyobrażasz sobie rodzic raz w roku dwojkę maluszków i tak przez kolejne 15 lat?
Czy to dla ciebie jest radość macierzynstwa?
Taką radość macierzyństwa ma kotka, a ona rodzi 6 maluszkow...raz w roku, wyobrazasz to sobie?
Proszę Cię, nie obrazaj sie, pzremysl to co napisałam...
Zastanow sie, dziewczyny maja racje...tylko ręce im juz opadły emocje wzięły górę
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Czw cze 10, 2010 21:29 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Ręce opadają-FAKT!!!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt cze 11, 2010 10:25 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Tak gwoli ścisłości wyjaśnię może, że ręcę i nie tylko, opadły nam nie dlatego, że elzii okazała sie niereformowalna.
Przynajmniej nie mi.
Czasami przekonanie kogoś, że kastracja chroni zwierzaki przed bezdomnością, smiercią i wychodzi na zdrowie trwa bardzo długo. Niektórym nie mieści się to w głowie.

Mnie krew zalała, kiedy ze strony elzii zaczęły padać chamskie uwagi, obelgi i pretensje ( które potem usunęła). Zachowała się w cytatach ( dzięki przytomnym, jak zwykle, dziewczynom), tylko część tych tekstów.
Taka osoba zdania nie zmieni, bo ona po prostu nie wyciąga żadnych wniosków.

Bardzo szkoda mi tych kociąt, bo mam inne zdanie niż Amika i uważam, ze kotki po prostu zginą z zaniedbania. Zaczęłam kilka dni temu szukać kotki po znajomych, żeby pomóc. Trochę mi to czasu zajęło, bez skutku.
Poczytałam następnego dnia posty elzii i po prostu zaniemówiłam.
Szok 8O :evil:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt cze 11, 2010 12:27 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Zdaje się ze nawet na weta szkoda było czasu :/

Swoja droga takie osoby bardzo chętnie widziałabym w programie zapobiegania starzenia się społeczeństwa. Obowiązkowe zapłodnienie w każdym cyklu. Ciekawe na jak długo starczyłoby tej radości z macierzyństwa :evil:

Kwiatkowa, wrzuć tu tego twojego motorka od archiwum, bo mi się nie chce cache google przekopywać, żeby wrzucić płody myśli elzii....

pierwszy post w tym wątku był
elzii pisze:Zostalo bardzo malo czasu - szukam domkow DS/DT dla 2 (edit: z 4, bo 2 koteczki maja juz domki) cudownych i przekochanych koteczek.

Dziewczynki maja przeszlo 5 miesiecy, sa odrobaczone, kuwetkowe, towarzyskie i miziaste.

To sierotki, ktore w czerwcu podrzucila nam do budynku gospodarczego matka - kotka sasiadow, ktora niedlugo potem ulegla wypadkowi i nie byla w stanie ich wykarmic. Odratowalam je, odchowalam, pokochalam calym sercem, a teraz jestem zmuszona je jak najszybciej oddac Link do watku, na ktorym mozecie przesledzic ich historie - viewtopic.php?f=1&t=95094

W obecnej sytuacji, mieszkajac u rodzicow i bedac na ich utrzymaniu niewiele mam do powiedzenia, szczegolnie w sprawie zwierzat, moi rodzice to ludzie o typowo 'gospodarskim' podejsciu do zwierzat - wg nich koty nie maja prawa przestapic progu domu, ba, nawet garaz jest dla nich zbyt wielkim komfortem, ich jedzeniem powinny byc odpadki i resztki jedzenia ludzkiego, najwazniejsza jest ich 'wolnosc' (rozumiana w sposob - niech sobie robi, co chce, gdzie chce i kiedy chce, to zwierze, nie potrzebuje czlowieka ani czlowiek jego, no moze po to, zeby wytepic myszy i szczury) - bo wtedy sa szczesliwe, nawet kosztem zycia, sterylizacja i kastracja to zlo, selekcja naturalna zamiast leczenia weterynaryjnego, etc etc...
Brak srodkow finansowych (nie zarabiam), brak miejsca w ktorym moglabym im zapewnic godziwe warunki zima (na noc zamykam je w drewnianej komorce, ktora przystosowalam specjalnie dla nich - jest ciasna, jakies 3m2, ale maja tam dywan, budke drewniana, ocieplona styropianem, z grubym kocem w srodku) , oraz przede wszystkim to, ze niedlugo przyjda na swiat moje dzieci - a z tego wyniknie zupelny brak czasu na opieke i uwage - to wszystko zmusilo mnie do rozpaczliwego poszukiwania im domkow. Nie mowie tego, zeby sie wytlumaczyc, ale jedynie po to, zeby latwiej bylo dostrzec powage sytuacji.
Staralam sie, ze wzgledu na to, ze mieszkam w malutkiej miejscowosci, na uboczu swiata wrecz, znalezc im domy w okolicy, jednak wszyscy potencjalni opiekunowie moich kotkow okazywali sie byc ludzmi z pogladami na temat zwierzat podobymi do moich rodzicow... Jesli nie znajde innych domkow, stalych albo tymczasowych, moje koteczki trafia wlasnie w te niepowolane rece, nie moge na to pozwolic! - tata odgraza sie, ze jesli nie znajde im domow do konca tygodnia, to albo je uspi, albo zawiezie do schroniska nie wiem, czy mowi powaznie, ale nie chcialabym musiec sie o tym przekonac... Wiem, jak trudna jest sytuacja z domkami biorac pod uwage nadchodzaca zime, ale moze znajdzie sie cieply kacik dla dziewczynek...

BLAGAM O KOCHANE DOMKI DLA DZIEWCZYNEK!! TO NAPRAWDE PILNE!

Filmik z dziewczynkami: http://www.youtube.com/watch?v=4Pw3FfzJZhs
Zdjęcia dziewczynek:

Siwa - jest kotkiem bardzo wrazliwym, pamietliwym, delikatnym. Nie lubi krzykow, gwaltownych ruchow i dzwiekow, jest nieufna w stosunku do obcych, ale gdy juz zdobedzie sie jej zaufanie - pokazuje jak bardzo kocha czlowieka:




Kuleczka - to totalnie pozytywna kotka, wystarczy kilka jej minek i kolana miekna wszystkim! Mruczy przeogromnie glosno, jest rozkosznie bezposrednia, otwarta i ciekawska, pcha sie wszystkim na kolana: Kuleczka juz w nowym domku!




Łaciatek ma w sobie dwa zywioly, przez polowe dnia jest domatorka i leniwym kanapowcem strojacym rozbrajajace minki, po popoludniowej drzemce zamienia sie w kocia wariatke biegajac i zaczepiajac wszystkich dookola, jest przekochana, uwielbia sie przytulac!: Pokochala ja Magda z Warszawy, Łaciatek juz w nowym DS!




Marudka to bardzo odwazna dziewczynka, chodzi wlasnymi sciezkami, jest zdecydowana i pewna siebie, swiat niezmiernie ja ciekawi i chce go poznawac nieustannie. Gdy jest spiaca zamienia sie w wielkiego miziaka, lgnie do rak i nastawia uszka do drapania:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt cze 11, 2010 13:14 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Myślę, że nie warto odtwarzać złotych myśli elzii.
Wbrew pozorom - sporo takich ludzi jest dookoła.
I w zasadzie - nie mamy żadnego wpływu na ich działania.
Poza ignorowaniem na forum.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 11, 2010 13:16 Re: Do usunięcia.

elzii pisze:Moje wypowiedzi są moją własnością, mam niepodważalne prawo do decydowania o ich losie.
Cytaty moich wypowiedzi również.

Jedyne czego się wstydzę to to, że poświęciłam tyle cennego czasu i energii na gadanie o bzdurach, z niewłaściwymi ludźmi.


Muszę się wypowiedziec bo nie wyrobię :P

Elzii, czytałam już forum na którym pewna osoba także uważała, że jej wypowiedzi są jej własnością, chciała od modów aby je usunęli i strasznie się obruszała o wszystko.
Otóż modzi tamtego forum poprosili o poradę prawną i okazało się że...

nie masz "droga" elzii" praw do tych postów. Gdyby były od początku podpisywane informacjami mogącymi cię zidentyfikować (np. imię i nazwisko, adres, pesel) to wtedy owszem, są w myśl jednej z ustaw twoim dorobkiem intelektualnym i masz do nich prawo a użytkownicy forum bez twojej zgody nie mogliby cię cytować i kopiować tego. Nie podpisywałaś ich jednak, więc nie możesz od tak twierdzić, że forumowicze nie mogą ich używać.

I dobrze, bo jesteś idelanym przykładem bezmyślności
Obrazek Obrazek

Maria.S

 
Posty: 181
Od: Pon maja 24, 2010 10:25
Lokalizacja: W-wa Nowodwory

Post » Pt cze 11, 2010 13:48 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Poker71 pisze:pierwszy post w tym wątku był
elzii pisze:W obecnej sytuacji, mieszkajac u rodzicow i bedac na ich utrzymaniu niewiele mam do powiedzenia, szczegolnie w sprawie zwierzat, moi rodzice to ludzie o typowo 'gospodarskim' podejsciu do zwierzat [...]

Nie chcę tu jej tlumaczyc, ale akurat ten post nie mowi o niczym zlym.. Ot jest dziewczyna, ktora jest uwiazana i uzalezniona tym, ze niewiele moze w domu, w ktorym mieszka.. Czy nikt z Was nie byl w takiej sytuacji? Probuje pomoc na tyle, na ile moze. Usunela posty, wiec zostały tylko strzępki informacji i nie wiem co bylo dalej... W którymś momencie chyba puściły jej nerwy. W rzeczywistości zawaliła chyba tylko tym, że nie ciachnela kotek (a jesli wierzyc jej slowom - kotki byly tak naprawde sasiadki). A nie ciachnela, bo nie miala mozliwosci.. Czy ktos proponowal jej sterylki? Zawiezienie np. do weta? Bo z tego co pisze mieszka gdzies na odludziu chyba.. Moze to nie do konca jest tak, ze jest faktycznie zla i niereformowalna?
Jakos tak mi zal, kiedy ktos odchodzi z forum w zlosci.. Bo potrzebujemy pomocy wielu osob i kazda cos tam moze zrobic na tyle ile jest w stanie..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pt cze 11, 2010 13:53 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

poczytaj całość - proponowano wiele
Obrazek Obrazek

Maria.S

 
Posty: 181
Od: Pon maja 24, 2010 10:25
Lokalizacja: W-wa Nowodwory

Post » Pt cze 11, 2010 13:54 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Edzina pisze:Moze to nie do konca jest tak, ze jest faktycznie zla i niereformowalna?
Jakos tak mi zal, kiedy ktos odchodzi z forum w zlosci.. Bo potrzebujemy pomocy wielu osob i kazda cos tam moze zrobic na tyle ile jest w stanie..


Niezupełnie. Taka osoba robi więcej szkody niż pożytku. Koty pod jej "opieką" giną, umierają na choroby bo zamiast jechac do weta, za którego jedna forumowiczka chciała płacić (cholera żyjemy w 21wieku! wizyty domowe istnieją też! i inne możliwości!), szpera w internecie i odrzuca wszelką pomoc, jaka nie jest jej na rękę. Poza tym sterylizacja to zło, więc je rozmnaża. Itd itd.

Ta osoba była już na forum w zeszłym roku. W tym się objawiła z dziećmi kotki, o którą pytała rok temu. Za rok będzie to samo? Co jej ktoś coś proponuje to źle.

To jest rozmnażactwo i zbieractwo w jednym. Do tego niereformowalne. Mam zwykle sporo wyrozumiałości do ludzi, ale to jest po prostu SZKODNIK :/

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt cze 11, 2010 13:56 Re: Do usunięcia.

Maria.S pisze:nie masz "droga" elzii" praw do tych postów.


z klawiatury mi to zdjęłaś. Dodatkowo wchodzi tu w grę wypowiadanie się za pomocą środków masowego przekazu (z założenia pisząc na ogólnodostępnym sama udostępnia, więc można korzystać) oraz prawo cytatu.
Może żądac tylko usunięcia danych osobowych i NIC WIęCEJ.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt cze 11, 2010 14:06 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Przecież nie przyszła tu o tak sobie tylko po pomoc :| dla kociaków.
Więc nie rozumię jej oburzenia na niektóre dziewczyny które starały się w jakiś sposób jej pomoc. Z tego co wyczytałam miała oferowane sterylki-no ale oczywiście brak transportu :wink: , miała oferowaną pomoc w innych sprawach-no ale oczywiście brak transportu :wink: Ja tam nie wiem jaką ona dokładnie sytuacje miała-ALE POMOC MIAŁA ZAOFEROWANĄ OD DZIEWCZYN Z FORUM
Nie mnie jest ją oceniać kocha kociaki fajnie :D tylko szkoda, że te kociaki będą rodzć inne te inne następne itd..... Mogła chociaż w tabletki na jakiś czas zainwestować.
Każdy ma prawo do swojego zdania i wypowiadanie swoich myśli jeśli one nie urażają danej osoby :wink: Więc dziwi mnie sposób w jaki najechała na dziwczyny.

Ps: Jak dla mnie najlepiej było by ten temat zakończyć i go zamknąć-i bardziej skupić się na tym co ważne: NA KOTACH :wink: :roll: bo one nas potrzebują :wink:

Pozdrawiam :wink:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt cze 11, 2010 15:25 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Szkodnik, ku*wa, bo nie ciachnela kotki!

Po 1.A to, ze przed dwa miesiace karmilam je co 4 godziny? Potem przez 3 miesiace im matkowalam jak idiotka biegajaca z brzuchem, zeby czasem nie wpakowaly sie pod samochod albo do psa sasiadow? Cale dnie siedzialam z kotami, powtarzam cale upalnie dnie w lato, mniej wiecej od 7 rano do 20, kiedy byly zamykane! Sklocilam sie z polowa rodziny, bo nie mogli zniesc, ze ciezarna przesiaduje z kotami.
Dwie kotki znalazly domy, potem polozylam sie do szpitala i w tym czasie jedna kotka zaginela. Od tamtego czasu zdrowie i zycie moje i moich przyszlych dzieci bylo priorytetem, nie myslalam juz tyle o kotach, nie mialam na to czasu ani ochoty. Wiedzialam, ze Siwej nikt nie zechce, bo to buras, a Czarny mial zostac u nas od poczatku. Udalo mi sie je ulokowac w piwnicy na zime.

Po 2.Kiedy mialabym wysterylizowac Siwa? Podczas pobytu w szpitalu, czy po porodzie, do kur*y nedzy? Dostala u weta zastrzyk w lutym. 15 maja okazalo sie, ze zastrzyk nie zadzialal, (Amika, nie wierzysz pewnie, ale niestety nie pomyslalam zeby poprosic weta o zaswiadczenie potwierdzajace interwencje hormonalna) a dokladnie troche wczesniej, jak zaczela rosnac.

To byla kotka wychodzaca od samego poczatku, nie znosila byc w domu, gdy dawno dawno pod nieobecnosc rodzicow wszystkie koty wpuszczalam do domu, 4ki kociat nie dalo sie potem wyprowadzic na dwor spowrotem, a Siwa zaraz po wejsciu do domu skakala po oknach jak szalona. Dzikus totalny, niespokojna dusza. Ten kot zyl swoim zyciem, zyl tak jak chcial, mysle, ze bylo jej z tym dobrze. Domow dla kociat zaczelam szukac jak jeszcze byly w brzuchu, wszystkie maja juz oczekujace domy stale, ale nie takie, ktore potrafia odchowac oseski.
Bez obaw, koty maja sie dobrze, 4 z 5 jedza juz samodzielnie.

Ale co?
ZLO!
SZKODNIK!
TACY LUDZIE SA PRZESTROGA DLA INNYCH!

Bo co? Bo wet kociat nie zobaczyl! Wszystkie zywotne, radosne, bawiace sie, po co im wet? Czy ludzie jak sa zdrowi to ida do lekarza? Tak dla pewnosci? Odrobaczyc moge samodzielnie, nie musze placic za wizyte u weta, za tabletke Panacuru place 5PLN u wiejskiego "krowiego" weta.
Sama moge im zmierzyc temperature i zajrzec do pyska.
To zrobil wet jak pojechalismy kilka dni temu z podtrutym (najprawdopodobniej) Czarnym. Powiedzial, ze on obstawia zatrucie trutka na myszy i daje cos przeciwgoraczkowego i witamine K. No i dwa zatrzyki do domu, zeby dac za dwa dni, ewentualnie jak sie nie polepszy to "mozna przyjechac w poniedzialek".
Jedna z lepszych chelmskich lecznic.
Na szczescie Czarny sie wylizal.

Zgina kocieta, z braku opieki! Jak to slysze to krew mi sie burzy!

Co do pomocy, merytoryczna, owszem, ale z imienia wymieniac nie bede. Proponowana - roznie bywalo, ja moge tylko tyle, inni tylko tyle, nie zawsze dalo sie to powiazac. Niezaleznie od oferowanej pomocy i zaangazowania traktowalam najazdy slowne i mentalne roznej postaci - nie mam obowiazku tolerowac czyjegos nieodpowiedniego w moim mniemaniu tonu. No ale to stare dzieje.

Tyle, gwoli scislosci jak to ktos ladnie powiedzial.
Pozdrawiam wszystkie kocie misjonarki, wasza religia jest swietoscia, ale niestety nie dla wszystkich.

A co do moich wypowiedzi, @Poker71:

art.1 ust.1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r., nr 90 poz. 631 ze zm.) "Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia".

Nie wstydze sie niczego, w szczegolnosci swoich wypowiedzi. Nie taki jest powod ich usuwania, no ale to jak ktos to postrzega nie jest moim zmartwieniem.

Jeśli nie administrator, to właściciel serwera na pewno wysłucha moich próśb i usunie je razem z moim kontem.

P.S. CatAngel - widac, ze jestes tu nowa. Za jakis czas zrozumiesz, co mialam na mysli :ok:
Ostatnio edytowano Pt cze 11, 2010 15:37 przez elzii, łącznie edytowano 1 raz
elzii
 

Post » Pt cze 11, 2010 15:37 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

elzii pisze:Szkodnik, ku*wa, bo nie ciachnela kotki!

Po 1.A to, ze przed dwa miesiace karmilam je co 4 godziny? Potem przez 3 miesiace im matkowalam jak idiotka biegajaca z brzuchem, zeby czasem nie wpakowaly sie pod samochod albo do psa sasiadow? Cale dnie siedzialam z kotami, powtarzam cale upalnie dnie w lato, mniej wiecej od 7 rano do 20, kiedy byly zamykane! Sklocilam sie z polowa rodziny, bo nie mogli zniesc, ze ciezarna przesiaduje z kotami.
Dwie kotki znalazly domy, potem polozylam sie do szpitala i w tym czasie jedna kotka zaginela. Od tamtego czasu zdrowie i zycie moje i moich przyszlych dzieci bylo priorytetem, nie myslalam juz tyle o kotach, nie mialam na to czasu ani ochoty. Wiedzialam, ze Siwej nikt nie zechce, bo to buras, a Czarny mial zostac u nas od poczatku. Udalo mi sie je ulokowac w piwnicy na zime.

Po 2.Kiedy mialabym wysterylizowac Siwa? Podczas pobytu w szpitalu, czy po porodzie, do kur*y nedzy? Dostala u weta zastrzyk w lutym. 15 maja okazalo sie, ze zastrzyk nie zadzialal, (Amika, nie wierzysz pewnie, ale niestety nie pomyslalam zeby poprosic weta o zaswiadczenie potwierdzajace interwencje hormonalna) a dokladnie troche wczesniej, jak zaczela rosnac.

To byla kotka wychodzaca od samego poczatku, nie znosila byc w domu, gdy dawno dawno pod nieobecnosc rodzicow wszystkie koty wpuszczalam do domu, 4ki kociat nie dalo sie potem wyprowadzic na dwor spowrotem, a Siwa zaraz po wejsciu do domu skakala po oknach jak szalona. Dzikus totalny, niespokojna dusza. Ten kot zyl swoim zyciem, zyl tak jak chcial, mysle, ze bylo jej z tym dobrze. Domow dla kociat zaczelam szukac jak jeszcze byly w brzuchu, wszystkie maja juz oczekujace domy stale, ale nie takie, ktore potrafia odchowac oseski.
Bez obaw, koty maja sie dobrze, 4 z 5 jedza juz samodzielnie.

Ale co?
ZLO!
SZKODNIK!
TACY LUDZIE SA PRZESTROGA DLA INNYCH!

Bo co? Bo wet kociat nie zobaczyl! Wszystkie zywotne, radosne, bawiace sie, po co im wet? Czy ludzie jak sa zdrowi to ida do lekarza? Tak dla pewnosci? Odrobaczyc moge samodzielnie, nie musze placic za wizyte u weta, za tabletke Panacuru place 5PLN u wiejskiego "krowiego" weta.
Sama moge im zmierzyc temperature i zajrzec do pyska.
To zrobil wet jak pojechalismy kilka dni temu z podtrutym (najprawdopodobniej) Czarnym. Powiedzial, ze on obstawia zatrucie trutka na myszy i daje cos przeciwgoraczkowego i witamine K. No i dwa zatrzyki do domu, zeby dac za dwa dni, ewentualnie jak sie nie polepszy to "mozna przyjechac w poniedzialek".
Jedna z lepszych chelmskich lecznic.
Na szczescie Czarny sie wylizal.

Zgina kocieta, z braku opieki! Jak to slysze to krew mi sie burzy!

Co do pomocy, merytoryczna, owszem, ale z imienia wymieniac nie bede. Proponowana - roznie bywalo, ja moge tylko tyle, inni tylko tyle, nie zawsze dalo sie to powiazac. Niezaleznie od oferowanej pomocy i zaangazowania traktowalam najazdy slowne i mentalne roznej postaci - nie mam obowiazku tolerowac czyjegos nieodpowiedniego w moim mniemaniu tonu. No ale to stare dzieje.

Tyle, gwoli scislosci jak to ktos ladnie powiedzial.
Pozdrawiam wszystkie kocie misjonarki, wasza religia jest swietoscia, ale niestety nie dla wszystkich.

A co do moich wypowiedzi, @Poker71:

art.1 ust.1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r., nr 90 poz. 631 ze zm.) "Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia".

Nie wstydze sie niczego, w szczegolnosci swoich wypowiedzi. Nie taki jest powod ich usuwania, no ale to jak ktos to postrzega nie jest moim zmartwieniem.

Jeśli nie administrator, to właściciel serwera na pewno wysłucha moich próśb i usunie je razem z moim kontem.

a zacytuję: nie chcesz cytowania? to istnieje pw. póki piszesz publicznie MAM PRAWO CYTOWAC!

Ustawę czyta się CAŁĄ
art. 25 "Wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie, radiu i telewizji:
1. już rozpowszechnione:
1. sprawozdania o aktualnych wydarzeniach,
2. aktualne artykuły i wypowiedzi na tematy polityczne, gospodarcze i społeczne,
3. aktualne zdjęcia reporterskie,
2. krótkie wyciągi ze sprawozdań, artykułów i wypowiedzi, o których mowa w pkt. 1 lit. a/ i b/,
3. przeglądy publikacji i utworów rozpowszechnionych,
4. mowy wygłoszone na publicznych zebraniach i rozprawach ;."

Dodatkowo istnieje "dozwolony użytek", o którym mowa w art. 23 - 35 ustawy, oraz prasowe prawo cytatu.

Przy czym zwracam uwagę że forum można traktowac takoż jak prasę, jak i publiczne zebranie.

A szkodnik, k*a, bo twierdzi że sterylizacja to krzywda i szkoda! A żeby Ci Bóg w 10tce dzieci wynagrodził to pogadamy! Tego Ci zyczę: co rok to prorok. Społecznie użyteczne!

Miałaś mnóstwo propozycji pomocy, jakbyś NAPRAWDę chciała kotom pomóc, a nie tylko słyszeć peany pod swoim adresem jaka biedna i potrzebująca, to jak najbardziej do zrobienia byłoby żeby ktoś z chełma nawet podjechał po kotkę, żeby ją na sterylkę dać! A przez ten rok, zanim się kociaki pojawiły, to co? Zajęte 365 dni?

DO OTRZYMANIA POMOCY SAMEMU TEŻ SIĘ NALEZY PRZYŁOŻYĆ

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt cze 11, 2010 15:43 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

elzii pisze:Szkodnik, ku*wa, bo nie ciachnela kotki!

Po 1.A to, ze przed dwa miesiace karmilam je co 4 godziny? Potem przez 3 miesiace im matkowalam jak idiotka biegajaca z brzuchem, zeby czasem nie wpakowaly sie pod samochod albo do psa sasiadow? Cale dnie siedzialam z kotami, powtarzam cale upalnie dnie w lato, mniej wiecej od 7 rano do 20, kiedy byly zamykane! Sklocilam sie z polowa rodziny, bo nie mogli zniesc, ze ciezarna przesiaduje z kotami.
Dwie kotki znalazly domy, potem polozylam sie do szpitala i w tym czasie jedna kotka zaginela. Od tamtego czasu zdrowie i zycie moje i moich przyszlych dzieci bylo priorytetem, nie myslalam juz tyle o kotach, nie mialam na to czasu ani ochoty. Wiedzialam, ze Siwej nikt nie zechce, bo to buras, a Czarny mial zostac u nas od poczatku. Udalo mi sie je ulokowac w piwnicy na zime.

Po 2.Kiedy mialabym wysterylizowac Siwa? Podczas pobytu w szpitalu, czy po porodzie, do kur*y nedzy? Dostala u weta zastrzyk w lutym. 15 maja okazalo sie, ze zastrzyk nie zadzialal, (Amika, nie wierzysz pewnie, ale niestety nie pomyslalam zeby poprosic weta o zaswiadczenie potwierdzajace interwencje hormonalna) a dokladnie troche wczesniej, jak zaczela rosnac.

To byla kotka wychodzaca od samego poczatku, nie znosila byc w domu, gdy dawno dawno pod nieobecnosc rodzicow wszystkie koty wpuszczalam do domu, 4ki kociat nie dalo sie potem wyprowadzic na dwor spowrotem, a Siwa zaraz po wejsciu do domu skakala po oknach jak szalona. Dzikus totalny, niespokojna dusza. Ten kot zyl swoim zyciem, zyl tak jak chcial, mysle, ze bylo jej z tym dobrze. Domow dla kociat zaczelam szukac jak jeszcze byly w brzuchu, wszystkie maja juz oczekujace domy stale, ale nie takie, ktore potrafia odchowac oseski.
Bez obaw, koty maja sie dobrze, 4 z 5 jedza juz samodzielnie.

Ale co?
ZLO!
SZKODNIK!
TACY LUDZIE SA PRZESTROGA DLA INNYCH!

Bo co? Bo wet kociat nie zobaczyl! Wszystkie zywotne, radosne, bawiace sie, po co im wet? Czy ludzie jak sa zdrowi to ida do lekarza? Tak dla pewnosci? Odrobaczyc moge samodzielnie, nie musze placic za wizyte u weta, za tabletke Panacuru place 5PLN u wiejskiego "krowiego" weta.
Sama moge im zmierzyc temperature i zajrzec do pyska.
To zrobil wet jak pojechalismy kilka dni temu z podtrutym (najprawdopodobniej) Czarnym. Powiedzial, ze on obstawia zatrucie trutka na myszy i daje cos przeciwgoraczkowego i witamine K. No i dwa zatrzyki do domu, zeby dac za dwa dni, ewentualnie jak sie nie polepszy to "mozna przyjechac w poniedzialek".
Jedna z lepszych chelmskich lecznic.
Na szczescie Czarny sie wylizal.

Zgina kocieta, z braku opieki! Jak to slysze to krew mi sie burzy!

Co do pomocy, merytoryczna, owszem, ale z imienia wymieniac nie bede. Proponowana - roznie bywalo, ja moge tylko tyle, inni tylko tyle, nie zawsze dalo sie to powiazac. Niezaleznie od oferowanej pomocy i zaangazowania traktowalam najazdy slowne i mentalne roznej postaci - nie mam obowiazku tolerowac czyjegos nieodpowiedniego w moim mniemaniu tonu. No ale to stare dzieje.

Tyle, gwoli scislosci jak to ktos ladnie powiedzial.
Pozdrawiam wszystkie kocie misjonarki, wasza religia jest swietoscia, ale niestety nie dla wszystkich.

A co do moich wypowiedzi, @Poker71:

art.1 ust.1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r., nr 90 poz. 631 ze zm.) "Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia".

Nie wstydze sie niczego, w szczegolnosci swoich wypowiedzi. Nie taki jest powod ich usuwania, no ale to jak ktos to postrzega nie jest moim zmartwieniem.

Jeśli nie administrator, to właściciel serwera na pewno wysłucha moich próśb i usunie je razem z moim kontem.




Ja się zastanawiam po co od razu""kur...wać"" :wink: zluzuj kobieto troszkę :mrgreen:
Masz prawo do swoich wypowiedzi i nikt ci tego nie zabrania, ale obrzucanie dziewczyn błotem to nie na miejscu szczególnie, że chciały ci pomóc.

Po 1.A to, ze przed dwa miesiace karmilam je co 4 godziny?... itd...--Kobieto ja siedzę z moimi 17nastoma bezdomnymi kotami parenaście godź i nie wypominam :mrgreen: a że tak napiszę wręcz nawet o tym nie wypisuję :wink:
sorki ale inne dziewczyny też to robią, a nawet więcej od ciebie i nie wypominają bo to nie o to chodzi w tym tylko o pomoc - a ja twoją wypowiedź traktuję właśnie jako""wypominnie co ty to nie zrobiłaś": :wink:

Pozdrawiam wszystkie kocie misjonarki, wasza religia jest swietoscia, ale niestety nie dla wszystkich. i bóg z Tobą :wink:


Może jestem i nowa, ale nie wyzywam i nie oburzam się tak jak ty na ludzi którzą chcą pomóc NIE MI LECZ KOTOM :wink:

Pozdrawiam :mrgreen:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt cze 11, 2010 15:46 Re: Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

A OTO DLACZEGO JESTEś SZKODNIK

Obrazek

CatAngel, naprawdę jesteś aniołem z tym spokojem... chyba się na jakiś kurs do Ciebie zapiszę :ok:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości