Z ta pieknotą byłam dzis na RTG.Nie ma zlamań ,ani pekniecia kosci.Diagnoza brzmi porazenie nerwu krzyzowego prawdopodobnie nieodwracalne.Doktor szczypał i kuł Sabinke po łapce i marne odruchy.
Uraz prawdopodobnie nabyty .Ze względu na zanik mięsni uraz nie jest świeży.
Łapka nie trzeba amputować bo ją ona nie boli.Domek jednak musi być niewychodzacy ponieważ koteczka nie poradzi sobie na wolności i może łapkę ranić.
Mówię wam zakochałam się w tej "popapranej "koteczce.Sabinka jest cudowna,miziasta, przytulasta,kontaktowa do ludzi innych kociaków .Kompletnie nie boi się psów.Na poczekalni byl doberman mieszkający z kotkiem i zaczął smarowac cholewki do naszej Sabinki.Otorzyłam kontenerek doberman wepchnął nochal do środka a Sabinka prawie go pocalowała
Szkoda ze nie miałam aparatu
Suma sumarum.Gierek mówil że dobrzeby było zeby masować cała łapkę ,szczypać ją tak by nią zaczęła ruszac i pracować nad stopką (czyli ją prostowac)
Codziennie ranny i wieczorny dyzur ma tak z nią postepować i obserwować.Bardzo wszystkich o to proszę .Dodam że łapka m=kompletnie Sabinke nie boli więc do dzieła