Odzywam się po długiej przerwie.
Kicia (obecnie Śnieżka) u nas już prawie 9 miesięcy...
Jest super. Najlepszy kot jakiego miałam. Grzeczna, kochana, bawi się piłkami z bobasem. Cód miód. Poza tym, że czasem pogoni Rudego to jest wszystko super.
W Wigilię odkryliśmy u niej guza... Musiał już rosnąć gdy do nas trafiła. Nie był widoczny, rósł na mięśniu łapy (bark) symetrycznie wyglądało to normalnie jak mięsień rzadnej anomali. W Wigilię wyczuliśmy i zobaczyliśmy, że mięsień to nie mięsień i zrobił się kwardatowy, więc do lekarza. Myślałam, że to stłuczeie bo kotka gania czasem rudego z wielką pasją... ale niestety to guz. We wtorek pod nóż...
Trzymajcie kcuki za mrunie
