Adoptuję małą kotkę / Wrocław

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lis 22, 2008 17:43

aha no i ajk juz było penwie napisane....szczepienie zaczyna byc skuteczne dopiero 2 tygodnie od jego zrobienia...kotek musi nabrac odpornosci....
Klusiu [*]
Obrazek
Obrazek

Kateczka

 
Posty: 174
Od: Śro lis 12, 2008 23:14
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post » Sob lis 22, 2008 17:43

Najlepiej poczytaj o panleukopenii.Wiem,że odkaża się mieszkanie domestosem,a kwarantanna trwa pół roku.Naprawdę, sama poczytaj,znajdziesz mnóstwo stron na ten temat.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56134
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 22, 2008 17:46

są tez twierdzenia,z e ten paskudny wirus jest w stanie pzretrwac nawet rok...jest barzdo oporny :( praktycznie tylko domestos plus jakis tam środek jeszcze jest, który go likwiduje....no i ta lampa odwirusuje łądnie....ale ja i tak nie zaryzykuje już chyba nieszczepionego kotka ;(
Klusiu [*]
Obrazek
Obrazek

Kateczka

 
Posty: 174
Od: Śro lis 12, 2008 23:14
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post » Sob lis 22, 2008 17:57

Kotek był szczepiony,minęło dwa tygodnie.Moich kotów nie szczepiłam nigdy powtórnie w krótkim okresie czasu,najwcześniej po roku.Myślę,że nie ma zagrożenia,prawda?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56134
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 22, 2008 18:16

z tego cow iem to drugie szczepienie daje woole gwarancje ze jestw szystko ok...kotek musi byc wiekszy.....na pewno dwa dają odpornosc! drugie chyba po miesiacu albo 2 od pierwszego...no i potem najwazniejsze po roku...zeby zachowac rowny odstep czasu...wtedy mamy pewnosc....ja tam sie słucham mojej pai weterynarz...pomogła moejmu Miloszkowi jak miał kk i Pipi przy jej problemach z jelitem...Nie chec zeby moej potworki chorowały...KK u Milo też był dla mnie przezyciem...a kociak miał już jedno szczepienie zrobione....
Klusiu [*]
Obrazek
Obrazek

Kateczka

 
Posty: 174
Od: Śro lis 12, 2008 23:14
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post » Sob lis 22, 2008 18:17

Wiesz zagrozenie jest zawsze :( z takiego założenia wychodzę...miejmy nadzieje, ze kitek jest odporny...i dodatkow wzmacnia go szczepionka....
Klusiu [*]
Obrazek
Obrazek

Kateczka

 
Posty: 174
Od: Śro lis 12, 2008 23:14
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post » Sob lis 22, 2008 20:08

Nospherata pisze:Ma książeczkę, był szczepiony raz, 5 listopada (jest naklejka). Pani w schronisku zapewniła mnie, że kotek jest bezpieczny. Mówiłam, że poprzedni umarł na panleukopenię. Drugie szczepienie ma mieć w połowie grudnia... Wydaje mi się, że Liviu jest tak samo bezpieczny u mnie jak i w schronisku, gdzie ma kontakt z innymi kotami a opiekunowie na sobie mogą przynieść wirusy od nowych przyniesionych kociaków. Tylko jedno szczepienie stanowi poważne ryzyko? Proszę o jedną, konkretną odpowiedź, bo od każdego słyszę co innego... można zgłupieć od tego... na razie jest w mieszkaniu moich Rodziców, czyli nie ma kontaktu z wirusami...

No ja właśnie też chciałabym wiedzieć jak to jest z żywotnością wirusa?
Już na innych watkach toczyły się na ten temat dyskusje - ale nadal mam wiele wątpliwości.
Ja teraz mam na tymczasie 2 nieszczepione 10tyg. kotki (doleczaja sie z kk - ciągle coś im sie przyplątuje i dlatego nieszcepione), byłam dziś w domu u koleżanki gdzie odeszły dwa kociaczki ze schroniska kilka tyg. temu na jak mówili weci "koci tyfus" (czy to to samo co PP?), bawiłam się z jej kociakiem który przeżył choć też chorował ale wyzdrowiał (objawy były: biegunki, ogólne słabniecie z dnia na dzień...) na wszelki wypadek po powrocie do domu przebrałam spodnie sweter wszystko co stykało sie z tym kociakiem (i włożyłam do pralki), umyłam dokładnie ręce - czy to wystarczy?
A czy naprzykład ta koleżanka moze przyjść do mnie do domu i kontaktować sie z kociakami? czy moze przynieść wirusa np. na ubraniu?

Z drugiej strony mysle ze gdyby ten wirus tak łatwo się przenosił to np. w schronisku wszystkie koty by od niego schodziły, przecież nie da sie tak wszystkiego super odkazić, pracownicy i wolontariusze mogą pzrenosić na ubraniu...
Jak to w końcu jest?
Ja wiem ze lepiej dmuchać na zimne, ale czy np. mam nie zapraszać do siebie teraz np. wszystkich osób, które miały kontakt z kotami schroniskowymi czy z tymi z tej grupy z których 2 odeszły? czy nie powinnam była chodzic do tego mieszkania gdzie były? czy to nie przesada?

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 22, 2008 20:34

mpacz78 pisze:
Nospherata pisze:Ma książeczkę, był szczepiony raz, 5 listopada (jest naklejka). Pani w schronisku zapewniła mnie, że kotek jest bezpieczny. Mówiłam, że poprzedni umarł na panleukopenię. Drugie szczepienie ma mieć w połowie grudnia... Wydaje mi się, że Liviu jest tak samo bezpieczny u mnie jak i w schronisku, gdzie ma kontakt z innymi kotami a opiekunowie na sobie mogą przynieść wirusy od nowych przyniesionych kociaków. Tylko jedno szczepienie stanowi poważne ryzyko? Proszę o jedną, konkretną odpowiedź, bo od każdego słyszę co innego... można zgłupieć od tego... na razie jest w mieszkaniu moich Rodziców, czyli nie ma kontaktu z wirusami...

No ja właśnie też chciałabym wiedzieć jak to jest z żywotnością wirusa?
Już na innych watkach toczyły się na ten temat dyskusje - ale nadal mam wiele wątpliwości.
Ja teraz mam na tymczasie 2 nieszczepione 10tyg. kotki (doleczaja sie z kk - ciągle coś im sie przyplątuje i dlatego nieszcepione), byłam dziś w domu u koleżanki gdzie odeszły dwa kociaczki ze schroniska kilka tyg. temu na jak mówili weci "koci tyfus" (czy to to samo co PP?), bawiłam się z jej kociakiem który przeżył choć też chorował ale wyzdrowiał (objawy były: biegunki, ogólne słabniecie z dnia na dzień...) na wszelki wypadek po powrocie do domu przebrałam spodnie sweter wszystko co stykało sie z tym kociakiem (i włożyłam do pralki), umyłam dokładnie ręce - czy to wystarczy?
A czy naprzykład ta koleżanka moze przyjść do mnie do domu i kontaktować sie z kociakami? czy moze przynieść wirusa np. na ubraniu?

Z drugiej strony mysle ze gdyby ten wirus tak łatwo się przenosił to np. w schronisku wszystkie koty by od niego schodziły, przecież nie da sie tak wszystkiego super odkazić, pracownicy i wolontariusze mogą pzrenosić na ubraniu...
Jak to w końcu jest?
Ja wiem ze lepiej dmuchać na zimne, ale czy np. mam nie zapraszać do siebie teraz np. wszystkich osób, które miały kontakt z kotami schroniskowymi czy z tymi z tej grupy z których 2 odeszły? czy nie powinnam była chodzic do tego mieszkania gdzie były? czy to nie przesada?

Nie, to nie przesada. Wirus PP poza żywicielem przeżywa do 12 miesięcy. Wolisz uczyć się na własnych, czy na cudzych błędach? Jeśli na własnych - ok, twoja decyzja, tylko kotów szkoda.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 22, 2008 21:30

...
Ostatnio edytowano Wto sie 25, 2015 11:02 przez Nospherata, łącznie edytowano 1 raz

Nospherata

 
Posty: 11
Od: Wto lis 11, 2008 20:21
Lokalizacja: .,,...

Post » Sob lis 22, 2008 21:36

Nawet na forum czytałam o kociakach,które umarły z powodu silnego zarobaczenia i chyba(?) niewłaściwego odrobaczania.Bardzo dobra decyzja-zapytaj weta.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56134
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 22, 2008 22:32

Oczywiście ze wolę uczyć się na cudzych błędach niż narażać koty którymi się opiekuję.
A czy miał ktoś takie przypadki że ktoś "przyniósł" wirusa pp na ubraniu i kot zachorował pomimo że nie przebywał ani z kotem zarazonym ani w pomieszczeniach gdzie kot chory wcześniej przebywał?
Wszyscy którzy chodza do schroniska jako wolontariusze i pracownicy wogóle potem nie powinni się kontaktować z kotami szczególnie małymi i nieszczepionymi?

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 22, 2008 22:39

Gosiar miała trójkę maluchów, rodzeństwo.Jeden odszedł na pp,dwa zdrowe.Cały czas były razem.Reguł nie ma,ale w schronach i lecznicach mają chyba lampy,tylko czy one zabijają wszystkie wirusy?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56134
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 22, 2008 23:12

ja nadal nie wiem skąd mój maluch miał :( domek, z którego wziełam był zdrowy...dbał o niego...mały też nie miał gorączki anie biegunki za to PP miało najostrzejszy z możliwych przebieg :( mały odszedł po niecałych dwóch dniach...a był tylko lekko osłabiony :( nie wiem...każdy ma inną teorię troszkę...ja jednak wole poczekac ten rok...mimo dezynfekcji domku....to wstrętna choroba....mam w sobie mnustwo złosci an nią...bo nie wiem na co innego mogę .....zabrała cos co kochałam a teraz panoszy sie po kontach.....
Klusiu [*]
Obrazek
Obrazek

Kateczka

 
Posty: 174
Od: Śro lis 12, 2008 23:14
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post » Sob lis 22, 2008 23:22

ewar pisze:Gosiar miała trójkę maluchów, rodzeństwo.Jeden odszedł na pp,dwa zdrowe.Cały czas były razem.Reguł nie ma,ale w schronach i lecznicach mają chyba lampy,tylko czy one zabijają wszystkie wirusy?

Lampa, odpowiednio długo włączona, zabije wszystko, człowieka też. W schroniskach lampa używana jest rzadko, ze względu na przepełnienie. Żeby jej użyc, pomieszczenie musi być puste.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 22, 2008 23:26

Kateczka pisze:ja nadal nie wiem skąd mój maluch miał :( domek, z którego wziełam był zdrowy...dbał o niego...mały też nie miał gorączki anie biegunki za to PP miało najostrzejszy z możliwych przebieg :( mały odszedł po niecałych dwóch dniach...a był tylko lekko osłabiony :( nie wiem...każdy ma inną teorię troszkę...ja jednak wole poczekac ten rok...mimo dezynfekcji domku....to wstrętna choroba....mam w sobie mnustwo złosci an nią...bo nie wiem na co innego mogę .....zabrała cos co kochałam a teraz panoszy sie po kontach.....

Virkon + UV i szczepionego kociaka możesz brać nawet jutro.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 485 gości