Zaprzyjaźniła sie w pełnym tego słowa znaczeniu jedynie z psem. Chodzi po nim

Pies pilnuje Cizi leżąc w drzwiach. Cizia nie ma innego wyjścia, jak przejść po psie, jeżeli ma ochotę na dłuższy spacer.
Na koty syczy. Koty na nią także, ale nie bardzo groźnie. Posykują, bo mała zaczyna. Moje koty sa bardzo wyluzowane, nic im nie groziło nigdy, nikt na nie nie krzyczał, nie wyganiał i nie robił krzywdy więc chyba nie bardzo wiedzą, czego to małe bure od nich chce
Malutka noca przychodzi do kociej stołówki sprawdzić, czy przypadkiem nie dałam ferajnie czegos lepszego niż jej. Za dnia raczej trzyma sie swojego pokoju. To jednak kwestia czasu, jest coraz śmielsza i na pewno niedługo uzna, że może spokojnie przebywać razem z pozostałymi członkami rodziny "na salonach".