KYTKA I BRYSIO z klatki - już DS :)) FOTKI s.3,5,10,11

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw gru 04, 2008 8:37

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/6r9k][img]http://upload.miau.pl/3/155271.jpg[/img][/url]
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12763
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 04, 2008 8:39

Bannerek na bardzo szybko i z ograniczonymi środkami softwarowymi, może ktoś zrobi ładniejszy, kciuki za piękne biedule, bardzo bym chciała, żeby dom znalazł się niedługo...
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12763
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 04, 2008 9:08

Kasiu dziękuję :1luvu:

Malutka prośba, jeśli możesz to w wolnej chwili przerób by ostatnie zdanie było wiekszą czcionką. Z góry dziekuję
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw gru 04, 2008 9:59

Amika6 pisze:Kytka już zdrowa, tylko z dnia na dzień coraz smutniejsza. Źle znosi zamknięcie w klatce. Kilka razy uciekła mi na piwnicę. Ostatnio jak ją łapałam zachowywała się jak zeztresowana, dzika kotka. Skakała po rurach i syczała na mnie. Trzymając ją na rękach, słyszałam jak jej serce waliło.
Dzisiaj zabezpieczyłam naszą część korytarzyka, by mogła sobie swobodnie pochodzić, a ona zaszyła się w kącie i nie chciała wyjść. Wyciągnięta uciekła do klatki. Jest taka smutna, już nie włącza się do zabawy myszkami :(
20 dni w zamknięciu zrobiło swoje :( , gdyby nie Brysio dałabym jej zastrzyk hormonalny i mieszkała by sobie w naszej piwnicy.

Przykro mi patrzeć, ona jest taka zrezygnowana :(

Tak sobie czytam i myślę, że może warto byłoby wysterylizować kotkę?
Bo jeśli jednak trzeba będzie ją wypuścić to moim zdaniem zastrzyk hormonalny nie jest najlepszym rozwiązaniem delikatnie mówiąc.
Potencjalny dom być może też chętniej wziąłby wysterylizowaną kotkę.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw gru 04, 2008 10:10

Piękny Brysiu, ja myślałam, że Ty już na poduchach w swoim domku, a ty dalej w piwnicy :roll:


DOMKI :!: wejdźcie tutaj i zobaczcie, jaki cudny kawaler Brysiu i jego mamusia czekają na Was. No przecież gdzieś jesteście :lol: im wcześniej się znajdziecie :lol: tym szybciej będziecie mieć te cuda do mizianek :lol:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw gru 04, 2008 10:16

Amika6 pisze:Kasiu dziękuję :1luvu:

Malutka prośba, jeśli możesz to w wolnej chwili przerób by ostatnie zdanie było wiekszą czcionką. Z góry dziekuję



Nie ma sprawy :)

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/6r9k][img]http://upload.miau.pl/3/155315.jpg[/img][/url]
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12763
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 04, 2008 10:46

pixie65 pisze:
Amika6 pisze:Kytka już zdrowa, tylko z dnia na dzień coraz smutniejsza. Źle znosi zamknięcie w klatce. Kilka razy uciekła mi na piwnicę. Ostatnio jak ją łapałam zachowywała się jak zeztresowana, dzika kotka. Skakała po rurach i syczała na mnie. Trzymając ją na rękach, słyszałam jak jej serce waliło.
Dzisiaj zabezpieczyłam naszą część korytarzyka, by mogła sobie swobodnie pochodzić, a ona zaszyła się w kącie i nie chciała wyjść. Wyciągnięta uciekła do klatki. Jest taka smutna, już nie włącza się do zabawy myszkami :(
20 dni w zamknięciu zrobiło swoje :( , gdyby nie Brysio dałabym jej zastrzyk hormonalny i mieszkała by sobie w naszej piwnicy.

Przykro mi patrzeć, ona jest taka zrezygnowana :(

Tak sobie czytam i myślę, że może warto byłoby wysterylizować kotkę?
Bo jeśli jednak trzeba będzie ją wypuścić to moim zdaniem zastrzyk hormonalny nie jest najlepszym rozwiązaniem delikatnie mówiąc.
Potencjalny dom być może też chętniej wziąłby wysterylizowaną kotkę.


Pixie, żadna lecznica w Chełmie nie chce mi przetrzymać (odpłatnie :!:) kotki po zabiegu ... nawet całodobowa państwowa.
Szukałem w lecie, kiedy nie udało się jej zabrać z innymi kotami na sterylizacje do Lublina. Zwykły pech ... transport zwykle ustalany w ostatniej chwili, a kotki wedrowniczki nie udało się namierzyć.

Nie mam nikogo, kto przyjął by ją na ten czas do domu. Co prawda, mam teraz klatkę od mama007, ale piwnicy jest zbyt zimno. Kytka chyba jeszcze nie do końca doszła do siebie po zapaleniu płuc, więc tym bardziej nie zaryzkuję w takich warunkach.

Jeśli nie znajdzie się dla niej domek, to nie będę miała wyboru i podam jej ten zastrzyk, bo to da nam czas do wiosny bez ryzyka kolejnego miotu (mam nadzieję).
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw gru 04, 2008 11:54

Amika6 pisze:Jeśli nie znajdzie się dla niej domek, to nie będę miała wyboru i podam jej ten zastrzyk, bo to da nam czas do wiosny bez ryzyka kolejnego miotu (mam nadzieję).

Obiecałam sobie, że nie bedę się wtrącać ale...owszem, istnieje ryzyko ponownego zajścia w ciążę mimo podania zastrzyku nie wspominając o możliwych konsekwencjach wynikających z podania takiej dawki hormonów.
Obawiam się, że w przypadku ich wystąpienia sytuacja jeszcze bardziej może się skomplikować, bo wtedy nie będzie możliwości wyboru czasu i miejsca sterylizacji i brania pod uwagę pory roku czy ogólnego stanu zdrowia kotki.
Oczywiście rozumiem wszystkie okoliczności, trudności itp. i nie jest moim zamiarem kogokolwiek pouczać czy naciskać ale taka alternatywa i myślenie życzeniowe może źle się skończyć. Dla kotki.

Mam oczywiście nadzieję, że tak piękna Kytka znajdzie dom i moje obawy okażą się nieuzasadnione.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw gru 04, 2008 12:26

Tak często bywa, że trudno o dobre rozwiązanie. W Chełmie jest nas tylko dwie: ja mam zakaz brania do domu, a mama007 mimo szczerych chęci, puki co - brak możliwości.

Brałam też pod uwagę zawiezienie jej do Lublina (Głuska), oczywiście gdy Brysiek znajdzie domek. Tylko, że tamte warunki jakoś mnie nie zachwyciły (dodatkowo historia kotów z Koszarowej wciąż budzi moje wątpliwości).

A dlaczego miałaś się nie odzywać, tak z ciekawości zapytam ...
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw gru 04, 2008 12:30

Czy po sterylizacji kota moze wrócić do piwnicy, czy raczej uważasz, ze to nie jest dla niej bezpieczne (wiem, ze najlepiej byłoby znaleźć dom, ale nie zawsze to możliwe)?
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 04, 2008 12:31

W razie czego mam kaftaniki posterylkowe w 2 rozmiarach do pożyczenia.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12763
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 04, 2008 12:41

Anda pisze:Czy po sterylizacji kota moze wrócić do piwnicy, czy raczej uważasz, ze to nie jest dla niej bezpieczne (wiem, ze najlepiej byłoby znaleźć dom, ale nie zawsze to możliwe)?

Może wrócić do piwnicy pod moją i sąsiadki opiekę. Miejsce do spania i do kupkania mogę jej urządzić w naszym boksie.

Natomiast co do tego czy będzie bezpieczna, to nigdy nie ma 100% pewności. Poprzedni kotek żył na naszym osiedlu 7-8 lat, ale b.dawno temu znalazłam innego "swojego" kocurka wiszącego na moich piwnicznych drzwiach. Do dziś nie mam pewności czy tak nieszczęśliwie wskakiwał do piwnicy (tam sypiał), czy ktoś mu pomógł. Nie znam uczuć wszystkich sąsiadów ale jedna osoba z klatki obok z całą pewnością nie lubi kotów (mają małego kundelka).
No i w pobliżu jest dośc ruchliwa, osiedlowa uliczka.
Kytka jest bardzo proludzka ale i ostrożna, nie do każdego podejdzie.

Kasiu dziękuję, mam kaftanik po swojej Jusi :D
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw gru 04, 2008 12:57

Amiko, kochana , nawet nie rozważaj przywiezienia Kytki do dr N. i ZOSTWIENIA jej tam po sterylce ...
Tam są chore kociczki ..kichające , prychające , leczone ....

Nasza Suffka poszła na sterylkę zdrowa zupełnie ( przynajmniej tak wyglądała , miała czyściutkie oczka i nosek - nic nie wskazywało na jakąkolwiek infekcję ) a teraz ma zapalenie płuc i calici :( Bidna jest bardzo chora ......
U dr N. bardzo dużo kotów się przewija z różnych źródeł i nie ma możliwości zapobiegania infekcjom .....A koy po zabiegach są dodadtkowo mocno osłabione +stres i choroba gotowa .
Nie było do tej pory takiej sytuacji u dr N. , ale pora roku =zimno , też zrobiła swoje ...

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 04, 2008 13:30

Małgosiu, właśnie te piętrowe klatki mnie tam odstraszają, a pomieszczenie kpl nie przypomina szpitalika.
Jak sobie wspomniałam dzisiaj koty z Koszarowej, to wróciłam do wątku i doczytywałam wlaśnie historię Suffki i tylko utwierdziłam się w swoich wątpliwościach.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw gru 04, 2008 13:45

Sterylka i pobyt kilkudniowy w Chironie za persie kosztował ok 300zł :(
I chyba zeby miała troszke czyszczone.
To duzo :(
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: gnanvofredy, Google Adsense [Bot] i 67 gości