Częstochowa-Szarka jak Shiba,Uszatek,Smyk-Pilnie DT lub DS.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 04, 2009 14:51

77renifer pisze:Safii nie martw sie , jak widzisz duzo tu dobrych dusz :)

Mysle jednak ze Uszatek i Smyk potrzebuja weterynarza :(


Koteczka również (oczka). Może gdzieś w okolicy dziewczyny mają zaprzyjaźnioną lecznicę gdzie mogłabyś jakoś taniej podleczyć koty ?
Obrazek
Misza&Lusia
viewtopic.php?f=13&t=93375 <- Koty od Kaprys2004

mysh84

 
Posty: 707
Od: Pon sty 05, 2009 13:36
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz,Bielany

Post » Wto sie 04, 2009 14:57

Banerek dla Szareczki :P


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hh13r][img]http://fotozrzut.pl/zdjecia/66c10d667c.gif[/img][/url]


Kod z ramki skopiować i wkleić do podpisu :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto sie 04, 2009 15:04

Amyszko, dzięki za banerek :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 04, 2009 15:04

77renifer pisze:Safii nie martw sie , jak widzisz duzo tu dobrych dusz :)

Mysle jednak ze Uszatek i Smyk potrzebuja weterynarza :(


Uszatek juz ma ciocię wirtualną :wink:
Saffi, on potzrebuje wizyty u dobrego weta, jak pisałam na pw, prosze o nr konta, przesle pieniazki na wizytę i leki dla niego :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26877
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sie 04, 2009 15:05

Piękny banerek :dance:
Obrazek
Misza&Lusia
viewtopic.php?f=13&t=93375 <- Koty od Kaprys2004

mysh84

 
Posty: 707
Od: Pon sty 05, 2009 13:36
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz,Bielany

Post » Wto sie 04, 2009 15:13

kto ma miejsce w podpisie, prosimy wkleić :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26877
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sie 04, 2009 15:22

ach nie doczytalam :) to super :!:
ObrazekObrazek

77renifer

 
Posty: 699
Od: Śro lut 11, 2009 21:09
Lokalizacja: 3 city

Post » Wto sie 04, 2009 15:53

Banerek dla Uszatka :P


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hhjhl][img]http://fotozrzut.pl/zdjecia/a1dccf5d1a.gif[/img][/url]


:ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto sie 04, 2009 17:21

Przepraszam, że czekałyście, ale członka rodziny mojego chłopaka zabrali do szpitala i musiałam jechać z nim…….

Filmiki już wstawione.


mysh84

Ulice są z każdej strony – to środek Częstochowy.
Miejsce w którym zobaczyłam Smyka na 1-szym filmie,
to bardzo ruchliwy parking przy Starostwie Powiatowym
(o 5-tej rano jeszcze pusty)
Ale kociaki, jeśli są w pobliżu, są przed ludźmi w miarę bezpieczne,
bo ja jestem jak bulterier. :twisted:
Z okien słyszę wszystko co się dzieje i jak tylko coś mnie zaniepokoi
zaraz jestem w oknie. :evil:
Dzieci z okolicy wiedzą, że od tych kotów mają się trzymać z daleka,
bo jak złapię je na ganianiu za nimi, to im nogi z d….. powyrywam. :evil:
Dużą furorę robi ta deseczka dla kotów.
Mnóstwo ludzi się zatrzymuje i patrzy – przeważnie słyszę komentarze pozytywne.
Ma też chyba jakieś działanie "psycho", że jak ktoś widzi obok kota,
to zachowuje rezerwę myśląc, że jest czyjś.

Jaki tyt.wątku proponujecie, bo ja nie wiem co „chwyci” :?:

alessandra


CDN……….
(dopiero wróciłam ze szpitala, za moment doczytam resztę
i na wszystko odpowiem.
Jestem troszkę zakręcona – wyjdę z psem, dam jeść kotom,
może sama też coś zjem i już wracam….)


.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto sie 04, 2009 19:22

.
.
CD.

Banerki są po prostu…………… :dance2:

Przysięgam, że jestem bardzo wzruszona, nawet się nie spodziewałam. :oops:
Zaczynam odzyskiwać wiarę w ludzi, bo ostatnio ich bardzo nie lubiłam.
Boże, nie jestem dobrą pisarką i naprawdę nie wiem,
jak mam wyrazić moją wdzięczność. :oops:
Choćbym napisała z milion razy dziękuję, to i tak mało.


Teraz już bardzo, bardzo wierzę, że kociaki znajdą dom –
WIERZĘ W TO!!!


To, że wszystkie muszą trafić do weta, to doskonale wiem.
W Częstochowie dobrych weterynarzy jest jak na lekarstwo.
Mam zwierzęta od zawsze i chyba znam już wszystkich.
Wiem, że może to zabrzmi głupio, ale dziś ufam tylko jednemu.
Mam też tańszego weta, który leczy zwierzaki Fundacji For Animals Częstochowa
i mogła bym poprosić dziewczyny z fundacji, żeby jakoś załatwiły mi u niego wizytę,
ale… naprawdę mu nie ufam.
Jest dobrym człowiekiem i ma dobre serduszko,
ale wiedzy na troszkę mniej. :oops:
Ja sama, zrażona częstochowskimi weterynarzami,
idę od września do Centrum Ratownictwa Medycznego,
wyszkolić się na technika weterynarii.
Robię to właśnie ze względu na to, że mnóstwo razy się zraziłam
i chcę w miarę możliwości sama pomagać i wiedzieć co się dzieje.

Allessandraja Cię normalnie Kocham. :1luvu:

Składam tu, na łamach tego forum przysięgę,
że zrobię wszystko,
żeby Uszatek był znów tak pięknym kotem, jak ten z mojej pamięci. :cat3:

Musisz mi przysłać adres, bo muszę Ci coś przesłać w podzięce,
za dobre serduszko.
Tata mnie uczył, że dobro musi być nagradzane. :P

A…i wiecie jak fajnie się czułam dziś na zakupach. :spin2:
Stałam przed półką z kocim jedzeniem i nie macie pojęcia jaka to ulga,
nie liczyć ile to wyjdzie, co kupić, żeby na dłużej starczyło…
Wracałam do domu cały czas śmiejąc się od ucha do ucha,
:lol: no normalnie jak wariatka. :D
Cieszy się, że ma reklamówkę z jedzeniem dla kotów,
jakby wygrała w totka - wariatka jak nic :lol:
Szłam uchachana od ucha do ucha.


ZNAJDZIEMY IM DOM !!!!!.
.
.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto sie 04, 2009 19:49

Safii, widzę, że nabrałaś nowej energii. :D To bardzo ważne. Trzymam kciuki :ok:
Wierzę, że domki się znajdą.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 04, 2009 20:29

.
.
.
Zmieniłam Tyt - ale nie wiem, czy na dobry :oops:

Wprowadziła zmiany w pierwszym poście i dodałam dzisiejsze rozliczenie.

A tak
Mam NOWĄ ENERGIĘ !!!!
:!: :!: :!: :D

Tylko dzięki WAM :flowerkitty:

:flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty:

:catmilk:

.
.
.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto sie 04, 2009 21:40

Safii pisze:...
Dzieci z okolicy wiedzą, że od tych kotów mają się trzymać z daleka,
bo jak złapię je na ganianiu za nimi, to im nogi z d….. powyrywam. :evil:
Dużą furorę robi ta deseczka dla kotów.
Mnóstwo ludzi się zatrzymuje i patrzy – przeważnie słyszę komentarze pozytywne.
Ma też chyba jakieś działanie "psycho", że jak ktoś widzi obok kota,
to zachowuje rezerwę myśląc, że jest czyjś.

....


:D :D :D
W mojej okolicy sporo takich kocich deseczek :twisted:

Wogóle mam wrażenie że strasznie fajna z Ciebie osoba, zresztą każdy kto ma dobre serce musi być fajny :wink:

Cudnie byłoby gdyby te koty znalazły domek :roll: A do weta koniecznie, może jak pisałam dziewczyny polecą Ci jakiegoś tańszego weta? Może są u Was w mieście jakieś akcje leczenia bezdomnych zwierząt? Trzeba im migiem pomóc :roll:
Obrazek
Misza&Lusia
viewtopic.php?f=13&t=93375 <- Koty od Kaprys2004

mysh84

 
Posty: 707
Od: Pon sty 05, 2009 13:36
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz,Bielany

Post » Wto sie 04, 2009 23:48

.

Dziękuję bardzo, ale ja jestem zwyczajna.

Jeszcze kilka lat temu, nawet nie zauważałam kotów. :oops:
Psy owszem.
W liceum zdarzało mi się chodzić na wagary, jeździć na rynek,
gdzie sprzedają psy i z dwiema koleżankami kupować za grosze te
najbiedniejsze.
Potem nie miałam co z nimi robić, więc rozdawałam je rodzinie i sąsiadom.
Rodzice dostawali szewskiej pasji. :evil:

Przez 13 lat miałam psa – Szczekusia, który zachorował i zmarł,
:cry: :cry: :cry: przez ciąg pomyłek lekarskich.
Musiałam go uśpić, bo strasznie cierpiał i nie było ratunku… :cry:
Wciąż mi go brakuje.
Był ze mną od zawsze…całe moje życie…… :(

Wtedy u weta zobaczyłam ogłoszenie o "Straży dla Zwierząt",
że szukają wolontariuszy.
Przysięgłam sobie, że jeśli Szczekuś przeżyje, to się zgłoszę.
Moja czarna kluseczka odeszła, ale i tak się zgłosiłam.
Straż nie powstała, nie wiem czemu, ale poznałam dziewczynę z FFA
i zaczęłam zaglądać na "Dogo".

A koty?
Mój tata przyniósł do domu kotkę.
Bidna była strasznie. :(
Mama ją wywaliła, a tata ukradkiem przyniósł z powrotem
i wrzucił mi do pokoju.
Stoczył walkę z mamą i Kira została.
Wyleczyliśmy ją i bez pamięci zakochałam się w kotach. :)

Wtedy zaczęłam je dostrzegać.
Zrozumiałam, że jest ich wszędzie pełno.
Kryją się między samochodami, przemykają szybko przed ludźmi
– niezauważone, nie dostrzegane. :(
Zaczęłam nosić w torebce saszetkę karmy, bo nigdy nie wiadomo,
czy jakiejś biedy nie spotkam.
Potem na "Dogo" dostałam wiadomość z linkiem do owczarka niemieckiego.
Sytuacja była dramatyczna.
Pies miał być uśpiony.
I znów tata mi pomógł i w ciągu 48h pies z Katowic trafił do mnie na tymczas.
Okazało się, że ma raka (wielkości grejfruta) i zaburzenia psychiczne.
Przeszła operację, ale nikt jej nie chciał, więc Sara z nami została.
Dziś jest pięknym psem, za którym ludzie się oglądają,
ale nadal ma "schizy psychiczne" np.: boi się wchodzić na trawę :roll:
– wychodzenie z nią na spacer to niezły cyrk.
A nie, ona wejdzie na trawę, nawet po niej pobiegnie,
gdy zobaczy kotka – to pies, który uwielbia koty.
Wszystkie chce powąchać i polizać.
Gdy słyszy, że koty gryzą się na dworze, jest pierwsza przy oknie,
żeby wkroczyć do ataku i bronić.
:roll:
Za to psów nienawidzi i wszystkie by zagryzła.
Nadal przyjmuje leki, ale tak jest git.

Potem mój tata zachorował i trafił do szpitala.
Idąc od niego znalazłam na trasie szybkiego ruchu małego kociaka.
Dosłownie czmychnął śmierci między samochodami.
Rozglądałam się za jego mamą, ale nawet nie wiedziałam,
po której stronie trasy mam go zostawić i mimo oporów,
no nie mogłam go przy tej trasie tak zostawić. :?
Przytachałam go do domu i tak została z nami Maja.
Sara ją uwielbia, myśli, że to jej dziecko.
Śpią razem, Maja skacze na Sarę – niezły cyrk.
Chciałam żeby tata zobaczył Majkę, ale już nie zdążył….. :cry: :cry: :cry:
Potem na osiedlu pojawił się duży kot.
Był dziwny, bo gdy wychodziłam z Sarą, szedł krok w krok z nami. Dosłownie –
Sara, a obok niej kot.
Ludzie nieźle wywalali oczy.
Kot był inny – widać było, że jest cholernie inteligentny.
Początkowo tylko przesiadywał pod klatką, a potem już się z niej nie ruszał.
Zaczął spać na naszej wycieraczce.
Nie bał się psów i ludzi i nie dał się nikomu z tej wycieraczki przegonić.
Serce mi pękało, gdy w nocy wiedziałam, że on śpi pod drzwiami.
Zaczął za nami chodzić. Musiałam kluczyć, żeby nie polazł za mną do
sklepu czy miasta.
Był naprawdę inny.
Dziewczyna z FFA zaproponowała mi, żebym wzięła go na tymczas
i po wojnie w domu, rodzina w końcu się zgodziła.
Kirek został z nami na amen i nigdy w świecie bym go nie oddała.
Ten, kto się go pozbył, był idiotom, bo to najbardziej niesamowity kot,
ze wszystkich jakie znam.
Bardziej przypomina z zachowania i charakteru psa niż kota
i widać po nim, że ciągle myśli, główkuje, zastanawia się i rozumie.
To mój ulubiony kot.
Gdy jest na dworze, trzeba uważać, żeby za nami nie polazł do miasta…
bo chodzi za nami jak cień.

Wszystkie nasze koty i pies są wysterylizowane, zaszczepione itd.

I od razu muszę tu wyjaśnić:
Moje osobiste koty są w całości utrzymywane przez moją siostrę.
Ona dba o ich wyżywienie.


Nasze "domowce" nie jadają Whiskasa, czy Kitekata
– są zbyt rozpieszczone i za wybredne. :roll:
Za to moje "podwórkowe", jak "domowce" nie zjedzą wszystkiego,
dostają resztki tego droższego jedzenia.
Czemu rodzina nie pomaga mi w opiece nad podwórkowcami?
Bo jestem sama z mamą i siostrą.
Ja już nie pracuję - (chwilowo nie mogę), a one mają na utrzymaniu cały dom,
raty, kredyty i wyżywiają 3 domowe żarłoki i owczarka niemieckiego.
Nie jest nam lekko.

No to chyba wiecie już o mnie wszystko. :P

.
.
Organizacje w Częstochowie.

Jest ich jak na lekarstwo. :(
Do TOZ-u nawet nie można się dodzwonić. :roll:
Nikt tam nigdy nie odbiera, a biuro wiecznie zamknięte. :evil:

Kotami nikt się tu nie zajmuje.
Jest FFA, ale dziewczyny są tylko w trzy.
Zajmują się głównie psami, a z tego co się orientuję,
kotów mają od groma i nie mają ich gdzie upychać.

O akcji diagnostyki bezdomnych zwierząt, czy coś takiego – zapomnij!!! :roll:
Nigdy nic takiego nie było i pewnie nie będzie.
FFA organizowało sterylizację bezdomnych kotów
i tak wysterylizowałam Szarkę.
Kastracji nie prowadzili. :(

Tu za wszystko trzeba płacić.
To miasto jest okropne, jeśli chodzi o zwierzęta. :( :( :(
Schronisko to banda złodziei i cierpiące zwierzęta.

Tak bym chciała zmienić prawo….
.
.
.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro sie 05, 2009 1:56

.

I już na Dobranoc,
przedstawiam Wam moje najukochańsze Cioteczki, :1luvu:
moje "Domowce"


Obrazek


.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 15 gości